Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

adass
Adam Moszyński
Gliwice

Ostatnio zalogowany
2021-05-11,15:23
Przeczytano: 462/157059 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:10/1

Twoja ocena:brak


Dziewiąta Perła Paprocan - Wiosenna
Autor: Adam Moszyński
Data : 2009-04-09

Jeszcze spodnie z roweru nie wyschły, a ja już pakuję się na Perłę. Paweł dzwoni, że będzie wcześniej – a ja jeszcze właściwie śpię. Szybko się zbieram i już, po krótkich zakupach napojów „lecimy” w kierunku Paprocan.

Tym razem nie mam problemów z transportem – właściwie to mogę jechać albo z Olkiem, albo z Szymonem. Jedziemy jednak razem z Pawłem, bo tym razem Perła Parocan jest dla nas celem treningowym. Do „Silesi” już tylko miesiąc, więc to jedno z ostatnich długich wybiegań. Planujemy zrobić 4 kółka czyli 28 km.




Zapisy tym razem w innym miejscu – ładny budynek, toalety, prysznice... Brak tłoku przy zapisach powoduje, że spokojnie możemy się przebrać. Parking pełen samochodów – wygląda na to, iż frekwencja dopisze pomimo konkurencyjnego biegu w Dąbrownie.

Wypijamy ostatnie łyki napoju i w nowych koszulkach APA TEAM podążamy na linie startu. Spotykamy znajomych, tłumacze czemu nie przyjechałem z nimi. Start się opóźnia, bo ktoś jak zwykle dojechał na ostatnią chwilę. Ludzie drepczą w miejscu, część się grzeje, a my z Pawłem ze stoickim spokojem na to wszystko patrzymy. Widoki przepiękne, bo wszystko się zielni... kwiatki rosną.

Radek – główny organizator ogłasza, że start za chwilę i że trasa trudna, i że czekamy na pilota. Sam biega, więc wie jak przemówienia działają na biegaczy. Parę minut po 10 startujemy. Zgodnie z planem stajemy na końcu, aby sobie spokojnie potruchtać na tętnie 140-150.




Mijamy kijkarzy i taplany się w błotku - Paweł nie jest zachwycony, ja zresztą też – jako stały bywalec nie pamiętam takiego błota na trasie. Na szczęście wszystko rekompensują widoki. To wędkarze łowiący ryby, to całe rodziny na rowerowych spacerach – nie wspominając o pełnym ogródku jordanowskim czy uroczych łabędziach dumnie pływających po zbiorniku.

Bardziej bystry obserwator zauważy dzięcioła na drzewie czy majestatycznie lądujące kaczki (bez aluzji). Ciepło jest – w końcu pierwszy raz biegam w koszulce z krótkim rękawem. Po pierwszym kółku spokojnie pociągam jakiś napój o smaku wiśniowym – nie wiem co to, ale na następnych kółkach wiem, że też to będę pił...




Pierwszą pętlę zamykamy w 45 min. Robimy małą „przerwę techniczną” i lecimy dalej z czasem 3 h na całość. Drugie kółko również nie sprawia nam problemów, bo po 1,30 znowu wypijam swój ulubiony napój w kolorze naszego znaku firmowego – czerwony. Na trasie nie ma mniej ludzi tylko biegacze, powoli opuszczają paprocańskie leśne dukty, a w ich miejsce jest coraz więcej spacerowiczów. Ładna pogoda, pierwsze dni ciepła... idealne miejsce na spacer.

Kolejne kółko na którym piję jest już za nami. Czas – 2,15 h po 21 km to może nie najlepszy wynik, ale w pamięci – a może bardziej w nogach - mam swój wczorajszy rowerek... Z Pawłem ciągle gadamy i pilnujemy tętna, aby się specjalnie nie zajechać na tym dzisiejszym bieganiu. Zastanawiam się czy może warto by było w bufecie jakiegoś żurku spróbować... Ktoś nas zdublował, ale okazało się, że leciał na półmaraton, ktoś inny też, ale on leci na cały.




W końcówce mijamy kijkarzy, którzy lecą na połówkę – to dla nich maksymalny dystans w tym biegu. Zaczynam się zastanawiać nad jeszcze jednym kółkiem, ale Paweł słusznie stwierdza iż mamy plan...

3,03 h i jesteśmy na mecie, i mamy w nogach ok. 28 km. „Żółwik” z Pawłem, medal od Karoliny, „żółwik” z Radkiem, trochę wody – a właściwie parę kubków w siebie wlewam, bo czuję się mocno odwodniony - i w drogę. Zrezygnujemy z prysznica, bo do domu mamy ok. 40 min. Plan zrealizowany.




Za nami jeszcze parę osób do mety przybiegnie, bo sumarycznie wystartowało ze 140 - 150 osób. Część skończy maraton, część półmaraton, a dla części satysfakcją będzie przebiegnięcie jednego kółka – i o to w tym bieganiu na Paprocanach chodzi – dla każdego coś... innego.

Wyniki na stronie Org – www.perlapaprocan.pl
Fotki www.e-apa.pl



Komentarze czytelników - 3podyskutuj o tym 
 

adass

Autor: adass, 2009-04-09, 20:20 napisał/-a:
Witam
Dziękuje za wspaniały- jak zwykle bieg i fotki - część fotek wykonał org:)

 

Artek

Autor: Artek, 2009-04-10, 07:15 napisał/-a:
wkrótce zdjęcia mojej Karoliny, tylko odwirusujemy sprzęt

 

Karlik

Autor: Karlik, 2009-04-14, 21:47 napisał/-a:
LINK: http://picasaweb.google.pl/arytek/TychyP

obiecane zdjęcia

 



















 Ostatnio zalogowani
CZARNA STRZAŁA
15:31
Grzegorz Kita
15:15
BOP55
15:11
Wojciech
15:05
flatlander
15:03
Jerzy Janow
14:50
franus
14:43
lemo-51
14:40
Citos
14:36
fit_ania
14:29
pckmyslowice
14:28
Lechsal
14:04
Admin
13:42
BemolMD
13:21
ProjektMaratonEuropaplus
13:17
biegacz54
13:01
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |