|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Jang (2001-06-27) | Ostatnio komentował | Jang (2001-07-04) | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 222 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
ANONIM
(Jang) | 2001-06-27, 18:32 Najcięższy maratończyk
Z podszeptu Radka Wypycha chciałbym ogłosić konkurs na najcięższego uczestnika polskiego maratonu w 2001 r.
Nie jest to żadne naigrywanie się, wręcz przeciwnie. Po prostu wysiłek, jaki musi włożyć człowiek ważący ponad sto kilogramów w przebiegnięcie 42 km musi być gigantyczny, i z tego powodu zasługuje on na szczególne uznanie.
Na razie najcięższym człowiekiem jakiego znam, który ukończył polski maraton w 2001 r. jest Andrzej Bliszczyk, który przed maratonem w Lęborku ważył 108 kg.
Czekam na kolejne zgłoszenia.
Janek Goleń, zocha3@poczta.wp.pl |
| | | | | |
ANONIM
(Prezes) | 2001-06-27, 20:38 Dobry pomysł
Pomysł na konkurs rewelacyjny, a emocje mogą być równe wyborom Miss. Trzeba pomyśleć o nagrodzie. |
| | | | |
| | | | | |
ANONIM
(Admin) | 2001-06-27, 22:20 Ciężary
Mi pomysł także się podoba. Tylko jak to zweryfikować żeby uniknąć oszustw ? |
| | | | | |
ANONIM
(Wojtek G.) | 2001-06-28, 06:35 Najcięższy maratończyk
Dwa lata temu w Carpi (Włochy) ,z naszą grupą startował w maratonie ,bardzo sympatyczny biegacz ze Świdnicy.Nazywa się Miciuła Zbigniew.Śmiem twierdzić,że waży powyżej 110 kg ,a więc ma szansę na podium.Może ktoś mu da znać o takim konkursie i niech prześle bliższe dane o swojej wadze.Wrocławianie powinni go znać. |
| | | | | |
ANONIM
(Janek G.) | 2001-07-03, 15:58 Maratończycy z nadwagą
Zainteresowanym tematem ciężkich maratończyków polecam relację z maratonu specjalnie dla nich organizowanym w kanadyjskim Londynie, na którym był w maju Sylwester Przybyła. Jego sprawozdanie jest u Ziutka Woźniaka (www.republika.com.pl/zwozniak) |
| | | | | |
ANONIM
(Jang) | 2001-07-04, 15:39 Andrzej jest niezły
Wiecie, że wczoraj w Lesie Kabackim, w ciężkim pojedynku w Lesie Kabackim na 10 km Andrzej, ważący teraz podobno ok. 106 kg, dokopał mi na finiszu, osiągając czas ok. 46 minut. A w Dębnie miał koło 3:40. Nieźle, jak na taki kawał chłopa. |
|
|
|
| |
|