|
| 2016-03-24, 17:12 Treningowe ustawki biegowe
LINK: http://biegaczamator.blog.pl/ | Na początku, jak zwykle w tym miejscu i czasie. Robercie dłużej znany, pogoda miała prawo wczoraj każdego pokonać i złamać. Nie wiem, czy gdyby nie obowiązek udania się nad Maltę, bo nasze wodzostwo miało tam być, sam bym nie odpuścił.
Do tej pory trening dla każdej osoby biegającej kojarzył się z bardziej lub mniej monotonnym tuptaniem samemu, po sobie znanej i zaplanowanej trasie. Jedna osoba trenuje częściej, inna rzadziej, ale każda czy każdy samemu założone sobie kilometry musi zrobić. Jednak powiedzmy sobie szczerze, my amatorzy mamy prawo w jednym czy drugim dniu powiedzieć sobie: „a nam się dzisiaj nie chce” . „ Mamy lenia i nie chce nam się dzisiaj biegać. I kto nam co zrobi?” No właśnie nikt nic, bo jesteśmy amatorami i mamy takie samo prawo do biegania, jak i oddawania się biegowemu leniowi. I to jest nasze święte amatorskie prawo: ” my możemy biegać, ale wcale nie musimy”. Chcemy to biegamy a nie chcemy to nie.
Do tego biegamy sobie sami wg własnych, czy wyczytanych gdzieś w necie rozpisek, harmonogramów i innych takich. Ale w naszej różnokolorowej grupie amatorskiej często i gęsto spotykamy osoby, które zdecydowanie więcej od nas wiedzą na temat naszej pasji. Mają dużo większą wiedzą wiedze, przygotowanie i wytrenowanie. Ale mimo tych różnic między nami wszyscy biegniemy na tym samym amatorskim wózku. I co jest piękne, że ci niemal, prawie czyli byli, a nawet czas ciągle jeszcze tuptajacy z przygotowaniem zawodowym chcą się z nami dzielić swoją wiedzą.
I organizują różne grupy tuptające, które w danym dniu i o danej godzinie się spotykają, by wspólnie, pod ich czujnym okiem potupać. Takie, można napisać nasze ustawki biegowe. Sam w takiej biorę udział od początku tego roku co środę na Malcie i jestem bardzo zadowolony. Ale z tego co wiem, to nie jedyna taka ustawa treningowa. Z tego co słyszałem, na Naramowicach także biegają. Podejrzewam, że Maniacy także mają swoje biegowo-treningowe ustawki. Jestem ciekawy gdzie jeszcze w naszym mieście i okolicach takie wspólne treningi się odbywają. Nie mniej interesuje mnie to, jak w innych miastach, miasteczkach i wioskach naszego kraju ten system się sprawdza i czy także takie wspólne treningi.
Z drugiej strony nie tylko tego typu ustawki możemy zobaczyć na treningach. Wszystkie starty zorganizowane mając charakter cykliczny oraz darmowy do ustawek można zaliczyć. Wiadomo, już co chcę dodać. Że największą o charakterze globalnym biegową ustawką jest parkrun, który odbywa się się co sobotę w 835 miejscach w 12 krajach. Ja wiem, ż ktoś może powiedzieć, że idąc tym tropem to każda impreza zorganizowana jest ustawką. Tak nie do końca, gdyż jeżeli płacimy, to już stajemy się częścią jakiegoś procesu skomercjalizowanego. A ustawka w moim odczuciu powinna charakter pozbawiony komercji i nawet jeżeli włożona jest w jakieś ramy organizacyjne, to jednak pozbawione strony zarabiającej. Bo ustawka to wolne i swobodne oddawanie się swojej pasji w grupie takich samych zapaleńców. I chyba nie ma zbytniego znaczenia, czy polega na praniu się po gębach, czy radosnym tuptaniu. Z drugiej strony bieganie jest mimo wszystko chyba trochę bardziej łatwe do zrozumienia i zaakceptowania przez innych. Z drugiej strony, jeżeli ktoś lubi prać się po pyskach, to chyba zdecydowanie lepiej, jeżeli to w grupie takich samych pasjonatów takiego prania, niż wyszukuje na ulicy niewinne ofiary.
Tuptanie pod tym względem wydaje się być dużo łatwiejsze do zaakceptowania i zarażenia przez innych. Nie odbierając nic klasycznym ustawkowiczom. |
|