Na tydzień przed biegiem w Radziechowach świeciło słońce i nie było widoku na śnieg. Tuż po Nowym Roku Baca Dudek wybrał się więc w poszukiwaniu białego puchu, dotarł aż pod Słowackie Tatry, ale nawet tam nie było go widać poza stokami zjazdowymi sztucznie naśnieżanymi.
Wrócił więc do Radziechów i ku jego zdziwieniu z niebo zrobiło się łaskawe i powoli ale systematycznie zaczęło przybywać śniegu na Radziechowskich trasach. Telefony z całej Polski, ale nie tylko cały czas dzwoniły, a Dudek wciąż miał mało śniegu na trasach. Twardy to góral cały czas odpowiadał „od śniegu jest ten na górze, ja jestem od zrobienia zawodów w wyznaczonym terminie „TERMIN RZECZ ŚWIĘTA."
Przecież przez 23 lata z rzędu jedyne biegi na świecie robił tylko radziechowski Baca. Jeszcze rano w przededniu biegu sypał łopatą śnieg i deptał nartami trasy, by na wieczór już po zachodzie słońca sprawdzać systematycznie temperatury. Po nieprzespanej nocy wczesnym rankiem ruszył na trasy wraz ze swą skromną ekipą by jak najlepiej przygotować trasy biegowe dla zawodników. Zanim jednak skuter wraz z sankami do robienia torów na których balansował Komandor ruszył na trasy z nieba lunął rzęsisty deszcz, a mokry śnieg pod sankami zamiast torów biegowych robił bałwany.
Mokry od deszczu i potu ciągle walczył z trasą i aurą, by zdążyć na czas. Wysiłek jednak nie poszedł na marne, po chwili przestał padać deszcz, a potem podczas startów zaświeciło słońce. Pomimo trudności z dojazdem (w Polsce obfite opady śniegu i gołoledź) i licznych telefonów o przesunięciu startów o godzinie 10 wystartowała pierwsza grupa zawodników z ponad 300 osobowej armii biegaczy.
24 Międzynarodowy Narciarski Bieg Dudka, 15 Memoriał Ewy Dudek i po 2 letniej przerwie 14 Mistrzostwa Polski Lekarzy udało się przeprowadzić na wspaniałych widokowych trasach w Radziechowach. Do Radziechów przybyło kilka rodzinnych pokoleń, sam Dudek wystawił do boju najmłodsze latorośle Natalię, Ewę i Weronikę, oraz wnuczkę Julię, pozostała część licznej rodziny pracowała cały czas przy biegu.
Na starcie tradycyjnie stanęli przyjaciele z Rejonu Wileńskiego na czele ze starostą Niemenczyna Mieczysławem Borusewiczem, który w kategorii samorządowców był najlepszy. Wraz ze starostą tradycyjnie do Radziechów przybył dyr. Szkoły Sportowej z Niemenczyna Marian Kaczanowski wraz z młodzieżą. Po 4 letniej przerwie znów udało się zaprezentować walory Żywiecczyzny i Gminy Radziechowy-Wieprz, na czym bardzo zależy Komandorowi zawodów – wszak to rodowity Radzichowianin.
Specjalnie na Bieg Dudka z Wałbrzycha przyjechała Gwarkowa Grochówka, którą od lat serwuje Kazik Chrapek z ekipą na tradycyjnym od 30 lat rozgrywanym Biegu Gwarków. Dudek to jeden z dwóch zawodników, który uczestniczył w 30 rozegranych dotychczas biegów, tam robił trasy i uczył się organizacji dużych masowych imprez sportowych, to tam właśnie wraz z dyrektorem szkoły w Czarnym Borze organizował będąc nauczycielem narciarski bieg dla dzieci Bieg Krasnali, który już doczekał się 30 letniego jubileuszu.
Przyjaciele z Wałbrzycha oprócz pysznej grochówki przywieźli zaproszenie od Prezydenta Wałbrzycha dla Edka na 31 Bieg Gwarków, oraz wszystkich miłośników narciarstwa biegowego i śladowego, który odbędzie się 24 stycznia br. na trasach w obok schroniska Andrzejówka. Bieg Dudka to tradycyjnie już zawody dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Do momentu startów grup wiekowych dzieci i młodzieży było wszystko jak w najlepszym porządku.
W biegu na 10 km i 20 km doszło do sporej niespodzianki, gdyż start był wspólny dla tych grup, a trasa bardzo dobrze oznakowana odpowiednimi kolorami chorągiewek. Tuż przed startem Komandor wyjaśnił szczegółowo ile okrążeń i jakimi kolorami odbywa się bieg główny i Puchar Akuna Polska, gdy wszystko było jasne Wójt Grzegorz Figura dał znak pistoletem startowym i cała barwna ponad 150 osobowa kolumna biegaczy ruszyła do przodu.
Pierwszy zawodnik zamiast skręcić w lewo za chorągiewkami czerwonymi, pobiegł niebieskimi i cała reszta zawodników tuż za nim. Skoro wszyscy zawodnicy przebiegli taki sam dystans to jest pętlę zamiast 5 km to 3 km komisja sędziowska po naradzie uznała wyniki, a zawodnicy zamiast 20 km przebiegli zaledwie 12 km. Na mecie na zawodników czekały piękne okolicznościowe medale, super wałbrzyska grochówka, oraz tradycyjnie parówki Zakładów Mięsnych Wojciecha Dobija, oraz bułki drożdżówki GS Cięcina.
Tym razem zamiast w szkole uroczyste zakończenie zawodów odbyło się w Domu Ludowym gdzie z pomocą ekipie Dudka przyszło Koło Gospodyń z Radziechów. Podczas spożywania kiełbasek i oczekiwaniu na dekorację najlepszych, tradycyjnie czas umilała zawodnikom i gościom Kapela Jodełki z Radziechów. Przed dekoracją najlepszych odbyła się miła uroczystość Edward Dudek otrzymał puchar starosty Niemenczyna i list gratulacyjny od prezydenta Wałbrzycha.
Tym biegiem Rodzinny Klub Biegacza „BACA” Radziechowy rozpoczyna całoroczne obchody 20 -lecia założenia Klubu. Bieg Główny na 12 km zdominowali zawodnicy SMS Szczyrk z których najszybciej finiszował Sławomir Szczecina, a wśród poń Danuta Ligocka z Istebnej. Puchar Akuna Polska zdobyli wśród pań Weronika Przyczynek z Marklowic i Jan Łacek z Jaworzynki. Mistrzem Polski Lekarzy na 2010 została Dorota Sobel z Wodzisława Śl. i Paweł Bubula z Wiśniowej.
Zawodnicy oprócz medali dyplomów i pucharów i nagród rzeczowych otrzymali tradycyjne ponad metrowe kiełbasy Zakładów Mięsnych W. Dobija robione specjalnie na zawody organizowane przez Bace Dudka – największa atrakcja zawodów. Słowa podziękowania za pośrednictwem mediów składam całej rodzinie Dudków z mamą Ireną, Urzędowi Gminy Radziechowy-Wieprz z wójtem Grzegorzem Figurą, kole KGW z Radziechów, Zespołowi Jodełki, SZUPEX FARM, Zajazd Horolna i Hotel Cis ,Janowi Ficoniowi, Jarkowi Piecuchowi, oraz firmie Instalex i Akuna Polska .
|