|
| Przeczytano: 439/603799 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Jak zostałem | Autor: Jurek Gindera | Data : 2014-08-27 | "Pan w białej koszulce skrócił trasę biegu. Tak,Pan w białej, niech Pan nie udaje że mnie nie słyszy” - woła spiker przez mikrofon. O co chodzi myślę - dopiero co minąłem linię mety, oddałem czipa, wstaję i słyszę coś takiego. Mam białą koszulkę, głos prowadzącego słyszę z głośników i nawet nie wiem gdzie stoi, patrzę na moją Agnieszkę, która stoi niedaleko i mam mętlik w głowie.
Przebiegłem cały dystans co do metra a tu wszyscy (tak mnie się wydaje) patrzą na mnie i jeszcze te słowa-„niech pan nie udaje że mnie nie słyszy”.Wychodzę ze strefy,mówię do żony że nie wiem o co chodzi.Ona mnie zna i wie że nie oszukuję i mówi żebym poszedł pogadać do pana prowadzącego. Idę i mówię że nic nie skróciłem a On do mnie: -„nie o pana chodziło”. Tłumaczę że tylko ja w tej strefie po biegu byłem w białej koszulce i wszyscy na mnie się teraz patrzą jakbym był oszustem a on już przez mikrofon tłumaczy coś o pomyłce i że wszystko się wyjaśniło. Agnieszce mówię że już nigdy więcej tu nie wystartuję...
Zaczęło się zwyczajnie-maratończycy ruszyli z kilkunastominutowym opóźnieniem,ja ustawiłem się na „ćwiartkę”. Bieg po lesie,ślisko po deszczu i bez wielkiej historii biegnę po około 4 minuty na kilometr.Jestem amatorem,czuję się swobodnie i tak mija dystans. Widzę gościa przede mną ale jakoś nie mam motywacji by go gonić lecz on jest coraz bliżej. Około kilometra do mety widzę że ktoś skręca do lasu,pewnie na stronę mu się zachciało-tak myślę. Jeszcze kawałek i koniec myślę,nie jestem jakoś bardzo zmęczony. Pogoda ok. Raz po raz wyprzedzam biegaczy co mierzą się z maratonem, pętle znam bo biegłem ją 4 razy rok wcześniej. Na ostatnim ostrym zakręcie wyprzedzam grupkę ludzi,pamiętam dwie panie ponieważ są ubrane identycznie (na moje oko-faceci podobno mniej widzą hahaha). Po minięciu słyszę jak do mnie wołają-„powiedz że ten przed tobą skrócił trasę”. Macham ręką i zapominam o tym. Wbiegam na metę-jestem w dziesiątce.Siadam,zdejmuję czipa i słyszę słowa spikera...
Bieg jak bieg-raz człowiek czuje się lepiej raz gorzej ale tak jak czułem sie wtedy po słowach prowadzącego to nie mogę opisać. Byłem wkurzony, zniesmaczony, osaczony i pewnie więcej przymiotników można by tu dodać. Ja wiem że nic nie skróciłem,nie oszukałem bo jaki to ma dla mnie sens Oszukiwać samego siebie?Ja wiem że jestem „czysty”. Agnieszka też to wie ale wszyscy wkoło już nie... Dziś już jest ładnych kilka dni po a ja wciąż czuję się zniesmaczony tym wszystkim. Kilka tygodni wcześniej sam czytałem na jakimś portalu biegowym o oszustwach w czasie biegów i myślałem że mnie to nigdy dotyczyć nie będzie a tu taka „niespodzianka”.
Oglądając zdjęcia po biegu znalazłem panie które biegły maraton podobnie ubrane,chcąc się upewnić czy to one krzyczały mi w czasie biegu napisałem maila do klubu jednej z nich i tam przyszła odpowiedź że mnie rozumieją ale to już nic nie zmieni... Rozumieją?Nikt mnie nie zrozumie jak się czułem stojąc po biegu między ludźmi,którzy się na mnie patrzyli... |
| | Autor: slavo65, 2014-08-28, 08:46 napisał/-a: Kiedy zaczynałem przygodę z bieganiem i swoimi amatorskimi startami - naiwnie myślałem, że świat biegacza jest lepszy, że są na nim porządni ludzi, biegający z własnej woli i w ten sposób wzbogacający w pozytywną energię swoje życie. Niestety tak nie jest. W tym światku zdarzają się kanalie jak wszędzie, ale po kilku latach uważam, że i tak jest lepszy, bo dzięki bieganiu, zaledwie przez cztery lata, poznałem więcej interesujących ludzi niż przez całe życie.
Też miałem kilka przygód. Na przykład jeden z moich terenowych maratonów odbywający się w nocy ukończyłem na 15 pozycji w kat. Open i trzeciej w M40, a ze snu wyrwał mnie smes informujący mnie, że jestem 18-ty i czwarty w kategorii.
Na innym maratonie zameldowałem się na 15 pozycji na punkcie kontrolnym na 20km. Od tego czasu wyprzedził mnie tylko jeden zawodnik, a później ja jednego wyprzedziłem. W klasyfikacji końcowej byłem na 21 pozycji, a po dyskwalifikacji 2 osób na 19-tej, a skąd się wzięły pozostałe 4 osoby przede mną?
Świat biegacza nie jest idealny jak sądziłem, ale wcale mnie to nie zniechęca,bo właściwie dziwne by było gdyby taki był skoro znajdują się w nim ci sami ludzie, co gdzie indziej. Może tylko tych bardziej wartościowych jest więcej niż gdzie indziej. Dlatego mi się tu podoba. :) | | | Autor: Gerhard, 2014-08-28, 10:18 napisał/-a: Dobrze, że nie podałeś nazwy sanktuarium. Nazwa jest zastrzeżona jako znak towarowy w Urzędzie Patentowym i nie wolno jej używać bez zgody kustosza sanktuarium.
Mi bardziej przeszkadza ogrodzenie, które jest zamykane.
Wieczorem i wczesnym rankiem nie ma możliwości wejścia do kościoła!!
Z biegowego światka: skarżyli się na to uczestnicy Biegu 7 Szczytów (240 km), którzy mijali "sanktuarium, którego nazwy nie wolno wymieniać" pomiędzy północą a 6 rano. Kilka osób chciało podejść do kościoła na kilka minut i nie mogli. A jeden z tytułów brzmi "Opiekunka Sportowców"... | | | Autor: Hung, 2014-08-28, 15:00 napisał/-a: W 1997 r. gdy była powódź, to ksiądz nie przyjął pod swój dach kilku ludzi - z zagrożonego domu - chcących się skryć.
"Opiekunka sportowców" ma raczej mały wpływ na zarządcę. | | | Autor: stanwoj7, 2014-08-30, 10:47 napisał/-a: Skróty myślowe?Nie- to biegowe.Ile razy biegnę w zawodach zawsze spotykam tych skrótaczy ale nie reaguję- oni działają na swoją niekorzyść i takimi skrótami sami się oszukują .Bieg to zabawa i czar pryska , gdy przekracza się dobre obyczaje i normy . | | | Autor: Magda, 2014-08-30, 12:19 napisał/-a: a podawanie nieprawdziwego roku urodzenia, żeby stanąć na pudle, zaliczamy do dobrej zabawy czy przekraczania dobrych obyczajów i normy?
bo z tego co pamiętam, zrobiłeś to więcej niż jeden raz... | | | Autor: cezaryk, 2014-08-30, 22:02 napisał/-a: Opowieść ta bardziej pasuje na forum radia maryja niż do forum o bieganiu. Oczywiście to jest moje subiektywne odczucie i zapewne będę za swój post krytykowany. Ale nie przejmuję się tym :-) | | | Autor: Hung, 2014-09-01, 15:29 napisał/-a: Twoja konsekwencja w uświadamianiu mi się podoba. Tak sobie myślę, że może zeszło na niego natchnienie, nawrócił się i teraz - jako bardziej doświadczony w czynieniu dobra i zła - ma prawo udzielać reprymend i rad. | | | Autor: Magda, 2014-09-01, 19:20 napisał/-a: natchnienie miał jak smarował do mnie privy, doprawdy, aż ich chyba poszukam i opublikuję, ciekawa lektura | | | Autor: Kamel24.pl, 2014-09-06, 22:28 napisał/-a: LINK: https://www.facebook.com/Kamel24
Witam, generalnie podczas biegów i po nich mam w nosie czy ktoś robi skróty czy nie, albo czy zamiast biegać jedzie na rowerze i stanie na podium. Biegam dla siebie i dla tych, którym w ten sposób mogę pomóc. Oczywiście spiker dał ciała ale tak to już jest w programach na żywo-pozdrawiam, Piotr. | | | Autor: Magda, 2014-09-07, 23:55 napisał/-a: uważam podobnie, bo biegam gdzieś na końcu stawki, ale jeżeli czyjeś oszustwo pozbawia kogoś miejsca na podium?
gdybyś miał stanąć na podium, a wylądowałbyś poza nim, to też tak lekko oddasz swój wysiłek, godziny treningów i prestiż, żeby jakiemuś oszustowi sprawić przyjemność? | |
|
| |
|