|
| Roberto Celinho Robert Celiński Bielsko-Biała Byledobiec Anin
Ostatnio zalogowany 2019-07-20,03:42
|
|
| Przeczytano: 909/991034 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Mój World Marathon Majors | Autor: Robert Celiński | Data : 2013-05-02 | World Marathon Majors to cykl największych maratonów na świecie, który można nazwać "pucharem świata w maratonie". Organizacja powstała w 2006 roku i do 2012 roku zrzeszała pięć maratonów: Boston, Londyn, Berlin, Chicago i Nowy Jork.
Od 2013 roku do cyklu zalicza się również Tokio i w WMM mamy trzy maratony wiosenne i trzy jesienne. Jest to cykl przede wszystkim dla zawodowców, którzy rywalizują ze sobą w okresach dwuletnich, zdobywając punkty za najwyższe miejsca w tych maratonach. Do rankingu dolicza się również starty w maratonach na lekkoatletycznych mistrzostwach świata oraz na igrzyskach olimpijskich. Na koniec każdego okresu dwuletniego (lata liczą się "na zakładkę") zwycięzcy w kategorii kobiet i mężczyzn otrzymują po pół miliona dolarów.
Informacje o World Marathon Majors w Wikipedii - KLIKNIJ
Biegi z cyklu WMM stanowią nie lada gratkę dla kolekcjonerów maratonów. Kto z biegaczy nie marzy, żeby wystartować w Nowym Jorku, Bostonie, czy Londynie? Jeżeli zdobędziemy pełną kolekcję, możemy się ubiegać o członkostwo w klubie WMM. Do 2012 roku grupa Five Star Finishers liczyła niewiele ponad 100 osób. W 2013 roku utworzono grupę Six Star Finishers, której zostałem jednym z pierwszych członków.
Zebranie wszystkich World Marathon Majors nie stanowiło celu samego w sobie. Byłem zainteresowany każdym z tych maratonów z osobna, a zgromadzenie pełnej kolekcji jakoś tak wyszło przy okazji. Zacząłem w 2007 roku od Berlina i Nowego Jorku. W 2009 roku udało mi się dostać dzięki losowaniu do Londynu. W 2011 roku wypełniliśmy kryteria wynikowe i pojechaliśmy z żoną na najstarszy maraton na świecie - do Bostonu. W końcu, w 2012 roku do kolekcji dołączyłem Chicago. Ten ostatni start był bardzo udany, na metę przybiegłem w czasie 2:51, pierwszy raz w WMM złamałem granicę trzech godzin. Kiedy już się cieszyłem z ukończenia wszystkich majorów, organizatorzy dołączyli do cyklu Tokio, więc... po prostu tam pobiegłem :-)
Na imprezy z cyklu WMM nie jest łatwo się dostać. W wielu przypadkach trzeba spełnić wyśrubowane kryteria wynikowe, żeby mieć możliwość startu. Często trzeba liczyć na szczęście w loterii. Można też próbować zapisać się przez biuro podróży, ale to wiąże się z większymi kosztami. Ja zapisywałem się na zawody w różny sposób. Z Berlinem i Chicago nie było żadnego problemu - wpłaciłem wpisowe i pobiegłem. W Nowym Jorku trzeba było mieć odpowiednio dobry wynik, żeby uniknąć loterii i mieć gwarantowany start.
Ja biegałem maraton poniżej 2:55 i połówkę poniżej 1:23, więc udało mi się dostać numer bez udziału w losowaniu. W przypadku Londynu sprawa była dość zabawna, bo do loterii zgłosiliśmy się we trzech z moimi kolegami klubowymi Pawłem i Michałem. Wszystko załatwiał Paweł, ale wylosowali tylko Michała i mnie. Po loterii okazało się, że ja i tak miałbym gwarantowany start ze względu na wynik. W przypadku Bostonu mieliśmy z Anulką minima, ale zgłosiliśmy się za późno (mimo dość wyśrubowanych limitów wynikowych, miejsca skończyły się pierwszego dnia!) i potem została tylko opcja wyjazdu przez biuro podróży.
Odezwałem się do biura Marathon Tours z Bostonu, z którym biegałem maraton na Antarktydzie. Oni bez problemu załatwili nam miejsca. W przypadku Tokio sprawa była najbardziej skomplikowana, bo ten maraton dołączył do majorów w listopadzie 2012 roku (pierwsza edycja w ramach cyklu WMM miała się odbyć 24 lutego 2013 roku), a zapisy skończyły się w sierpniu. Na szczęście, była jeszcze możliwość zapisania się przez biuro podróży. Zdecydowaliśmy się na polskie Marathon Travel Poland z Ostrowa Wielkopolskiego.
Niestety, biuro miało chyba problemy finansowe, spóźniło się z zapłatą wpisowego organizatorowi i jeszcze na tydzień przed wylotem nie mieliśmy przydzielonych numerów startowych. Zmieniło się to dopiero po interwencji polskiej ambasady w Tokio. Wprawdzie dostaliśmy numery z odległej strefy startowej, ale pobiec się udało i nawet połamaliśmy 3 godziny. Ten ostatni major był najtrudniejszy do zdobycia, więc start w nim cieszy najbardziej ;-)
2007-09-30, Berlin Wracamy z Berlina z Michałem i Pawłem Relacja z maratonu w Berlinie
2007-11-04, Nowy Jork Meta maratonu w Central Parku Relacja z maratonu w Nowym Jorku
2009-04-26, Londyn Za metą maratonu w St. James Park Relacja z maratonu w Londynie
2011-04-18, Boston Pod halą Boston Celtics Relacja z maratonu w Bostonie
2012-10-07, Chicago Mocny finisz w ChicagoRelacja z maratonu w Chicago
Certyfikat potwierdzający ukończenie pięciu World Marathon Majors, o który aplikowałem w październiku 2012
Lista wszystkich biegaczy, którzy ukończyli 5 World Marathon Majors
W październiku 2012 myślałem, że wszystkie majory mam już z głowy. Wysłałem zgłoszenie członkostwa WMM i czekałem na certyfikat. W listopadzie okazało się, że do World Marathon Majors dołączyło jeszcze Tokio. W związku z tym, szybko zapisałem się na Tokyo Marathon. Mieliśmy sporo problemów z tym wyjazdem (piszę o tym w relacji), ale w końcu udało się pobiec.
2013-02-24, Tokio Z Anulką na mecie w Tokio; tym razem dałem się wyprzedzić żone o 3 minuty ;-) Relacja z maratonu w Tokio
Maraton w Tokio ukończyłem poniżej 3 godzin i miałem nawet nadzieję, że zostałem pierwszym biegaczem na świecie, który ukończył wszystkie imprezy z cyklu World Marathon Majors. Tak by się stało, gdyby wszyscy dotychczasowi Five Star Finishers biegnący w Tokio dotarli do mety za moimi plecami. Była na to szansa, bo tylko kilku z nich legitymowało się lepszymi czasami w maratonach ode mnie.
Niestety, okazałem się nadmiernym optymistą. Ponad 20 minut przede mną (czas netto 2:37:07) na metę przybiegł Węgier Gabor Vas, który wcześniej ukończył wszystkie pięć majorów i w każdym z nich notował wynik poniżej 3 godzin. Vas pobił przy okazji swój rekord życiowy i to dokładnie w swoje 36. urodziny. Szacunek :-) Wyprzedził mnie również Duńczyk, Mikael Kristensen. Byłem zatem trzeci :-)
Lista wszystkich biegaczy, którzy ukończyli 6 World Marathon Majors - KLIKNIJ
Cóż, nie zostałem pierwszym na świecie Six Star Finisher, ale i tak cieszyłem się ze skompletowania wszystkich majorów. Nie planuję już startu w tak wielkich imprezach biegowych, bo są przede wszystkim dosyć trudne logistycznie. Wolę bardziej kameralne maratony, gdzie nie trzeba pojawiać się w strefie na długo przed startem i marznąć. Muszę jednak przyznać, że bieganie po centrach największych światowych metropolii ma swój niezapomniany urok, a starty w World Marathon Majors będę pamiętał do końca życia :-)
World Marathon Majors zaznaczone na zielono, od zachodu: Chicago, Nowy Jork, Boston, Londyn, Berlin, Tokio
Więcej informacji znajdziecie na stronie www.robertcelinski.com
|
| | Autor: perdek, 2013-05-03, 19:35 napisał/-a: LINK: http://english.copenhagen2014.dk/Cms/
Dzięki Robert za miłe słowa ale moja biegowa kolekcja przy Twojej jest delikatnie mówiąc skromna :)
Też mi sie otarło o uszy o zmianach związanych z 10000m. Pogłoski o wprowadzeniu biegów przełajowych zamiast dyszki oraz półmaraton olimpijski co jakis czas pojawiają się na forach biegowych.
Maraton na MŚ w 2015 nie będzie pierwszą imprezą która stanie się "publiczna" Już w przyszłym roku MŚ w półmaratonie będą biegiem masowym (szczegóły w linku) Można się jeszcze zapisac, ale została już tylko opcja przez biuro turystyczne.
| | | Autor: benek, 2013-05-08, 11:31 napisał/-a: Widzę, że sami znajomi się wypowiadają.
Paweł, też myślałem o Kopenhadze i próbuję załatwić sobie numer startowy bez koniczności wykupowania 4 lub 7 dniowego pobytu (mieszkałem w Danii pół roku więc nie chce mi się tak długo zostawać). W końcu też zmienili daty mistrzostwa świata z letnich na wiosenne i jesienne - Kopenhaga koniec marca.
Robert, ja idę ścieżka przetartą przez Ciebie tylko, że w półmaratonach.
Po Nowym Jorku kiedy biegłem z ... Pawłem :) dorzuciłem Buenos Aires i kilka dni temu Nową Zelandię.
Pozostaje mi Afryka, Azja i Antarktyda na która średnio opłaca się jechać na półmaraton.
Jakieś macie ciekawe propozycję jeśli chodzi o Afrykę i Azję? Nie chce jechać do Tunezji czy Egiptu. Wolałbym RPA, Kenię czy Etiopię :) z Azji na łatwiznę można śmignąć w głąb Rosji ale loty do Wietnamu i w tamte tereny spadają na łeb i szyję. | | | Autor: Roberto Celinho, 2013-05-08, 13:21 napisał/-a: Gdybyś wtedy pobiegł połówkę:
http://www.eurocalendar.info/index.php?dzial=8&action=8&code=2077
, to Azję miałbyś już z głowy (Cypr należy do kontynentu azjatyckiego). Loty na Daleki Wschód są rzeczywiście tanie i warto by było polecieć w jakieś fajne miejsce. Jeżeli chodzi o Afrykę, to najłatwiej i najtaniej jest w Egipcie - Sharm El Sheikh 14 marca 2014. Można się po prostu podłączyć pod jakąś zorganizowaną wycieczkę do tego kurortu. Wyprawa bardziej na południe będzie pewnie kosztowniejsza. Powodzenia :-) | | | Autor: perdek, 2013-05-09, 00:37 napisał/-a: LINK: http://www.twooceansmarathon.org.za/home
Piotrek, jesli chodzi o Afrykę to warto do RPA a tam do jednego z najpiękniejszych miast Świata- Kapsztadu. Mają tam słynny Two Oceans Marathon i oprócz ultra jest półmaraton (link) Tylko, że to daleko i drogo.
A Azja hmmmm może RAK Half Marathon? Szybki jesteś więc to miejsce dla Ciebie :)
http://www.rakmarathon.org/
| | | Autor: benek, 2013-05-09, 08:54 napisał/-a: Dzięki chłopaki za podpowiedzi.
Zaczynam również gromadzenie maratonów do klubu 7 kontynentów. Na razie mam Rotterdam :) ale w grudniu atakuje Jamajkę. | | | Autor: bananek, 2013-05-11, 11:22 napisał/-a: technicznie rzecz ujmując, jesli chodzi o 7 kontynentów, to mamy jeszcze ósmy. Bo są biegi na Biegunie Północnym i na Biegunie Południowym.
Czyli: Europa,Azja,Afryka,Ameryka Północna i Łacińska (Południowa), Australia i Oceania, Antarktyda i Arktyka. Na moje oko to przynajmniej 8 kontynentów ;). Najgorsze jest to że na Bieguny trzeba mieć po 11 tysiecy euro wpisowego na każdy. Powodzenia ;) | | | Autor: Roberto Celinho, 2013-05-11, 12:24 napisał/-a: Bananku, nie za bardzo rozumiem Twoje "techniczne ujęcie". Kontynentów jest siedem:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontynent
Na biegunie północnym zalega lód, nie ma lądu. Owszem jest bieg na biegunie północnym, tak samo jest na Jamajce. Ani jedno, ani drugie nie jest kontynentem. | | | Autor: gregp5, 2013-05-12, 12:23 napisał/-a: Piękne osiągnięcie i tekst ładnie napisany, tylko pogratulować. Też bym tak chciał, ale na razie kolekcjonuję maratony (sporo wolniej) w bliższej Europie i na Bliskim Wschodzie. Byłem w Wilnie (2010), Tallinie (2011), Paryżu (2012), Moskwie (2012) i Jerozolimie (2013). Wszędzie spotykam rodaków. W tym roku mam jeszcze w planie Sankt Petersburg i Stambuł.
Jeszcze raz - wyrazy podziwu. | | | Autor: emka64, 2013-05-12, 22:26 napisał/-a: Robert , co Ty opowiadasz !
Zobacz sobie filmik, w 5.15 min dowiesz się ile jest kontynentów .
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=wNBc8xIht-U | | | Autor: Roberto Celinho, 2013-05-13, 11:03 napisał/-a: Dzięki, Grzegorz :-) Z Twoich maratonów w następnych latach chciałbym pobiec Tallinn i Moskwę, a także Wilno, bo tam nie brałem udziału w oficjalnym maratonie, tylko zrobiłem 105,5 kółka na stadionie.
Krzysiek, oświeciłeś mnie ;-) Swoją drogą, poziom wiedzy tych młodych ludzi mnie przeraził... | |
|
| |
|