|
| Alek Aleksy Szablicki Katowice WKB META LUBLINIEC
Ostatnio zalogowany ---
|
|
| Przeczytano: 847/100830 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
100 kilometrów ZigTech-em | Autor: Aleksy Szablicki | Data : 2010-10-15 | Aleksy Szablicki: „Otrzymałem do testowania nowy produkt Reeboka - buty biegowe Reebok ZigTech z kolekcji Jesień 2010. Ponieważ miałem wyrazić o nich opinię, to przed ich otrzymaniem jak ognia unikałem wszelkich artykułów o Reeboku, jego butach i stosowanej technologii. Nie chciałem w nich biegać i doszukiwać się jakichś szczególnych właściwości, wolałem zaobserwować ich właściwości samodzielnie.„
Biegam od siedmiu sezonów z naciskiem na dystanse maratońskie i ultra. Rekordowy czas uzyskany w biegu maratońskim na poziomie 3:35 plasuje mnie w grupie wolniejszych biegaczy. Jednak ogólny przebiegnięty w ciągu tych siedmiu lat dystans w samych startach powyżej 8 tysięcy kilometrów i uzyskane z związku z tym doświadczenie biegowe pozwala mi wyrażać obiektywną opinię o całości spraw związanych z bieganiem.
Buty otrzymałem tuż przed półmaratonem w Pile i od razu postanowiłem w nich wystartować. Biegło mi się lekko i miękko. Nic więcej nie umiem w zasadzie na podstawie tego biegu powiedzieć, zbyt krótki dystans. Najważniejsze, że jak na nowy i pierwszy raz założony but, nic mnie w nim nie obcierało i nie uwierało. But wydawał sie lekki i elastyczny.
Na prawdziwy test butów czekałem do biegu 24-godzinnego który odbywał się tydzień później w Katowicach. W biegu tym nabiegałem 172,5 km z czego 112,5 km w ZigTechach. Ponieważ w dniu startu od rana padał deszcz bieg rozpocząłem w sprawdzonych wcześniej na "przemakanie" trialowych Adidasach. Dopiero gdy po siedmiu godzinach deszcz ustał a nawierzchnia podeschła zdecydowałem się ubrać ZigTechy. W tym momencie miałem już przebiegnięte 60 kilometrów, stopy były już odpowiednio obite i zmęczone więc można było obiektywnie oceniać jak zachowa się nowy but.
Po bieganiu w sprawdzonych Adidasach nie miałem żadnych otarć ani odcisków, niczego co mogłoby zafałszować test. Zmieniając buty wysuszyłem oczywiście stopy i ubrałem suche skarpety. No i ruszyłem. Pierwsze wrażenie było niesamowite. Dobre pięć kilometrów biegłem śmiejąc się sam do siebie. Odczucie było takie jakbym biegł po tartanowej bieżni dodatkowo wyłożonej karimatą. Stopy obite o asfalt w twardych trialach z wdzięcznością powitały mięciutkie ZigTech-y. Bieg stał się prawdziwą przyjemnością. Przez następną godzinę, dwie, uważnie obserwowałem buty, stopy oraz odczucia z biegu. Później buty stały sie jakby elementem organizmu i przestałem w ogóle je zauważać.
Biegłem w ZigTechach bez zdejmowania przez następne 17 godzin przebiegając 112,5 km. Nawet w trakcie odpoczynku, siedząc czy leżąc, nie zdejmowałem ich. Ubrane dopiero drugi raz na nogi i poddane tak intensywnemu testowi w pełni zdały egzamin. Nie spowodowały nigdzie żadnego otarcia czy odparzenia. Po odpowiednim zasznurowaniu pewnie trzymały nogę na 180-stopniowych zakrętach na trasie. Dzięki identycznemu profilowi podeszwy na całej długości buta biegowi towarzyszyło uczucie biegania jak po karimacie. Przyczepność do asfaltu była bardzo dobra. Jako że pod koniec biegu zdarzało się już mi powłóczyć nogami, to po biegu z ciekawością obejrzałem jak zniosła szuranie o asfalt podeszwa. Wzmocnienia z czarnej, twardej gumy pod piętami i palcami uległy jedynie minimalnemu starciu.
Dla mnie jednak najważniejsza jest miękkość i sprężystość ZigTechów. Biegam zawsze lądując zdecydowanie na pięcie więc im bardziej miękki jest but tym bardziej komfortowo się czuję. W ZigTechach biegnie mi się "jak po maśle". Ich klasę potwierdziły późniejsze moje starty w maratonach Warszawskim i Poznańskim. Znowu był komfort biegu przy zerowych stratach własnych.
Wezwany do napisania artykułu zapoznałem sie z opisem technologii ZigTecha i o jednym jedynie nie umiem zupełnie się wypowiedzieć - o ich właściwościach amortyzujących i o przenoszeniu energii sprężystości kształtu podeszwy na odbicie od podłoża. Możliwe, że do stwierdzenia tego jest potrzebny ktoś kto biega szybko i dynamicznie. Ja widocznie jestem za wolny. No ale ja jestem ultras, i mi potrzebne są buty które zapewnią komfort przez 24 godziny. I takie buty właśnie dostałem do testów :-)
Zbigniew Rosiński: „Wypakowałem z pudła, założyłem na nogi i... ruszyłem na trasę maratonu. Kilometry lecą a ja czekam na ich czarodziejską moc. Układam w myślach jakieś teksty by na mecie cos wydukać o ich właściwościach. Na szczęście przychodzą mi w sukurs baloniki z napisem 4:00. Trzeba je minąć bo trójka z przodu lepiej brzmi. Za balonikami kolega, który zostawił mnie 10 km wcześniej. No to jego też trzeba łyknąć. Włączyłem najwyższy bieg i wtedy buty zadziałały jak dopalacze. One uwielbiają dynamikę, gdy ją im dasz one dodają ci skrzydeł. Pomimo masywnego wyglądu na nogach czujesz ciężar taki jak zwykle (no chyba, że biegasz w startówkach) a gładki środek doskonale chroni stopę przed wszelkimi otarciami i pęcherzami - a przypominam ze pobiegłem w „nówkach” prosto z pudełka. Wydaje mi się, że osoby z masywną budową nawet przy człapaniu dostają od tego buta "kopa" jak po dopalaczach.
Michał Walczewski: „Cóż, i ja pozwolę sobie dorzucić swoje trzy grosze do zamieszczonej powyżej przez kolegów oceny butów Reeboka ZigTech. Jestem obecnie typowym biegowym grubasem, w dodatku powłóczącym nogami na trasie w tempie bliskim 6:00 na km. Buty są bardzo elastyczne i miękkie w odczuciu. Jako osobie ciężkiej biegło mi się w nich naprawdę komfortowo zwłaszcza po asfalcie.
Ciekaw nietypowej konstrukcji podeszwy pobiegałem także w lesie by sprawdzić w praktyce ich stabilność. O dziwo także tutaj wszystko okazało się działać bezbłędnie – but ma dość szeroką, wychodząca poza obrys buta podeszwę, więc trzymał się sztywno nawet na wykrotach i korzeniach. Jedyne co mi przeszkadzało to częste szuranie butami po ścieżce – podeszwa ma ze względów konstrukcyjnych znacząco większą wysokość od tradycyjnych modeli butów, więc trzeba się przyzwyczaić do nieco innego kroku podczas przełaju – trzeba wyżej unosić stopy. Zjawisko to występuje wyłącznie przy bardzo wolnym biegu, przy szybszym, już od 5:00 na km, gdy odbijamy się mocno od ziemi but dostaje prawdziwego kopa i mamy wrażenie, że wyrzuca nas w powietrze. Czym więcej ważymy lub szybciej biegniemy, tym efekt jest mocniejszy zgodnie z prawem, że siła pędu równa jest masie pomnożonej przez prędkość.
Jestem posiadaczem czarnego modelu z żółtą podeszwą i żółtymi aplikacjami. By oddać butom ich wszystkie zalety musze także dodać, że… wyglądają niezwykle ekstrawagancko i w tej wersji kolorystycznej rzucają się w oczy z bardzo daleka, przyciągając spojrzenia innych biegaczy :-)"
|
| | Autor: biegOcz, 2011-03-04, 09:06 napisał/-a: Kierowcy, futboliści, koszykarze, bokserzy, kokeiści - to oni kożystają z Zigtechów. A czy te buty nie są przypadkiem przeznaczone dla biegaczy? Dlaczego żaden znany biegacz nie podpisał się jeszcze pod nimi? Warto się nad tym zastanowić. Reebok mocno swoi za swoją koncepcją biegania z "miękkiej pięty" i nie dostrzega, że swiat biegowy powraca do naturalnych korzeni. Szkoda.
Poza tym coraz więcej treści na maratonach polskich ma charakter czysto !KOMERCYJNY! Więc jak dla mnie portal stracił już autorytet jeśli chodzi o opinie na temat sprzętu sportowego.
No bo jak można zinterpretować tekst, że koszulka i spodenki reeboka pomagają Hamiltonowi lepiej trenować! Bzzzdura!!! | | | Autor: Le¶ny, 2011-03-04, 09:24 napisał/-a: Bieganie w reebokach skończyło się wraz z modelem Inferno Road. Szkoda. | | | Autor: krawcu11, 2011-03-04, 18:00 napisał/-a: a i te zygzaki zbieraja kamyczki z drogi szczegolnie teraz kiedy jeszcze nie zmietli tego czym posypywali chodniki całą zime :) | | | Autor: jusmar, 2011-03-07, 13:00 napisał/-a: Też mam zamiar biegać w ZigTechach ale narazie negocjuję z Reebokiem honorarium. Dają 900 tyś. zielonych a wiem że Hamiltonowi dali okrągły milion, więc chcę więcej :) Trzymajcie kciuki :) Odrazu żeby było jasne - nie podzielę się z nikim :) | | | Autor: marek spych, 2011-03-16, 23:13 napisał/-a: mam te buty 2 tyg i naprawdę biega się bardzo fajnie za tydzień biegnę w Sobótce to będzie test pozdrowionka | | | Autor: Martix, 2011-03-20, 18:08 napisał/-a: Wczoraj widziałem że na "Maniackiej" w Poznaniu ktoś miał te buty. | | | Autor: zkaczynski, 2013-02-04, 11:52 napisał/-a: Jestem posiadaczem od kilku miesięcy czarnego modelu z niebieską podeszwą i takimi aplikacjami. To dobre buty na twarde nawierzchnie,tylko bez szyszek, kamieni. Nie polecam biegania w wilgotnym terenie na skośnych ścieżkach, bo może nastąpić boczny mocny uślizg, podobnie w terenie gliniastym, przyczepia się błoto które obciąża but. Jeszcze raz zapewniam bezinteresownie, że to b. dobry but po uwzględnieniu powyższych uwag.
| | | Autor: rafalp300, 2013-02-05, 11:09 napisał/-a: Witam Wszystkich. Jestem nowym forumowiczem. Po przeczytaniu tematu postanowiłem podzielić się moja opinią na temat tych butów. Mam nadzieję, że komuś będzie przydatna. Zig-Techy kupiłem w czerwcu ubiegłego roku, także troszkę czasu upłynęło. Osobiście zrobiłem w nich tylko kilka dłuższych wybiegań i później doszedłem do wniosku, że zdecydowanie lepiej nadają się do przebieżek i sprintów. I głównie tylko do tego ich używałem. Na dłuższe wybiegania powróciłem do starych Mizuno i Asicsów. Naprawdę zdecydowanie przynajmniej wg moich odczuć lepsze. Co do podeszwy to tak jak część osób stwierdziła łapią kamyki w swoje ,,fale,, ale nie jest to w jakiś sposób uciążliwe. Zauważyłem również, że buty chyba bardziej się zapadają w piachu na polnych drogach niż buty na płaskiej podeszwie. Co do wagi to chyba nie jest to obuwie lekkie. Zważyłem przed chwilką Asicsy w rozmiarze 45 - waga 312 gram, natomiast Reeboki 44,5 to waga 356 gram. Może teraz o wadzie jaką złapały moje buty. Gąbka która jest wszyta w tylnej części okalająca ścięgno Achillesa opuściła się i w dziwny sposób porozchodziła co zaskótkowało kiepskim trzymaniem nogi w obuwiu. Przez to obuwie służy mi już tylko do chodzenia. Poza tym Reeboki wyglądają jak nowe i nie wykazały jakiegoś nadmiernego zużycia siatki czy innych materiałów. Podsumowując chyba raczej jest to but do chodzenia niż do jakichś długich wybiegań. Ja zdecydowanie polecałbym kupić jakiś model Asicsa lub Mizuno. | | | Autor: zkaczynski, 2013-03-28, 13:16 napisał/-a: no i jak test?
Ja już min. połówkę zaliczyłem w tych butach i było bez niespodzianek, pobiegnę w nich orlen maraton. | | | Autor: zkaczynski, 2013-04-25, 16:13 napisał/-a: i przebiegłem ORLEN MARATON, bez niespodzianek buty dla trochę przyciężkiego zawodnika jak ulał. | |
|
| |
|