|
| boryna Marek
Ostatnio zalogowany 2018-07-05,16:46
|
|
| Przeczytano: 343/631775 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Relacja z Maratonu Miodu i Wina. | Autor: Marek Pietrowicz | Data : 2014-08-29 | Nazwa maratonu sugerowała dość ciekawy mariaż. Tylko czy można połączyć degustację z bieganiem długiego dystansu? Na to pytanie całkiem wielu, bo ponad 250 startujących, próbowało znaleźć odpowiedź podczas biegu rozgrywanego w rejonie Zielonej Góry 23 Sierpnia. Już sama mapka biegu wskazująca miejsca odżywiania i zaplanowane inne atrakcje zachęciła mnie do zapisania się na tę biegową imprezę. Pomysł z zastosowaniem graficznych piktrogramów oceniam jako bardziej niż przedni. Jeden rzut oka i każdy już wiedział gdzie oraz czego można spodziewać się na trasie rywalizacji.
Na linii startu pojawiło się kilku przebierańców, a biegaczki tego dnia ubrały się jakoś tak bardziej elegancko niż zwykle. Nie wiem czy był to przypadek, czy wesoły nastrój wydarzenia, czy też zapowiedź pobiegowej imprezy. Tak czy inaczej pierwsze miejsce w tej nieoficjalnej klasyfikacji zajęły, moim zdaniem, dwie Panie wrocławianki – mające na sobie białe, zwiewne sukienki przed kolanka, a w długich blond włosach świeżo uplecione słowiańskie wianki. A do tego chyba bliźniczki.
Jak ktoś się zbytnio zapatrzył to i nawet krew w żyłach mogła się zagotować. Trzeba było uważać. Oficjalne otwarcie biegu zakończyło wystąpienie Pani Marszałek, uczestniczki biegu, która również przestrzegła przed zbyt obfitym testowaniem specjałów na trasie. Później nastąpił kilkunastominutowy przemarsz na linię startu przy dudniących dźwiękach 6 bębnów Salsa.
Trasa była bardzo dobrze oznakowana i zabezpieczona. Najfajniejsze z obsługi były uśmiechnięte policjantki oraz „kobieta znak” z gracją trzymająca szarfę rozpostartą tak, by przypadkiem ktoś nie pobiegł w lesie w złą stronę. Jakby tak zliczyć całą obsługę biegu, to było jej prawdopodobnie więcej niż uczestników, co wskazuje na solidne przygotowanie organizatorów.
Bieg prowadził terenem leśnym oraz drogami asfaltowymi. Nawierzchnia bardzo zróżnicowana: biegliśmy poprzez piach, ubitą ziemię, podłoże kamieniste, kostkę betonową i asfalt. Długie podbiegi i zbiegi to drugi aspekt tej trasy. Trochę jakby bieg górski o niewielkim przewyższeniu, z tą jednak różnicą, że trasa również wiodła przez tereny zabudowane. Łąki, pola uprawne, rozległe uprawy truskawek, pasące się konie, rosnące na zboczu krzewy winorośli, spory zbiornik wodny, 50 km perspektywa ściany lasu kończącej szeroką dolinę, odrestaurowany skansen winiarski, wiele razy stary las – wszytko jak na wyciągniecie ręki. Naprawdę urokliwa okolica. W międzyczasie można było zakosztować małe „co nie co”. Serwowane wina były bardzo dobre, lekko wytrawne, ciekawe smaki np. z nutą śliwki. Raz dostałem nawet porcyjkę w szklanym kieliszku.
A do tego ludzie byli bardzo mili i skorzy do rozmowy. Najtrudniejszy był etap od 5 do 25 km. Podjąłem tam wyzwanie szybkich zbiegów z odbiciem ze śródstopia. Niestety światło zgasło dość szybko po zakończeniu tego odcinka trasy, około 30 km. Tak mocny to jeszcze jednak nie jestem. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Spotkałem biegacza, który równie zbyt ambitnie podszedł do tego startu i razem w technice marszobiegu pokonaliśmy resztę dystansu. Wolno płynący czas umilały nam rozmowy, głównie o bieganiu. A dodatkowo nowe doświadczenie - można biegowo zarżnąć się, a potem ukończyć planowany dystans, tylko trzeba z głową.
W końcu jak zwykle nadszedł moment zbliżenia się do mety. Sygnalizowały to z oddali dudniące bębny, które wcześniej odprowadzały nas na linię startu. Na mecie medal i dodatkowa atrakcja dla każdego uczestnika rywalizacji– ładnie zapakowane wino z serii limitowanej przygotowane przez lokalnych winiarzy.
Takie małe imprezy świetnie uzupełniają, moim zdaniem, masowe starty. Następnym razem, czyli już za rok, biorę buty trailowe i trochę więcej luzu i pokory.
Wyniki z II Lubuskiego Maratonu Szlakiem Miodu i Wina:
Mężczyźni:
1. DRACZYŃSKI ADAM - 2:40:09
2. DĄBROWA ANDRZEJ - 3:04:19
3. GRODECKI SEBASTIAN - 3:06:14
4. CZERSKI KRZYSZTOF - 3:06:52
5. KOLASIŃSKI DANIEL - 3:12:26
6. SZCZEPAŃSKI ANDRZEJ - 3:13:13
7. KOPCEWICZ ROBERT - 3:14:46
8. PEISERT TOMASZ - 3:17:01
9. BEDNARSKI ARKADIUSZ - 3:22:45
10. KUBASIŃSKI ARKADIUSZ - 3:23:22
Kobiety:
1. JACKOWIAK MAŁGORZATA - 3:40:05
2. KAWIORSKA MARIA - 3:45:12
3. SZCZERBA BEATA - 3:47:40
4. MŁODECKA SYLWIA - 3:50:50
5. BOCHEŃSKA ALEKSANDRA - 3:51:09
6. KUCHTA IZABELA - 3:54:00
PS. Toczy się obecnie konkurs na Dziennika Biegowego Roku. Kto żyw powinien oddać swój głos w tej szlachetnej klasyfikacji. Najlepiej na mnie. Mój numer na liście to 27. Głosowanie przez stronę - http://www.festiwalbiegowy.pl/vot4. |
| INFORMACJA POSIADA MULTI-FORUM | POROZMAWIAJ | | II Lubuski Maraton Szlakiem Wina i Miodu-Drzonków,... | 16 2014-08-27 | | 2013 - I Lubuski Maraton Szlakiem Wina i Miodu | 38 2014-02-28 |
|
| |
|