| | | |
|
| 2011-06-01, 11:10 Powrót
Wzruszające i budujące - Gratuluję panu Powrotu i debiutu następcom :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 11:16 Mój powrót do maratonu
Pięknie to napisałeś, trzymam kciuki za twoje bieganie i do zobaczenia na trasie. Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 11:36
2011-06-01, 11:16 - Aspe napisał/-a:
Pięknie to napisałeś, trzymam kciuki za twoje bieganie i do zobaczenia na trasie. Pozdrawiam |
Bieganie jest jak narkotyk.
Wielkie gratulacji dałeś radę. |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 11:37
Panie Kazimierzu, bardzo Panu gratuluję i powrotu jak i startu następnego pokolenia. Pięknie to Pan opisał. Jednak granice stawiamy sobie sami, a "jesli robimy to co kochamy robić, niemożliwe nie istnieje" |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 11:37
Buuuuuu, ale się wzruszyłam!!!!
Pięknie, pięknie!!!!!! |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 11:42
Świetny come back!
Gratuluję i powodzenia :) |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 11:44
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 11:57 Czary
Ja to nie wiem jak to jest, że jak Kazik coś napiszesz, to od razu wszyscy to czytają, komentują... normalnie na etat Cię będę musiał przyjąć :-) |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 13:15
Odczucia identyczne jak Ela...
Wzruszyłem się...
Pozostaje tylko życzyć zdrowia Panu Kazimierzowi, bo wolę walki, hart ducha, wytrwałość i inne tym podobne cechy posiada z pewnością. |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 14:13 powrót
Kaziu brawo brawo zycie jest FAJNE PRAWDA JAK NIC NIE BOLI........Miałem podobne rozterki i tez wróciłem do biegania
po 10 latach .Widze ze to juz nie te wyniki ale Radosc z
udziału w IMPREZACH a tych jest coraz wiecej.Biegam od pierwszego biegu Lechitów i I MARATONU POKOJU.Jako stary WETERAN pozdrawiam cie serdecznie i TAK TRZYMAJ.NA KAMUSA przyjade Jurek Etzel z Poznania. |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 14:36
Gratulacje!!!!
Życzę Ci Kazik jeszcze wielu wspaniałych maratonów.
Pozdrawiam serdecznie:) |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 14:57
Świetnie!!!
Życzę powodzenia na Trasie i Wielu sukcesów;)
Oby tak dalej;)Jednak Marzenia sie spełniaja;) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 15:06
Kaziu, czyli pośmigamy jeszcze na treningach.
pamietam jak często spotykałem Cię przed operacją w okolicach Twojego bloku Na Skarpie gdzie dawniej mieszkałeś i zawsze mnie dopingowałeś :] teraz ja Ciebie dopinguje! |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 15:56 Owacja na stojąco!!!
Piękna opowieść.Gratulacje dla Pana Kazimierza. |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 18:54
LINK: www.runliverpool.org.uk/Home_Page.php | Myślałem Kaziu że swój drugi debiut zaliczysz w Liverpoolu:)
I jak dobrze jestem poinformowany: dla Kazia był to 122 przebiegnięty maraton, w tym jeden na statku. |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 20:12 siła woli
piękny powrót i imponujący wynik ukończonych maratonów jak pisze
Krzysiek 122, no cóż mi zostało jeszcze do wyrównania tego osiągnięcia równo 120 maratonów?ha ha ha Mam nadzieję że następny dorzucę jeszcze tej jesieni u pana Kazika? |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 23:07
Niesamowity artykul, pomimo ze krotki.
Wzruszylem sie jak kilka osob powyzej, dlatego ze sam jestem po kontuzji i mialem nie raz identyczne uczucia, szczegolnie gdy napisal Pan o darzeniu do realizacji swoich marzen.
Jakby wygladalo nasze zycie bez marzen? Puste, bez celu, pelne patosu...
Laczy nas milosc do maratonu, i jedynie maratonczyk moze to uczucie zrozumiec.
Zycze samych sukcesow i zdrowka
PS: sam bieglem w tym roku w Edynburgu, niestety z powodu braku wejsciowek tylko polmaraton ale trasa byla czesciowo ta sama, takze wiem jakie to uczucie wbiegac do musselburgha w piekny wiosenny deszcz, mokry czlowiek od deszczu po chwili obserwuje tecze na niebie, taki znak ze podarzamy we wlasciwym kierunku. Mam nadzieje ze zawsze bedziemy, przez cale zycie takie tecze ogladac.
Do zobaczenia na biegowych trasach, dziekuje za ten artykul bo uswiadomil mi po raz kolejny ze jest cos takiego co kocham, mimo, ze przeciwnosci losu chcialy mi to nie raz zabrac.
Pozdrawiam |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2011-06-01, 23:12 Niemożliwe jest możliwe...
Brawo! Piękny tekst. Życzę zdrówka i wielu przebiegniętych maratonów. Zapraszam do Sobótki na 5. Półmaraton Ślężański w marcu 2012. |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 00:18 Powroty !
Ciesze się, że trafiłem na Twoje wspomnienia o walce z chorobą i powrotu do biegania!Właśnie tacy ludzie jak Ty dają siłę w przezwyciężaniu własnych słabości i dążeniu do realizacji swoich marzeń.Dziękuję Ci z całego serca."Przesiedziałem" rwę kulszową i przeżyłem kardiowersję,która się nie udała,bo serducho dalej"klekocze", ale z drugiej strony patrząc- się udała- bo żyję i nadal biegam od 5 km do 100 km.Zyczę powrotu do zdrowia i moc dalszych sukcesów.Do zobaczenia na trasie...... |
|
| | | |
|
| 2011-06-02, 00:22 Powroty !
Ciesze się, że trafiłem na Twoje wspomnienia o walce z chorobą i powrotu do biegania!Właśnie tacy ludzie jak Ty dają siłę w przezwyciężaniu własnych słabości i dążeniu do realizacji swoich marzeń.Dziękuję Ci z całego serca."Przesiedziałem" rwę kulszową i przeżyłem kardiowersję,która się nie udała,bo serducho dalej"klekocze", ale z drugiej strony patrząc- się udała- bo żyję i nadal biegam od 5 km do 100 km.Zyczę powrotu do zdrowia i moc dalszych sukcesów.Do zobaczenia na trasie...... |
|