|
| GrandF Panfil Łukasz LKS Maraton Turek
Ostatnio zalogowany 2024-10-17,17:31
|
|
| Przeczytano: 760/853600 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
O mały włos... | Autor: Łukasz Panfil | Data : 2013-09-04 | Sezon lekkoatletyczny niedługo zapadnie w głęboki sen. Po kilkumiesięcznych emocjach związanych z diamentowym stopniowaniem napięcia rozładowanym w Moskwie, powoli gasną królewskie reflektory.
W kraju emocjonowaliśmy się kilkoma mitingami na europejskim poziomie oraz rzecz jasna Mistrzostwami Polski. Te ostatnie medaliści indywidualnych konkurencji biegowych oprawili w wyniki przeróżnego kalibru. O niektórych warto wspomnieć ze względu na co najmniej przyzwoity poziom.
Tak było w przypadku biegu na 1500m, gdzie skład podium postarał się o 2gi w historii MP występ pod względem wartości uzyskanych rezultatów. Niektóre przedstawienia były jednak kuriozalne ze względu na znaczenie wśród tych bez znaczenia. Zwycięski czas w biegu na 5000m powalił na kolana największych optymistów. Ostatnio wolniej po złoty medal biegł Jerzy Chromik dokładnie 60 lat temu.
Trzeba wykrzesać z siebie niemało wyrozumiałości, aby fascynować się rozdaniem „blach” przy wynikach powyżej czternastu i pół minuty. Faktem oczywistym jest, iż największe emocje budzą wyniki najwyższej wartości. Dla kompletnego show ważna jest również oprawa ich uzyskania. Odnosząc się w tym temacie wyłącznie do mistrzostw naszego kraju ze zmęczeniem można oglądać walkę o najwyższe trofea bez walki.
Dokładniej rzecz ujmując – bez równorzędnej konkurencji. Wystarczy wspomnieć 200m w 1995 roku kiedy zwycięzca miażdżył drugiego na mecie o 99 setnych sekundy, albo maraton przed dwoma laty kiedy to Mistrz Polski „dokładał” brązowemu medaliście 13 i pół minuty! Zatem ogromną dawkę adrenaliny serwują widzowi zawodnicy mijając metę z niezłym wynikiem i najmniejszą różnica między sobą.
Prześledźmy najmniejsze różnice czasowe w historii pomiędzy medalistami Mistrzostw Polski Seniorów w konkurencjach biegowych od wprowadzenia elektronicznego pomiaru czasu (1976)
Dystans (rok uzyskania, różnica pomiędzy złotym a brązowym medalistą)
100m (1989, 0.0s)
1. Marilcki 10.38
2. Leszczyński 10.38
3. Krakowiak 10.38
200m (1982, 0.03s)
1. Prądzyński 20.93
2. Woronin 20.94
3. Dunecki 20.96
400m (2004, 0.09s)
1. Marciniszyn 46.61
2. Klimczak 46.66
3. Wieruszewski 46.70
800m (1981, 0.06s)
1. Stroka 1:51.64
2. Rzeźniczak 1:51.66
3. Ostrowski 1:51.70
1500m (1981, 0.17s)
1. Matosz 3:43.61
2. Pawliński 3:43.74
3. Witkowski 3:43.78
5000m (1981, 0.14s)
1. Psujek 14:05.08
2. Jańczuk 14:05.20
3. Kowol 14:05.22
10000m (2004, 0.12s)
1. Zakrzewski 29:09.41
2. Kaczmarek 29:09.47
3. Kruczkowski 29:09.53
Półmaraton/ 20km (1982, 1.6s)
1. Niemczak 1:00:50.6
2. Kopijasz 1:00:50.9
3. Lorens 1:00:51.6
Maraton (1980, 8s)
1. Pierzynka 2:13:30
2. Marczak 2:13:35
3. Sajkowski 2:13:38
110m p.pł. (1989, 0.06s)
1. Grzegorzewski 13.85
2. Płatek 13.90
3. Cieśla 13.91
400m p.pł. (1977, 0.2s)
1. Hewelt 50.58
2. Konefał 50.72
3. Grzegorzewski 50.78
3000m prz. (1982, 0.8s)
1. Zgarda 8:40.12
2. Mojżysz 8:40.41
3. Ławicki 8:40.92
Analizując powyższe zestawienia dość wyraźnie widać kiedy na przestrzeni 40 lat walka była najbardziej zacięta. 60% najmniejszych różnic występowało na początku lat 80-tych. Szeroka czołówka była wówczas naprawdę szeroka. W niektórych przypadkach, jak np. w biegu na 5000m nieznaczne różnice czasowe ciągnęły się jeszcze w dół klasyfikacji.
I tak szósty na mecie Jerzy Finster tracił do złota tylko 1.49s. Efektem ciasnoty na mecie maratonu w Dębnie 1980 roku były trzy kwalifikacje olimpijskie. Pierzynka, Marczak i Sajkowski dzięki dobrej współpracy i walki ramię w ramię niemal do samego końca, uzyskali zbliżone wyniki premiujące ich wyjazdem do Moskwy.
W tym przypadku, aby film zdobył Oskara potrzebna jest równorzędna gra kilku aktorów. Oczywiście może zdarzyć się jakiś Al Pacino, który zachwyci własną grą, ale sam nie przysłoni całości powstałego gniota. |
| | Autor: Admin, 2013-09-04, 21:31 napisał/-a: Znałem człowieka, który miał życiówkę w maratonie 3:00:01... a drugi jego wynik w życiu to było coś 3:00:12 :-) | | | Autor: lechu93, 2013-09-04, 21:31 napisał/-a: he he he Taka sytuacja :) | | | Autor: adamus, 2013-09-04, 21:48 napisał/-a:
A ja znam człowieka - i Ty też go znasz - który brutto ma rekord 3:00:03 a netto...... mata startowa go nie zczytała :))) | | | Autor: snipster, 2013-09-04, 21:53 napisał/-a: coś jak Jimmy White w Snookerze, który 6 razy w swojej karierze był w finale... i za każdym razem nie zdołał wygrać ;)
życie bywa figlarne i ironiczne :) | | | Autor: Admin, 2013-09-04, 21:53 napisał/-a: Pewnie zjadł chipa i popił Whisky zamiast przyczepić chip do buta :-) | | | Autor: Krzysiek_biega, 2013-09-04, 21:55 napisał/-a: Kiedyś wstawiałem news pisząc o jakiś maratonie gdzie brakło sekundy do rekordu trasy. Sekunda była warta 25 tys. dolarów | | | Autor: GrandF, 2013-09-04, 22:25 napisał/-a: taka sytuacja :) | | | Autor: adamus, 2013-09-04, 23:04 napisał/-a:
No to mamy "przesmolone" !! :D | | | Autor: DamianSz, 2013-09-05, 07:43 napisał/-a: Taki pech ;))
Na szczęście wcale go to nie załamało, a wręcz przeciwnie ,-) | |
|
| |
|