| | | |
|
| 2014-09-25, 07:30 Stopem na maraton w Wilnie
Fajnie. Najlepsze w tym wszystkim jest to że nie ma tu ani słówka o tempie, czasie i tych wszystkich innych rzeczach o których my cały czas gadamy gadamy...:-) |
|
| | | |
|
| 2014-09-25, 11:11 Ja też jeździłem stopem
Około 30 lat temu tez podróżowałem stopem , byłem stopem w Biell , Davos , w Paryżu , w Bretanii w Szwecji i Finlandii oczywiście po zejściu z promu i jeszcze kilku krajach . Tylko ,że moje podróże były podyktowane sprawami finansowymi . Nie wszyscy wiedzą ale podróż do Paryża czy Davos to był koszt około 4- 5 miesięcznych wypłat do tego były wizy też drogie i znaczek w paszporcie za każdy wyjazd 2000 zł a ja zarabiałem m 1800 zł. Obecnie podróżowanie po Europie jest podobnie cenowo jak w Polsce. Właśnie dzisiaj jedziemy do Berlina , tak tylko aby obejrzeć maraton , coś kupić wypić piwo. |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2014-09-26, 10:58
2014-09-25, 07:30 - yacha napisał/-a:
Fajnie. Najlepsze w tym wszystkim jest to że nie ma tu ani słówka o tempie, czasie i tych wszystkich innych rzeczach o których my cały czas gadamy gadamy...:-) |
Może nie wszyscy mają takiego wkręta w te twoje czasy, dla niektórych liczy się dobra zabawa. |
|
| | | |
|
| 2014-09-28, 05:00
Świetny pomysł na połączenie obu pasji - podróży i biegania. To moja bajka. Twój artykuł przypomniał mi ile fajnych ludzi poznałam dzięki takim podróżom. Dziękuję i życzę powodzenia na trasach - tych biegowych i tych autostopowych. |
|
| | | |
|
| 2014-09-28, 18:36
W tym roku na ROZTOCZAŃSKI MARATON LUBACZÓW - JAWORÓW również dojechałem na raty autostopem. Zawsze to redukcja kosztów dojazdu ( symboliczne drobne paliwowe dla kierowców ). Całkiem fajna sprawa, ale wymaga trochę cierpliwości. Ale determinacja daje cierpliwość. Przyjemnie rozmawia się z kierowcami, życzliwi są. Część wspomina jak sami podróżowali autostopem niegdyś.
Także witam w klubie autostopowiczów - maratończyków. Powodzenia w kolejnych wyprawach życzę Adasiowi. ja planuję do Tucholi na 15-tkę w tym roku dojechać autostopem a stamtąd rzut betem do Tczewa - na półmaraton dzień po niej. |
|