Zamartwiony ostatnim spadkiem aktywności pojedynkowiczów na forum, postanowiłem zagłębić się w tajniki parapsychologii zachowawczej, antropologii stosowanej i czarnej magii XVI wieku. Według pierwszej z nauk zawodnicy popadli w monotonię pojedynkowania się, dosłownie wszędzie: w kolejce do kasy w biedronce, na przejściach dla pieszych w reakcji na zielone światło, nawet w czasie snu mają podwyższone fale alfa co wykryły wszczepione im przed pojedynkiem czujniki. Druga teoria owe zachowanie tłumaczy jako katatonię startową : zawodnicy przywykli do bodźców w postaci stresu startowego, ciasnego zawiązywania sznurowadeł i do swoich charakterystycznych numerów startowych.
Arkana trzeciej z nauk, są dość drastyczne, w średniowieczu po prostu zostali by uznani za czarownice i spłonęli razem ze mną na stosie...
Rys.1 - meta własnoręcznie wyrzeźbiona przez orgów
Aby zaradzić tej sytuacji postanowiłem przeprowadzić terapię pytań i odpowiedzi, która powinna wpłynąć pozytywnie na zawodników. Zadałem im pytania wysyłając gołębie pocztowe, dlatego trwało to tak długo... ;)
1. O której wstałeś w dniu pojedynku?
MIRIANO: Wcześnie a nawet bardzo wcześnie. W tym czasie byłem nad jeziorem Głuche i odpoczywałem. Odpoczynek skończył się gdy siostrzeniec wrócił z ogniskowego piwkowania a była godz 4.10... i o tej godzinie wstałem. Byłem wściekły. Poszedłem na spacer do lasu a później siedziałem na pomoście nad jeziorem.
ZAPLEX: W dniu startu wstałem mniej więcej o 8 rano, czyli tak jak w ciągu ostatnich paru dni... dzięki temu nie miałem większych problemów ze zmęczeniem i aklimatyzacją.
2. Co zjadłeś na śniadanie ?
MIRIANO: Co jadłem... chyba ze złości nic... dopiero po drodze zatrzymałem się i zjadłem kanapkę zrobioną po przymusowej pobudce... a drugie śniadanie... o tak jajeczniczką z boczkiem bardzo krótko smażona prawie białko nie ścięte... a na deser, no co mogłem jeść... ciasto + czekoladka
ZAPLEX: W zasadzie śniadania nie zjadłem. Dzień wcześniej zjadłem obfitą kolację a na trzy godziny przed startem wszamałem banana i dwie całkiem spore drożdżówki.
Rys.2 - relax ZapleXa
3. Czy zabrałeś ze sobą leki przeciwbólowe, lub leki na astmę ?
MIRIANO: Bez tego się nie ruszam. Norweskie biegaczki mogą dlaczego ja nie? Jestem chorowitą chudziną mam astmę...
ZAPLEX: Tym razem zapomniałem ich zażyć... ale z tego co mi wiadomo nie są to środki dopingujące ;)
4. W jaki sposób rozgrzewałeś się przed biegiem ?
MIRIANO: Najlepszą rozgrzewką były uściski z zawodniczkami a były takowe wyściskaliśmy się mocno... chyba mogę napisać a była to TRUSKAWECZA i RUFI. Do tej pory znaliśmy się Wirtualnie a w Skórczu poznaliśmy się na żywo. A sportowo tak już mam że moje przechadzane kosteczki muszę długo rozgrzewać a rozgrzewka trwała ok 45 min.
ZAPLEX: 20min roztruchtania, trochę rozciągania, sporo wymachów, przeplatanki z akcentem, skipy kilka mocniejszych przebieżek i dobiegnięcie do startu. Razem ok 45-50min rozgrzewki... do tego rozgrzewało mnie towarzystwo biegaczek na starcie ;)
Rys.3 - medale były piekne
5. Jak podobała ci się trasa biegu w Skórczu?
MIRIANO: Trasa... o tak, taką lubię... nie należała do łatwych... na podobnej przez dwa tygodnie trenowałem w Kłosie koło Koszalina.
ZAPLEX: Trasa w Skórczu jest urokliwa... dzięki przepięknej leśnej scenerii i zróżnicowanej trasie biegło mi się bardzo przyjemnie. Jest to jeden z moich ulubionych biegów, który polecam każdemu kto lubi wyzwania ale i "klimatyczne" tereny.
6. Którą nogą zrobiłeś więcej kroków podczas biegu ?
MIRIANO: Pytanie na miejscu... robię więcej kroków prawą nogą... zaczynam bieg prawą i kończę prawa... bo lewą oszczędzam lewa jest chora/zerwany achillesik dawno i mam uraz w głowie oszczędzam lewą i większy nacisk kładę na prawą.
ZAPLEX: Prawą, gdyż w pewnym momencie skacząc na niej musiałem ratować się przed upadkiem...
7. co czułeś wbiegając na metę ?
MIRIANO: Pierwsza myśl... jaka różnica czasowa... a co czułem radość:
- że pobiegłem zgodnie z założeniem nawet jak bym przegrał...
- że skończyłem z pewną rezerwą
- że nie widzę Piotrka na mecie
- to wiedziałem że różnica jest mniejsza
ZAPLEX: Zmęczenie biegiem, sezonem a zwłaszcza finishem... ostatnie 150m pokonałem szybciej niż finish w biegu na 1500m... jestem z niego dumny ale to pokazuje, ze rezerwy jeszcze były
Rys.4 - przed startem
8. Dowiedziawszy się o różnicy od sędziego miałeś ochotę go ?
MIRIANO: #$%$#@ mu dać... bo tak ładnie wyglądał tak poważnie z tymi notesami i stoperem... to był Pan Sędzia Marek. Już miałem zamiar... coś mi przeszkodziło... dostałem buziaka od ładnej Pani... a buziak bardzo smakował choć był bardzo słony...
ZAPLEX: Uściskać i podziękować za świetną robotę i chęci do niej... nie zapominajmy o tym, że sędziów jest trzech i wszyscy mają olbrzymi wkład w organizację i promocję Pojedynku Pokoleń!
9. Jaki był twój pierwszy posiłek po biegu ?
MIRIANO: Jak to jaki... to co przygotował organizator Mateusz... dostałem dwie porcje... później zrobiło mi się głupio bo nie dla wszystkich starczyło.... nawet w żartach dostało mi się, że jestem świnia bo zjadłem dwie porcje. To już kiełbasek nie ruszyłem a kiszki mi marsza grały... jak już wszyscy pojechali to skrycie w samochodzie dojadłem, tak skrycie bo jestem sknera... łakociami nie lubię się dzielić...
ZAPLEX: Bigos i lody... organizator biegu postarał się i zafundował wszystkim ładną wyżerkę... dzięki Mati!
Rys.5 - w Pucku też się podjadło ;)
10. Co cię zdenerwowało tego dnia ?
MIRIANO: Przymusowa pobudka. Osa która mnie w czoło nad prawym okiem użądliła podczas biegu... kurcze jak ja się martwiłem, że po ukąszeniu osy spuchnę, że jak dobiegnę do mety to mi prawe oko spuchnie i jak wtedy na fotkach będę wyglądał... Nie tylko mnie użądliła również i Elę... chyba te osy były mało kąśliwe a może my odporni na nie...
ZAPLEX: Niestety była taka sytuacja więc wolę ją zachować dla siebie... na szczęście znalazłem zadowalające mnie rozwiązanie, więc nie wyładowałem swojej złości na sędziemu ;).
11. Ochłonąwszy po pojedynku pierwszą rzeczą jaką zrobiłeś było ?
MIRIANO: Spacerowałem jak paw po płycie boiska dumny ze zwycięstwa... wzrokiem szukałem Piotrka a natrafił mi się Pan Sędzia Marek/Gulunek A najprzyjemniejszą rzeczą była kąpiel... mówili że woda zimna. Woda była ciepła... zimą w morzu jest zimna a ta cieplutka....
ZAPLEX: Szybka kąpiel... były straszne kolejki
12. Medale w Skórczu były?
MIRIANO: Przyzwyczaiłem się do jak to zawodnicy nazywają rozklepanych dwójek...na rozklepaną dwójkę to ten medal nie wyglądał jest odlewany... i nie był położony na tor by go przejechał pociąg. Medal ładny, zastanawiałem się co na nim jest, bocian czy czapla a teraz myślę że to żuraw...
ZAPLEX: Po raz kolejny bardzo ładne, choć nie ukrywam, że model z zeszłego roku bardziej mi się podobał... mimo to nawet dla samego medalu warto było wystartować!
13. Gdzie sugerujesz kolejny pojedynek ?
MIRIANO: Uuuuuuuuuuuuuu z tym problem... jest tyle biegów a ja nie chcę się wpraszać na bieg który bym wybrał... Powiem tak, zaproszenie nas na swój bieg nic nie kosztuje, nie ma nagród, płacimy wpisowe..
bawimy się z biegania a zarazem promujemy dany bieg...
ZAPLEX: Ciężko powiedzieć... w naszym kalendarzu startowym mamy już 3 biegi na dystansie 10km, jeden na 15km i... no właśnie... może tym razem warto by było skrócić dystans? Jeden dłuższy już był, to może tym razem warto by pomyśleć o dystansie 6km max?
Dziękuję z wyczerpujące odpowiedzi, a z najnowszych ustaleń wynika ze po raz czwarty prawdopodobnie zmierzycie się na trudnej krosowej trasie w Pasłęku ;-P
|