Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

mamusiajakubaijasia
Gabriela Kucharska
Rudawa / Kraków
MaratonyPolskie.PL TEAM
MaratonyPolskie.PL TEAM

Ostatnio zalogowany
2024-01-30,19:03
Przeczytano: 534/122280 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:9.1/16

Twoja ocena:brak


Jak być Maratończykiem
Autor: Gabriela Kucharska
Data : 2010-10-18

Zważając, że przyszłość każdego członka światka biegowego jest już, jak się zdaje, raz na zawsze określona, początkujący biegacz spragniony awansu społecznego ma przed sobą jedną tylko drogę, a mianowicie przebiec maraton. W tym celu podam tutaj garść najistotniejszych wskazówek, które pozwolą mu osiągnąć w toku rozmaitych przedsięwzięć treningowych i biegowych status „Prawdziwego Maratończyka” i w ten sposób uporać się z problemem endemicznej niewiedzy nękającej jego pobratymców.

Przed startem

1.
Nigdy nie startować w maratonach zgodnie z jakimś z góry założonym planem; przeciwnie, stając na starcie maratonu kierować się wyłącznie romantycznymi porywami.

2.
Jeżeli to tylko możliwe startować bez jakiegokolwiek przygotowania. Co ma być, to będzie.

3.
Unikać jakichkolwiek treningów i wybiegań poza startami w zawodach. Biegając na treningach biegacz zupełnie niepotrzebnie męczy się i poci, a w dodatku nie dostaje za to medalu.

4.
W miarę możliwości unikać uiszczania opłaty startowej; idąc dalej, próbować biegać z numerem z zeszłorocznej edycji biegu. Niech się organizatorom nie wydaje, że zarobią na kolejnym jeleniu. Biegi i tak są za drogie a organizatorzy przesadzają ze swoją chęcią bogacenia się za wszelką cenę.

5.
W przypadku napadu uczciwości, biegnąc bez opłaty nie korzystać z punktów odżywczych i mieć własną butelkę z piciem. Niech się nie czepiają!

6.
Koniecznie zasłonić numer startowy! Ochrona danych osobowych – a co?!

Ubranie

1.
Ubierać się stosownie do daty w kalendarzu, nie zważając na pogodę. W czerwcu, lipcu i sierpniu krótkie spodenki i topik bądź koszulka na ramiączkach. Jeżeli przypadkiem biegniemy w górach, w ulewnym deszczu bądź wśród burzy, to pogoda ma mieć poczucie niestosowności tego co wyrabia.

2.
Biegnąc w maratonie jesiennym należy ubrać się ciepło! Ciepłych majtek nie widać, a przynajmniej nie zmarzniemy w drodze na start. Dwie bluzy i kurtka koniecznie!

3.
Unikać zakładania jakichkolwiek nakryć głowy. Po co tę głowę przegrzewać? Poza wszystkim innym, kto wygląda dobrze w czapce z daszkiem?

4.
Dołożyć wszelkich starań, by nasza odzież biegowa była wyłącznie w barwach ochronnych – szary i khaki to ideał. Niech się żona czy mąż pomęczy próbując nas znaleźć na zdjęciach.

5.
Wzorem pewnego biegacza zrezygnować z butów. Jeżeli nie jest to możliwe, to biegać w halówkach lub ukochanych chińskich pepegach. Koniecznie bez amortyzacji.

6.
Nigdy nie zakładać zegarka. Szczęśliwi czasu nie liczą.

Zachowanie na trasie

1.
Przede wszystkim stanąć w pierwszym szeregu razem z elitą biegu. Będzie łatwo znaleźć się na fotkach ze startu.

2.
Maraton zawsze zaczynać szybko. Optymalnym rozwiązaniem jest ustanowienie w czasie maratonu nowej życiówki na 10 km. i w półmaratonie.

3.
Absolutnie nie pozwalać się wyprzedzać. Jeżeli jest to nie do uniknięcia, to chociaż podstawiać wyprzedzającym nogi.

4.
Słysząc okrzyk: „Mijanie, lewa wolna”, koniecznie zacząć jednostkę treningową zwaną potocznie „Radosnym slalomem z prawa na lewo i z powrotem”. Najlepiej z kilkukrotnym powtórzeniem. Jednostajne bieganie równym tempem tylko do przodu jest nużące.

5.
Jeżeli w trakcie maratonu trzeba zawiązać but, bądź rozmasować skurcz, absolutnie nie schodzić na bok! Kucnąć na środku i robić swoje.

6.
Nie przerywać biegu kiedy na trasie trafi się na biegacza, który zemdlał, względnie słania się na nogach i najprawdopodobniej zaraz zemdleje. Tu się walczy o życiówkę. To jest maraton a nie kurs pierwszej pomocy.

7.
Jeżeli pojawi się konieczność skorzystania z Toi Toi’a, wepchnąć się bez kolejki ze słowami: „Ja tylko na moment”.

8.
W przypadku biegu w grupie prowadzonej przez pacemakera, koniecznie wygłaszać swoje poglądy polityczne. Nie zawadzi też od czasu do czasu oznajmić współbiegaczom, że miejsce kobiet jest przy garach a nie na maratonie.

9.
Przy punktach odżywczych w miarę możliwości rozpychać się łokciami. Wytrącanie innym kubków z dłoni, względnie potrącanie ich tak, by się oblali izotonikiem mile widziane.

10.
Po skorzystaniu z oferty punktu odżywczego koniecznie rzucać kubeczki i skórki od bananów pod nogi. Potem już tylko spoglądać dyskretnie. A nuż się ktoś wywróci...

11.
Pluć! W miarę możliwości często i „soczyście”; najlepiej po prostu przez lewe ramię. Broń Boże nie spoglądać przy tym za siebie. Meta jest z przodu a nie z tyłu.





Odżywianie przed biegiem i w czasie biegu

1.
Jeść dużo i co popadnie. Cztery dni przed startem rozpocząć intensywne odchudzanie. W końcu „jak nas widzą, tak nas piszą”, więc lekko zapadnięty brzuszek na wagę złota.

2.
W czasie „Pasta party” wzgardzić makaronem, ale nie gardzić piwem. Siódmym z kolei też nie. Piwo to naturalny izotonik i lepiej się nawodnić zawczasu.

3.
Ci, którzy twierdzą, że bieganie po pijanemu bądź na kacu jest straszne, bredzą. Względnie chcą wykosić konkurencję.

4.
Bezpośrednio przed maratonem zjeść obfite, ciężkie śniadanie, które zostanie w żołądku na długo. W końcu do następnego posiłku minie tych kilka godzin. Biegacz głodny to biegacz zły!

5.
Na trasie maratonu nie jeść i nie pić; jedząc w biegu można się zadławić, a pijąc oblać lepkim izotonikiem. Historie o odwodnieniu włożyć między bajki.

6.
Jeżeli dopuścimy jednak myśl o jedzeniu i piciu na trasie, kupić sobie żelki. Koniecznie niesprawdzone. Po co drogie odżywki testować wcześniej na treningach?

7.
Zawsze spośród wody i izotonika wybierać wodę. Ta cała chemia to czysta demagogia koncernów.

Inne przypadki

1.
Nigdy nie przechodzić do marszu. W sytuacji kontuzji czy skurczu lepiej zejść z trasy niż dołączyć do „marszerów”.

2.
W sytuacji bycia palaczem, palić papierosa przy każdym punkcie odżywczym. Można wtedy pospacerować.

3.
W zimie biegać z piersiówką wódki. Popijać z niej jawnie, i w głos wychwalać błogie ciepełko rozlewające się po trzewiach.

4.
Postarać się o jak najrzadsze pranie ciuchów biegowych (ideałem byłaby całkowita rezygnacja z prania). Ciuchy biegowe są drogie, w czasie prania się zużywają, a własny zapach jest przyjemny. Ten sprzed miesiąca też. Magia wspomnień...

5.
Nie używać wazeliny! Budzi jednoznaczne skojarzenia.

6.
Na mecie żywo komentować dyskusyjną urodę medalu.

7.
W przypadku chęci podkreślenia imponującego czasu swojej nowej życiówki, upewnić się czy w otoczeniu jest ktoś, kto ukończył na granicy limitu, i głośno narzekać na „maszerujący motłoch”.

8.
Ewentualnie głośno narzekać na swoją dzisiejsza porażkę (3:02 – żenada!).

9.
Wystawić biegowi jak najgorszą ocenę. Najlepiej bez uzasadnienia.

Stosując wszystkie powyższe zasady, a przy tym intensywnie nagłaśniając swoje ich stosowanie, sławę mamy zagwarantowaną. To tylko kwestia czasu.
I to raczej niedługiego...

Powyższy tekst jest swobodną parafrazą felietonu „Jak być Indianinem” autorstwa Umberto Eco, zamieszczonego w „Zapiskach na pudełku od zapałek”.



Komentarze czytelników - 33podyskutuj o tym 
 

Magda

Autor: Magda, 2010-10-18, 21:18 napisał/-a:
to jeszcze nic, mam kumpla który zaczyna biegać, już kilka razy startował, ale dla niego wszystkie biegi to maratony

facet przebiegł 3 dychy i 2 połówki i ciągle słyszę że ma za sobą już 5 maratonów i wtedy a wtedy jedzie na następny

nakopię mu do tyłka normalnie następnym razem

to jest chyba gorsze niż nagi facet w skarpetkach

 

michu77

Autor: michu77, 2010-10-18, 21:22 napisał/-a:
...tylko po co wtykać kij w mrowisko ;)

Nierozumiem tylko, co masz przeciwko facetom w skarpetkach?

 

Magda

Autor: Magda, 2010-10-18, 21:35 napisał/-a:
nie że w skarpetkach, tylko w samych skarpetkach....

 

dotas

Autor: dotas, 2010-10-18, 21:44 napisał/-a:
Marzenie każdej kobiety...

A wracając do artykułu - naprawdę świetny - nieźle się uśmiałam

 

adamus

Autor: adamus, 2010-10-18, 22:33 napisał/-a:

Odważna odpowiedź.....

Równie odważna jak Gaby artykuł:))

 

maroglasgow

Autor: maroglasgow, 2010-10-18, 23:34 napisał/-a:
he he, bardzo dobry tekst :) dodam jeszcze, ze można dzień przed startem kupić nowe buty i odtwarzacz mp3 (żeby wyglądać bardziej profesjonalnie) ;-) i koniecznie góra 2 agrafki na nr startowy (bo 4-6 i więcej to przesada) ;)

 

Kamus

Autor: Kamus, 2010-10-19, 10:00 napisał/-a:
Kilkadziesiąt lat temu atrybutem maratończyka był papier toaletowy no...i przy okazji ponad 42 kilometry :)

P.S.
Bez żartów już: nasza kochana Jadzia z Torunia musiała po drodze mieć ze dwie bułki, nawet kawał kiełbasy, kolega "główka" zawanym, objadał się papierówkami (jabłkami).Kolega Tadzio...kilka.. piwek przed w trakcie i po!

Pozdrawiam

 

agawa

Autor: agawa71, 2010-10-19, 10:07 napisał/-a:
Gaba to potrafi poprawić humor :)

 

KAROLmalone

Autor: KAROLmalone, 2010-10-19, 19:19 napisał/-a:
LINK: http://marchewka.110mb.com/jogging/treni


Ciekawy i zabawny opis - gratuluję inicjatywy...

Jeżeli natomiast ktoś naprawdę szukałby weny twórczej z cyklu "Jak zostać Maratończykiem" to zapraszam na moje wypociny, które przelałem na klawiaturę w nadziei, że komuś pomogą...

Z Księgi Gości na mojej www wiem, że jednego już doprowadziły na metę w czasie 3:30 z haczykiem :-)

 

Autor: friend, 2010-10-21, 07:52 napisał/-a:
Doskonałe !
Gratulacje Gabrysiu !

 



















 Ostatnio zalogowani
Piotr Fitek
02:04
BuDeX
00:12
kos 88
23:49
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
¦wistak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |