|
| METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | | Dyscyplina |   | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | | Wątek założył | konieczkoo (2011-06-13) | | Ostatnio komentował | Krzysiek_biega (2011-06-14) | | Aktywnosc | Komentowano 6 razy, czytano 350 razy | | Lokalizacja | |
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
 | | | | |
|
2011-06-13, 20:31
Brak szybkości...
Witam serdecznie. Bardzo proszę o pomoc wielkiemu fanowi biegania ;) Może zacznę od ogólnych informacji:
+wiek:18 lat
+waga:86 kg
+wzrost:186 cm
+doświadczenie: 6 miesięcy biegania (przez pierwsze 3 miesiące nie mogę tego nazwać bieganiem)
+możliwości: 10km w 1,5 godz z minutowym postojem co 3km.
+trening: co dwa dni po 10 km (niezależnie od pogody)
+cel: półmaraton ( oczywiście 1 miejsce :) )- w przyszłym sezonie dokładnie za rok.
+sprzęt: NIKE DUAL FUSION ST, stopper, bluzka do biegania i spodenki nike+,
To tak ogólnie a propos mojej kondycji. Przez 4 miesiące biegałem w butach do koszykówki Reebok. W tamtych czasach biegałem aby zmniejszyć wagę, ale….uzależniłem się od biegania :). Sprawia mi wielką przyjemność. Postanowiłem pójść trosze dalej i na początek wystartować w półmataronie a w przyszłości w maratonie. Postanowiłem do Was, drodzy doświadczeni biegacze napisać, ponieważ mam problem. Jeśli biegnę sobie powoli to nie mam zadyszki nogi mnie nie bolą ale gdy przyspieszę…..to są problemy. Dysze jak lokomotywa i kręci mi się w głowie. Przechodząc do konkretów to co mam zrobić aby zwiększyć prędkość biegania? Czy do końca roku dalej systematycznie zwiększać dystans a potem pracować nad szybkością czy już teraz wdrożyć plan na bieganie w tempie maratonu oraz czy lepiej biegać do dwa dni czy kilka pod rząd? Czytałem wiele porad i planów ale każdy zaprzecza drugiemu :(. Pod koniec wakacji planuje zakup NIKE NIKE+ SPORTBAND 2. Myślę żeby wprowadzić sobie Super Dunk oczywiście nie katując mięsni. Proszę zadawać pytania jeśli mają Wam pomóc. Dziękuję serdecznie.
|
| | | | | |
|
2011-06-13, 21:26
| Z tego co widzę to masz nadal problem z przebiegnięciem dziesięciu kilometrów bez zatrzymywania. Jak już opanujesz bieganie tak do piętnastu kilometrów dziennie jednorazowo na treningu, to wtedy można coś wdrożyć i szybkość przyjdzie sama... |
| | | | |
| | | | | |
|
2011-06-13, 22:32
10 km w półtorej godziny to jak na faceta bardzo wolniutko.
Na razie zapomnij o maratonie.
Jeżeli dopiero zaczynasz biegać, to skoncentruj się na krótszych dystansach.
Wiele kilometrów musisz przebiec jeszcze, aby mięśnie przystosowały się do naprawdę długodystansowego biegania. Mądrzejsi mówią, że nie powinno się biegać maratonów w pierwszych sezonach biegowych, choć znam takich którym się udało - tyle, że potem średnio przez miesiąc BOLAŁO.
Twoim celem powinno być na razie przebieganie 10 km bez zatrzymywania się.
Zawsze taki sam dystans i tempo jest nudne i w sumie średnio rozwijające. Spróbuj czy nie pomoże Ci troszkę zmiana treningu - raz spokojne 10 km, a raz np. 3 x 2 km odrobinę szybsze z przerwą nawet na marsz, ew. po pierwszych 5 km kilka szybszych odcinków np. 10 x 100 m (w przerwie spacer) i znów wolne 5km.
Sama stosunkowo niedawno zaczynałam bieganie i mnie w/w sposoby pomagały.
Polecam chwilowo bieganie na samopoczucie, tak żebyś czuł się dobrze, a czasem troszkę zadyszał (te szybsze odcinki). Wakacje wykorzystaj na przezwyczajenie mięśni, serca do zwiększonego wysiłku.
Wrzesień/ październik weź udział w zawodach na 5 i 10 km - żeby złapać bakcyla rywalizacji.
I dopiero wtedy poszukaj planu przygotowującego do półmaratonu. Jak troszkę zdobędziesz doświadczeń łatwiej będzie Ci ocenić, który z planów jest dla Ciebie.
Pamiętaj, nie ma JEDNEJ niezawodnej metody treningowej.
Biegaj, ciesz się tym, i sprawdzaj, gdzie możesz się "docisnąć".
|
| | | | | |
|
2011-06-14, 10:55
Bardzo dziękuję za wszystkie pomocne wskazówki. Czy mogę prosić jeszcze o 2 porady:
1.Czy mam zmniejszyć dystans do 6 km i biegać szybciej czy pozostać przy 10km i cześć truchtać a część szybciej biegać.
2.Trening wykonywać dziennie z dwoma dniami wolnego np. poniedziałek, wtorek wolna a reszta trening.
Bardzo dziękuje z porady i pozdrawiam.
|
| | | | | |
|
2011-06-14, 11:11
Tylko nie myśl czasem już...
2011-06-13, 20:31 - konieczkoo napisał/-a:
Witam serdecznie. Bardzo proszę o pomoc wielkiemu fanowi biegania ;) Może zacznę od ogólnych informacji:
+wiek:18 lat
+waga:86 kg
+wzrost:186 cm
+doświadczenie: 6 miesięcy biegania (przez pierwsze 3 miesiące nie mogę tego nazwać bieganiem)
+możliwości: 10km w 1,5 godz z minutowym postojem co 3km.
+trening: co dwa dni po 10 km (niezależnie od pogody)
+cel: półmaraton ( oczywiście 1 miejsce :) )- w przyszłym sezonie dokładnie za rok.
+sprzęt: NIKE DUAL FUSION ST, stopper, bluzka do biegania i spodenki nike+,
To tak ogólnie a propos mojej kondycji. Przez 4 miesiące biegałem w butach do koszykówki Reebok. W tamtych czasach biegałem aby zmniejszyć wagę, ale….uzależniłem się od biegania :). Sprawia mi wielką przyjemność. Postanowiłem pójść trosze dalej i na początek wystartować w półmataronie a w przyszłości w maratonie. Postanowiłem do Was, drodzy doświadczeni biegacze napisać, ponieważ mam problem. Jeśli biegnę sobie powoli to nie mam zadyszki nogi mnie nie bolą ale gdy przyspieszę…..to są problemy. Dysze jak lokomotywa i kręci mi się w głowie. Przechodząc do konkretów to co mam zrobić aby zwiększyć prędkość biegania? Czy do końca roku dalej systematycznie zwiększać dystans a potem pracować nad szybkością czy już teraz wdrożyć plan na bieganie w tempie maratonu oraz czy lepiej biegać do dwa dni czy kilka pod rząd? Czytałem wiele porad i planów ale każdy zaprzecza drugiemu :(. Pod koniec wakacji planuje zakup NIKE NIKE+ SPORTBAND 2. Myślę żeby wprowadzić sobie Super Dunk oczywiście nie katując mięsni. Proszę zadawać pytania jeśli mają Wam pomóc. Dziękuję serdecznie.
|
| ...o Maratonie ( jak bardzo wielu podobnie zaczynając to robi i po kilku miesiącach uskutecznia ), bo potem będą w wynikach pojawiać się takie : 5,46 godz. czy 5,57 godz. czy nawet 6,08 godz.). Zacznij może od sprawności, potem truchtów, przebieżek na bieżni i może za pół roku przyzwoicie przebiegniesz 800 - 1000 m. I nie biegaj od razu po 10 km, bo widzisz, że nie ma to żadnego sensu. W półtorej godz. na treningu zrobisz b. duże rzeczy z w/w, a nie "przebiegasz" 10 km. Ja ci podpowiem, że te 10 km za kilka miesięcy przejdziesz ( wracając z treningu na stadionie ) bez najmniejszego zmęczenia w 1,5 godziny. |
| | | | | |
|
2011-06-14, 14:19
2011-06-14, 10:55 - konieczkoo napisał/-a:
Bardzo dziękuję za wszystkie pomocne wskazówki. Czy mogę prosić jeszcze o 2 porady:
1.Czy mam zmniejszyć dystans do 6 km i biegać szybciej czy pozostać przy 10km i cześć truchtać a część szybciej biegać.
2.Trening wykonywać dziennie z dwoma dniami wolnego np. poniedziałek, wtorek wolna a reszta trening.
Bardzo dziękuje z porady i pozdrawiam.
|
Ja bym starał się pierw opanować bieg do odcinka który jestem w stanie pobiec bez zatrzymywania. Jeżeli uważasz że jest to 6km to poprzestań na tym i jak rozwiniesz odpowiednią na nim prędkość i pokonasz go chociażby (w twoim przypadku ) w 36 minut, to wtedy możesz pomyśleć o wydłużeniu dystansu. Żeby sobie dana czynność ułatwić, co trzeci dzień starałbym sobie zrobić sprawdzian na 1km czyli biegniesz powiedzmy 5km (następnie robisz przerwę na gimnastykę ok 10minut) i sprawdzian na 1km.
Po jakimś czasie możesz też wdrożyć rytmy/przebieżki na odcinku 100m które poprawią koordynacje ruchową, nabierzesz gibkości, szybkości itp |
|
|
|
| |
|
