Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO
  Dyscyplina  
  Status  Wątek aktywny ogólnodostępny
  Wątek założył  biegowaamatorszczyzna (2016-09-20)
  Ostatnio komentował  mariod (2017-01-10)
  Aktywnosc  Komentowano 4 razy, czytano 396 razy
  Lokalizacja
 aaa - brak lokalizacji

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-09-20, 08:13
 Dlaczego rozciąganie po biegu jest tak ważne
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/
Wszyscy z nas, którzy w ten czy inny sposób tuptają, jedni bardziej zaawansowanie, inni trochę mniej z różnych stron słyszeli informacje, żeby koniecznie się rozciągać. Niczym mantrę powtarzają to wszyscy więksi znawcy tematu: rozciągamy się przed biegiem, ale rozciągamy się też po biegu. Większość z nas, jak to w życiu bywa, podchodzi czy raczej podbiega do tematu dosyć połowicznie. Owszem przed biegiem praktycznie wszyscy się rozciągają. To już jest niemal rytuał, praktycznie każdego kto w paszczę pasji biegania został schwytany. Są zapewne jeszcze ‘twardziele”, którzy uważają, że im rozciąganie przed jest niepotrzebne i że rozciągną się boju, znaczy na pierwszych dwóch, trzech kilometrach, a potem już pójdzie, jak z płatka. Natomiast rozciągać się jeszcze po biegu? No, niby trzeba, każda czy każdy to słyszała czy słyszał, ale po co… W końcu już jesteśmy na mecie wszystko gra i buczy, czas na relaks, wypoczynek, pasta party, a nie jakieś tam rozciąganie. Z pewnością nie wszyscy, ale spora grupa z nas tak sądzi. Ze mną, nie ukrywam było podobnie. Czasem się po biegu rozciągałem, czasem o tym zapominałem, ale jakoś wszystko się kręciło.

No i nadbiegł czas na mój ostatni maraton we Wrocławiu, który tuptałem zeszłej niedzieli. Sam bieg i jego wynik już pisałem, więc nie będę się już dodatkowo sam nad sobą pastwił. Wróciłem do domu i na domiar złego, od poniedziałku coś niedobrego zaczęło się dziać z moim lewym udem. Z każdym dniem jego górna część, praktycznie aż do biodra bolała coraz bardziej. Może nawet nie tyle, co bolała, co była jak sparaliżowana i miałem spore problemy z poruszaniem się. Była to raczej tępa niemoc nogi od uda promieniująca. Największemu mojemu antagoniście, takiego uczucia nie życzę. Szczyt szczytów nastąpił w czwartek, kiedy praktycznie nie mogłem chodzić Do tego, na domiar złego czułem po tylnej, górnej stronie uda, coś jakby guza. Muszę przyznać, że troszkę mnie to zmroziło. W następnych dniach poprawa niby następowała, ale tak nie do końca. Można napisać, że z każdym dniem wpadałem w większą nerwówkę, że tego bardziej dosadniej nie napisać. Wreszcie pod koniec zeszłego tygodnia zupełnym fuksem skontaktowałem się ze znajomą, z dawnych czasów, która akurat ma specjalizację w rehabilitacji. Podjechała, zobaczyła, zdiagnozowała i dopiero mi się dostało. Pierwsze jej pytanie po zobaczeniu zabrzmiało: „ a rozciągałeś się po biegu?”. Szybko cofnąłem się pamięcią do dnia startu i przyznałem, że zapomniałem. No, to się wtedy nasłuchałem: „ od wczoraj dopiero biegasz?, Nie wiesz, ze się trzeba rozciągać po biegu?, Taki stary, a taki głupi”. No i co miałem powiedzieć: gęba na kłódkę i tylko w milczeniu potakiwałem głową. Porada na postawienie w stan normalności była jedna: „musisz to teraz rozciągnąć, gdybyś to zrobił zaraz po biegu, wystarczyło by kilka, może kilkanaście minut,. A teraz musisz robić każdego dnia sesje, tyle ile dasz radę”

Na pożegnanie jeszcze mi tylko pokazała najlepsze metody rozciągania, które mam użyć i pojechała. A ja cóż rozciągałem się w sobotę i w niedzielę było już prawie jak z piekła do nieba wąską ścieżką. A po niedzieli ścieżka zmieniła się w autostradę, do nieba rzecz jasna. Po tej nauczce wiem już jedno: po żadnym biegu nie będę zapominał się rozciągać. I każdej osobie biegającej to życzę.

Na koniec dla ciekawych fajna metoda rozciągania. Rozciąganą nogę łapiemy za stopę i pod kątem podnosimy do kolana drugiej nogi. Może trochę dla masochistów, ale skuteczne. No i w oparciu o moje ostatnie traumatyczne przeżycia, apel do nas wszystkich. Ja wiem, że po biegu, to mało komu chce się rozciągać. Ale uwierzcie, to że namawiają do rozciągania, to nie jakiś wymysł czy fanaberia. Po każdym treningu i starcie na krótszym dystansie, to jest bardzo wskazane, ale po poważnym, taki już od półmaratonu wzwyż, to po prostu konieczność. I pamiętajmy o tym, jeżeli nie chcemy zakończyć tak jak ja, że przez to cholerne niedopatrzenie wypadł mi kolejny start, który miał się odbyć w tą niedzielę w Warszawie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


snipster
Piotr Łużyński

Ostatnio zalogowany
2024-10-05
21:47

 2016-09-20, 09:37
 
odnośnie rozciągania to zależy...
nie zawsze w taki sam sposób, wszystko zależy od intensywności treningu. Po maratonie prawie w ogóle się nie rozciągam, a jak już, to bardzo delikatnie.

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (338 wpisów)
  ZOBACZ GALERIĘ MOICH ZDJĘĆ (71 sztuk)

 



biegowaama...
Paweł Kempinski

Ostatnio zalogowany
2018-07-17
07:24

 2016-09-20, 11:49
 
Także mi się wydawało, że jak raz się nie rozciągnę, to nic się nie stanie. No, ale niestety się stało. Znajomemu biegaczowi, przez brak rozciągania strzelił Achilles, więc mimo wszystko warto po chociaż chwilę, ale koniecznie

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA
  PRZECZYTAJ MÓJ BLOG (8 wpisów)


mariod
Mariusz Dzierka

Ostatnio zalogowany
2017-01-14
19:34

 2017-01-10, 13:10
 
http://gajowiec.blox.pl/2011/12/Dlaczego-warto-rozciagac-miesien-czworoglowy-uda.html

  SKOMENTUJ CYTUJĄC
  NAPISZ LIST DO AUTORA


DODAJ SWÓJ KOMENTARZ W TYM WĄTKU

POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH




 Ostatnio zalogowani
Jerzy Janow
23:46
Wojciech
23:37
VaderSWDN
23:25
Volter
23:25
Artur z Błonia
23:18
szakaluch
22:30
gibonaniol
22:28
timdor
22:08
malicha
22:06
Namor 13
21:42
Agusia151
21:08
uro69
20:51
Pablo_run
20:51
Pawel63
20:39
grzybq
20:34
Bartu¶
20:26
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |