|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | MEL. (2011-12-26) | Ostatnio komentował | Dezinformator (2012-01-03) | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 693 razy | Lokalizacja | | Podpięte zawody | Guzik z Pętelk±
| POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2011-12-26, 22:26 Guzik z Pętelka - Warszawa, 1.1.2012
LINK: http://www.laskikabackie.com | Spontaniczny Regulamin:
1. Organizacja trasy: LaskiKabackie.com;
2. Termin i Miejsce: sobota, 1 stycznia 2012, start z handicapem, osoba startująca na 1 godz. 10 minut wyrusza o godz. 10:50, osoba startująca na 1 godzinę rusza o godz. 11.00, oczekiwane dotarcie do mety o godz. 12:00; Las Kabacki.
3. Trasa: Guzik z Pętelką 10 km - start w miejscu oznaczonym "START" i żółte "0" i meta w miejscu oznaczonym "META" (kierunek zgodny z ruchem gałek ocznych w fazie REM)
Nawierzchnia - leśne ścieżki, być może ośnieżone. Start i meta przy ul. Moczydłowskiej. Oznaczenia kilometrowe być może będą co 1 km.
4. Uczestnictwo: do startu zostaną dopuszczeni wszyscy chętni. Od uczestnika wymaga się znajomości trasy, którą można zobaczyć powyżej. Deklaracja uczestnika dotycząca udziału w zawodach jest jednocześnie oświadczeniem o dobrym stanie zdrowia i starcie na własną
odpowiedzialność.
5. Zgłoszenia: na miejscu tuż przed biegiem - należy podać swój szacowany wynik i wpisać go na jakąś kartkę (od godz. 10:40 ja będę zbierała deklaracje, ale startujący wcześniej muszą to zrobić sami).
6. Przebieg: uczestnicy startują z handicapem czasowym w stosunku do najlepszego zawodnika. Teoretycznie wszyscy w tym samym momencie powinni wpaść na metę.
7. Pomiar czasu: każdy zawodnik dokonuje pomiaru czasu sam i przekazuje go sędziemu na mecie lub samodzielnie na kartce, która będzie wisiała na mecie. W przypadku braku wyniku z biegu zawodnik zostanie zdyskwalifikowany i usunięty z tabeli wyników.
8. Coś tu było, ale wykasowałam. To może dopiszę, że można biec z psem, suką, wózkiem dziecięcym (wypełnionym dzieckiem lub niewypełnionym), można być na gazie, kacu, w życiowej formie lub zupełnie bez formy. Pamiętajcie jednak, że Las Kabacki jest rezerwatem przyrody i trzeba się zachowywać zgodnie z zarządzeniem: http://static1.money.pl/d/akty_prawne/pdf/MP/1980/19/MP19800190094.pdf
9. Opłaty: brak jest opłat startowych.
11. Postanowienia końcowe: organizatorzy nie zapewniają szatni, pryszniców, napojów, posiłku, opieki medycznej. Interpretacja regulaminu należy do organizatorów. |
| | | | | |
| 2011-12-27, 22:04
Chętnie bym wystartował(zupełnie jak za dawnych lat),ale pewnie nie znajdę czasu:( |
| | | | |
| | | | | |
| 2011-12-30, 17:10
| | | | | |
| 2011-12-30, 22:11
To prawda Mel"inko,ale dopiero co przywiozłem żonę ze szpitala i nie mogę jej zostawić samej z gromadą zwierząt,ani wlec ze sobą.Mam nadzieję,że będziesz jeszcze organizować "guzika" w bardziej sprzyjających mi okolicznościach. |
| | | | | |
| 2012-01-02, 23:15 Wyniki
Zamieściliśmy wyniki. Przesłała Barbara Muzyka. |
| | | | | |
| 2012-01-03, 13:01
W tym roku wybrałem się na sylwestra do Warszawy. No i oczywiście po niedługim czasie jak już był pewny mój wyjazd do Warszawy, stwierdziłem, że sobie pobiegnę tam w jakimś biegu 31 grudnia.
No bo w końcu gdzie jak gdzie w Warszawie na pewno kilka biegów w Sylwestra się odbywa?
Zajrzałem na MP i chciałem zobaczyć gdzie bym miał w Warszawie taki najbliższy bieg od miejsca w którym będę stacjonował...
Ku mojej rozpaczy okazało się, że żadne zawody w tym dniu się nie odbywają;/ We wcześniejszych latach również nie było biegów. Mało tego, nie ma żadnej imprezy biegowej w ostatni dzień grudnia w całym województwie. A najbliższe zawody odbywały się w Łodzi.
Więc kochani Warszawiacy może warto zapełnić tę lukę ?;)
No ale do rzeczy. Byłem głodny startu więc z nieukrywaną radością przyjąłem dodanie przez koleżankę powyższej imprezy do kalendarz.
Oczywiście wystartujemy z kolegą jak nam się uda wstać ;)
No i się udało, niestety wystartowałem sam, ponieważ kolega mieszka na Żoliborzu i nie do końca wiedział gdzie jest start w tym lesie. Więc kiedy już się wydawało, że jesteśmy blisko celu tuż przy autostradzie wyrósł przed nami płot i trzeba było iść okrężną drogą.
Na moje szczęście wyruszyliśmy z domu wcześniej. Dzięki czemu udało mnie się na czas wypatrzyć biegaczy. Szybkie wybieganie no i dzięki pomocy biegaczy dotarłem do startu.
Na starcie zobaczyłem sympatyczne 2 Panie. Kiedy okazało się, że mogę wystartować już nic dla mnie więcej się nie liczyło.
A na pytanie "jaki deklarujesz czas."
Odparłem a jaki muszę ?
"No teraz już nie masz wyjścia musisz biec na 42:30."
W porządku.
Tu przy okazji dziękuję drugiej Pani która mi pomogła ściągnąć spodnie dresowe bo sam bym chyba nie dał rady.
W końcu czas deklarowany został mi już poprawiony i wpisany ostatecznie na 41 min. W między czasie walki z odzieżą na trasę wystartowało 2 zawodników a z psami 4:D
Na trasę wystartowałem nieco spóźniony jakieś 40 sekund od deklarowanego czasu. Po starcie emocje negatywne opadły no i sobie przypomniałem, że nie znam trasy. A po 5 h snu no i przynajmniej 3 litrach napoi wyskokowych (jak wyliczył mój kolega) ukończonych 9 h przed startem. Znalezienie właściwej trasy może stanowić problem.
Do głowy nic lepszego mnie nie przyszło jak dogonić tych 4 zawodników którzy wystartowali przede mną. Więc pierwsze 2,5 km w moim wykonaniu było bardzo szybkie jak na moje możliwości tego dnia. Jednak udało się nawet w porę bo moje rezerwy się wyczerpały. No i tak spokojnie sobie biegliśmy.
Na 7 km kiedy zostało nas 2, kolega stwierdził, że już nie przyspiesza i biegnie swoje tempo ponieważ chce zostać, "mistrzem precyzji" (dobiec o godzinie 12 do mety). No i kazał mi biec dalej. Dodatkowo bez mojej prośby wytłumaczył mi jak mam biec dalej podziękowałem mu życzyłem powodzenia no i pobiegłem. Na szczęście zbliżając się do mety biegaczy było coraz więcej. No i w/w kolega pomógł mi jeszcze raz krzycząc do mnie kilkadziesiąt metrów za mną "PROSTO".
No i dobiegłem do wydawało mnie się najdłuższego 9 kilometra. Tu była spora grupka biegaczy jak się okazało zmobilizowała mnie do najszybszego w moim wykonaniu kilometra :) Jeszcze dodatkowe szaleńczy finisz i się udał!
Impreza kameralna, fajna, po lesie na płaskim terenie.
Na mecie szampan, mięso, czekoladki.
No i jeszcze mam tylko 2 sugestie jako osoba startująca tam pieszy raz:
- jeśli macie możliwość, to wymalujcie np. żółtą farbą na drzewie strzałki w którym kierunku powinno się biec,
- no i druga dotycząca samej imprezy, proponował bym przesunięcie mety o 2 h (mogło by niektórych mniej boleć ;))
- no i jeszcze jedna nieformalna.... WODY...:D
Ja osobiście dziękuje za te zawody. Gratuluje koledze który biegł ze mną najdłużej, bo z tego co widzę udało mu się zostać Mistrzem ceremonii :D
Dziękuje za umożliwienie spalenia (dosłownie) alkoholu i uniemożliwieniu pojawienia się kaca ;)
Z informacji o moich znajomych którzy czekali na mnie na mecie spalanie się udało :D
Pozdrawiam i życzę zdrowia, formy i sukcesów w nowym roku. |
|
|
|
| |
|