20 uczestników na dwudziestolecie wystartowało w niedzielę 26 lipca, po uroczystej Mszy św. w kościele parafialnym św. Filipa Neri w Bytowie. Pielgrzymka, której trasa wynosi 500 km, to najstarsza, a zarazem najdłuższa pielgrzymka biegowa w Polsce, poświęcona była pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II – Największego Pielgrzyma Świata, oraz o powołania kapłańskie i zakonne.
Ważnym celem pielgrzymki była popularyzacja biegów długodystansowych, oraz rekreacji jako znakomitej formy ruchu sprzyjającej zdrowemu stylowi życia "w zdrowym ciele zdrowy duch". W tegorocznej Jubileuszowej XX Pielgrzymce uczestniczyli zawodnicy z Klubów Biegacza woj. pomorskiego, oraz zaproszeni goście tacy jak; supermaratończycy - Jan Bujok z Hanoweru i Edward Dudek z Bacy Radziechowy , oraz Zdzisław Peroński z Kleszczowa. Trasa wiodła z Bytowa przez Tucholę – Toruń – Krośniewice – Pabianice do Częstochowy. Biegacze pokonywali ją w biegu sztafetowym, w 3 osobowych zespołach po 5 km zmiana jednak spora część zawodników nie schodziła z trasy na zmianę tylko kontynuowała bieg dalej.
W drużynie Bacy Dudka, który ma największe doświadczenie w biegach długodystansowych na zmianie biegali Jacek Muszyński ze Słupska i Sebastian Jażdzewski z Ugoszczy. Kapitanem sportowym był Stanisław Majkowski dla którego była to 20 pielgrzymka. Przewodnikiem duchownym był niezmordowany ks. Krzysztof Szary, filipin, proboszcz parafii p.w. Św. Filipa Neri w Bytowie, zaś nad całością czuwał dyr. MOSiR w Bytowie Andrzej Doleciński. Najmłodszym uczestnikiem był 17 letni Mariusz Szmidke, a najstarszym Henryk Teleszewicz 62 lata. W pierwszym dniu zawodnicy mieli do pokonania 95 km, na trasie były różne typy pogody od upalnego słońca po padający deszcz. Na drodze pielgrzymów biegaczy witały tłumy, a w Chojnicach na biegaczy czekali członkowie KB "Florian", którzy razem z pielgrzymami przebiegli przez miasto.
Po 6 godzinach biegu dotarliśmy do Tucholi wspaniałego miasteczka, gdzie po krótkiej modlitwie i szybkiej kąpieli udajemy się na godz. 18 na mszę św. Po mszy św. Mieszkańcy zabierają pielgrzymów na nocleg. Ja w tym roku jak i ubiegłym wraz z Z. Perońskim i J. Bujokiem zostałem zaproszony przez wspaniałą rodzinę Elwirę i Darka Śicinśkich ( Darek przed laty dawny kolega klubowy Górnik Wałbrzych- koszykarz , Elwira to łyżwiarka figurowa ) przy kolacji było dużo wspomnień, wszak od ostatniego spotkania minął rok. Darek przebiegł maraton w Chile z Jankiem Bujokiem, a ja ukończyłem swój 100 maraton w Bostonie, oraz 16 bieg 100 km w Biel Szwajcaria.
Rano msza św. W Tucholi i żegnani przez mieszkańców ruszamy na trasę 90 km do Torunia. Jak zwykle na początku cała 20 razem by po dobiegnięciu do granic miasta, ruszyła sztafeta. Atmosfera w ekipie wspaniała, zmiany przeprowadzane sprawnie, prawie cały czas na trasie grupka biegaczy po 5, 6 a nawet więcej zawodników. Dobiegamy do Torunia na granicy miasta witają nas biegacze toruńscy ze znaną supermaratonką Jadzią Wichrowską i Tadeuszem Spychalskim z którym biegaliśmy Spartathlon (3 krotnie Ateny – Sparta 250 km ), są wspaniali policjanci którzy nas pilotują przez miasto do kościoła pod wezwaniem Matki Boskiej Zwycięskiej. Przed kościołem wierni, którzy oczekują na pielgrzymów, aby po mszy zabrać ich do swych domów, na mnie i Zdzicha oczekuje rodzinka Katarzyna i Mirek Schmelfeld wraz z córką.
Wieczorem po mszy udajemy się do gościnnego domu Kasi i Mirka, przy kolacji wspomnienia z minionego roku jako, że na 19 pielgrzymce też byliśmy ich gośćmi. Rano po mszy ruszamy ulicami Torunia , po trasie pozdrawiają nas przechodnie, prosząc o modlitwę, trzeci etap z Torunia do Krośniewic to 111 km. Od rana słońce daje się we znaki, grzeje coraz mocniej dobiegamy do Włocławka tu cała grupa biegnie razem, przez miasto sprawnie przeprowadza nas policja. Za miastem rusza kolejna zmiana, a reszta biegaczy wraz z osobami towarzyszącymi i księdzem przewodnikiem udaje się nad tamę, miejsce wrzucenia do Wisły ks. Jerzego Popiełuszki. Modlitwa i chwila zadumy i tradycyjnie na zaporze wiatr i deszcz, wracamy na trasę naszego pielgrzymowania. Do Krośniewic coraz bliżej, ale zmęczenie coraz bardziej daje się we znaki, ci co szaleli na pierwszych odcinkach trasy, teraz potulni jak baranki wypoczywają w busach.
Jest po 17 dobiegamy na miejsce na placu kościelnym oprócz księdza spora rzesza ludzi którzy chcą ugościć pielgrzymów, wśród nich nasza stara znajoma z poprzedniej pielgrzymki pani Maria Szadkowsak. Mimo że sama wychowuje 4 uczących się dzieci zaprasza trójkę biegaczy na nocleg, tym razem do naszej dwójki dochodzi Zbyszek Garbacz z Rudy Śląskiej . Jest obiad wspomnienia i zaproszenie do odwiedzenia Golgoty Beskidów (wspaniałe dzieło architektury sakralnej w Radziechowach k/ Żywiec rodzinna miejscowość E.Dudka).
Rano start do 4 etapu tym razem najkrótszego z Krośniewic do Pabianic tylko, albo aż 79 km. Ostatnie fotki , pożegnania i udajemy się całą ekipą przez miasto, by na rogatkach pobiegła tylko sztafeta. Po drodze jak w poprzednich dniach witają nas ludzie i pozdrawiają w zajezdzie Emilia mamy godzinna przerwę jako że jest to najkrótszy etap. Słońce daje coraz bardziej znać o sobie przez Zgierz biegniemy znowu razem, mijamy kolejne wsie i miasta, jeszcze tylko spotkanie z Burmistrzem Konstantyna Łódzkiego i biegniemy do Pabianic. Przed kościołem Matki Boskiej Różańcowej w Pabianicach wita nas ksiądz wraz z wiernymi pieśniami religijnymi. Jeszcze tylko, krótka modlitwa i przywitanie z mieszkańcami, oraz wywiad do TVP i udajemy się na pokoje. Po mszy wspólna kolacja i udajemy się tradycyjnie na lody i soczek. Wieczorem jeszcze jedna uroczystość pasowanie na pielgrzyma. Tym razem w ekipie 6 nowych pielgrzymów, którzy muszą przejść chrzest. Wieczorem wszyscy szybko zasypiają wszak jutro czeka nas najdłuższy etap 125 km, a trudy 4 dniowego biegania coraz bardziej dają się we znaki.
Czwartek Pabianice żegnają nas wspaniałą słoneczną pogodą, to znak że będzie naprawdę ciężko. Na trasie trzeba przyśpieszyć, zmiany się zazębiają aby sztafeta dobiegła na czas, po drodze komunikaty i pozdrowienia od 7 Kolarskiej Pielgrzymki Bytów Jasna Góra , która wczoraj wyruszyła do Częstochowy by POM przejechaniu 500 km spotkać się z Pielgrzymką Biegową na przedmieściach Częstochowy. Jest coraz cieplej asfalt klei się do butów, temperatura przy drodze przekracza 50 stopni C. Biegniemy w 4 na ostatniej zmianie przed Częstochową Arek tata z synem Mariuszem Szmidke, Sebastian Jażdzewski i ja dotykamy tablicy z napisem Częstochowa. To już naprawdę ostatnie kilometry do Jasnogórskiej Pani, wreszcie dobiegamy do ostatniego punktu zbiorczego gdzie oczekują nas kolarze, czekamy kilka minut na policję.
Tworzymy kolumnę biegaczy, zostałem wyznaczony na czoło kolumny, żeby poprowadzić sztafetę w tempie odpowiadającym wszystkim pielgrzymom, wspaniała publiczność na ulicach Częstochowy i patrol policji sprawnie przeprowadza nas na Jasną Górę , biegacze, a tuż za nimi kolarze wbiegają i wjeżdżają do tej która była ich celem Jasnogórska Pani.
U bram klasztoru oczekują nas rodziny i delegacje z Bytowa, są łzy, radość i wzruszenie, ciepłe przyjęcie, zdjęcia i wywiady, oraz wzajemne podziękowanie za wspaniałą atmosferę w całej grupie. Do biegaczy i kolarzy którzy wyruszyli z Bytowa dołączyło 5 innych pielgrzymek biegowych z Ostrzeszowa, Ostrowa Wielkopolskiego, Poznania Kobierna i Starych Butkowic.
"Pierwszym owocem tej pielgrzymki jest to, że się skończyła na Jasnej Górze" – powiedział na zakończenie ks. Szary – "inne owoce dopiero poznamy w przyszłości, choć modliliśmy się za chorych, niepełnosprawnych i o powołania kapłańskie. Wrażenia na gorąco są jak zwykle fantastyczne, sportowy trud, sportowe bieganie, cudowni ludzie, a przede wszystkim wspaniała atmosfera to wszystko co łączy i jednoczy".
Biegacze i kolarze wraz z rodzinami i osobami towarzyszącymi wzięli udział we Mszy św. w Kaplicy Cudownego Obrazu o godz. 20.00 . Ważne jest, nie czym, nie jak ale że w ogóle jesteśmy tu przed wizerunkiem Matki Boskiej możemy się spotkać i prosić w intencjach z którymi przychodzimy. Podczas kazania które wygłosił do pielgrzymów i wiernych ks. Szary "Jakiś nieodparty magnes, siła, ciągnęła w to miejsce, do tego Wzgórza Jasnogórskiego, aby przełamać ból mięśni, aby przełamać zniechęcenie i załamanie, aby znów biec, po kolejne kilometry, może ich było 30 codziennie, a może 60, może ich było 300 czy 500 przejechanych, może ich było 100 przebiegniętych" – a przecież każdy kilometr to pot, to żar serca ogromne parcie do przodu, aby tutaj bieg swój ukończyć, aby tutaj stanąć na Górze Świętej, popatrzeć w Jej twarz pooraną bliznami i poczuć po policzkach spływające łzy, bo serce zawsze coś ściska".
Na zakończenie pielgrzymi uczestniczyli w Apelu Jasnogórskim, gdzie Ojciec Przeor pobłogosławił i wyróżnił najstarszą naszą pielgrzymkę. Oprócz sportowego wymiaru pielgrzymki słowa największego uznania należą się ks. Przewodnikowi Krzysztofowi Szaremu, który przez 5 dni trwania pielgrzymki jechał samochodem za biegaczami i cały czas prowadził modlitwę, najwięcej czasu na trasie biegowej pielgrzymki spędzili Jan Bujok z Hanoweru, który przebiegł ponad 300 km, Marian Bogucki z Brodnicy i Edward Dudek z Radziechów, którzy pokonali dystans około 250 km. Na zakończenie odbyła się uroczysta kolacja, gdzie jeszcze raz podziękowano sobie nawzajem za wspaniałe przedsięwzięcie i do zobaczenia za rok na 21 Pielgrzymce Bytów Jasna Góra.
Baca
|