Po wielu za i przeciw, zastanawianiu się czy warto czy nie, czy ktoś w ogóle weźmie mój głos pod rozwagę, dotarłem do tego momentu, aby podzielić się z czytelnikami swoimi spostrzeżeniami z okresu suplementacji Lyprinolem.
Na rynku dostępne są różne środki wspomagające wysiłek fizyczny, każdy według zapewnień reklamodawców ma doprowadzić nas na szczyt formy, pomóc w pokonywaniu kolejnych kilometrów, uczynić niezniszczalnymi, odpornymi na zmęczenie, powiększyć nasze płuca, rozwinąć motorykę itd., itp.
Wszystkim wiadomo jednak, że bez samozaparcia, dyscypliny, żaden cud wspomagacz nie doprowadzi nas do sukcesu. Wiedzą to zwykli tzw. „tuptaki” oraz zawodnicy z półki zawodowców. Zaliczam się do tych pierwszych gdyż nie mam żadnych poważnych osiągnięć biegowych, biegać zacząłem dosyć późno, wcześniej z sukcesami ćwiczyłem taekwondo oraz grałem w piłkę ręczną. Do tej pory uprawiam te dyscypliny, ale krótko mówiąc na poziomie i w grupie oldboyów.
Bieganie traktuję jako formę dobrej zabawy, podtrzymywania kondycji, zawierania nowych znajomości, poznawania nowych zakątków naszego kraju jak i od czasu do czasu krajów zagranicznych. Nie mam rewelacyjnych wyników, nie biegam w super butach ani kosmicznej odzieży, jem normalnie nie zważając na diety i zawartość kalorii. Do tej pory ukończyłem w jakimś tam czasie 21 maratonów, jeden bieg 55km oraz jedna 100. W związku z tym moja ocena Lyprinolu jest czysto „amatorskim” faktem podzielenia się z Wami swoimi odczuciami.
Wiadomo, że nic nie działa na nasz organizm ze skutkiem natychmiastowym, wszyscy wiemy ile kosztuje nas poprawa wyniku, jak długo trzeba trenować, aby to osiągnąć. Z taka filozofią podszedłem do suplementacji tym środkiem, założyłem sobie po prostu, że jedna kapsułka cudów nie uczyni, że trzeba dłuższego okresu, aby zauważyć efekty, no i w końcu postanowiłem suplementację oprzeć tylko na tym jednym środku, odstawić wszelkie musujące tabletki z witaminami i zobaczyć, co z tego wyniknie.
Po przeglądnięciu wszystkich ulotek na temat środków wspomagających trening mój wybór padł na Lyprinol. Zakupiłem opakowanie przy okazji Maratonu w Poznaniu i włączyłem suplementację już do grudniowych treningów, stosując ilość zażywanych kapsułek zgodnie z zaleceniem producenta. Od tego czasu minęło 3 miesiące i ….co?
Na początku nie było dostrzegalnych zmian, trudno było uwierzyć w pozytywne działanie tego środka, a muszę się przyznać, że wydane złotówki zmotywowały mnie do porządnych treningów, czyżbym dał się nabić w butelkę?
Po miesiącu zauważyłem pozytywne zmiany, po pierwsze w trakcie długich wybiegań jakbym mniej się męczył, trochę inaczej niż wcześniej reagował mój organizm, wiem, że wielu z Was powie, że to efekt treningu a nie środka, też tak myślałem do czasu końca drugiego miesiąca suplementacji.
Wtedy okazało się, że te same, odmierzone odcinki, zacząłem przebiegać w krótszym czasie, co prawda było to od 5 do 10 sekund, ale już pod koniec miesiąca różnica sięgała 40s a co ważniejsze po tych odcinkach zamiast jak to zwykle bywało przechodzić do marszu, jakoś dziwnym trafem znajdowałem jeszcze siły, aby dalej biec.
W końcu takim ostatecznym sprawdzianem był start na 10km gdzie poprawiłem swój rekord życiowy o 4 minuty, wiem, że oprócz wytrwałej pracy w osiągnięciu tych wyników pomogły mi niewinnie wyglądające kapsułki Lyprinolu i nie interesuje mnie ich skład chemiczny ani spory wśród użytkowników forum, co zawierają i jak wpływają na trening, ja po prostu odważyłem się na dłuższą suplementację tym środkiem i nie żałuję. W dalszym ciągu korzystam z tego przetworzonego małża i ciekawy jestem już majowych startów w maratonie.
Proszę szanownych kolegów i koleżanki o unikanie komentarzy zawierających gdybanie i tryb przypuszczający, bo to do niczego nie prowadzi, liczą się tylko wrażenia i odczucia ludzi, którzy na własnym organizmie przetestowali działanie tego środka, być może nie koniecznie pozytywne i uprzedzam, że nie jestem żadnym agentem reklamowym firmy produkującej Lyprinol, nie czerpię żadnych korzyści pisząc i dzieląc się z Wami swoimi odczuciami, są to po prostu tylko czyste fakty.
|