|
| Przeczytano: 569/125912 razy (od 2022-07-30)
ARTYKUŁ | | | | |
|
Polacy - prawdziwi wielbiciele sportu! | Autor: Ewa Sadowska | Data : 2009-01-22 | Przemysław Babiarz - ulubiony prezenter sportowy Polaków 2008 roku, Mateusz Borek - ulubiony piłkarski analityk 2008 roku Wyniki badania przeprowadzonego przez UPC.
W tegorocznej edycji badania przeprowadzanego przez UPC Polacy wybrali ulubionego prezentera sportowego oraz analityka piłkarskiego 2008 roku. Zwycięzcami zostali Przemysław Babiarz i Mateusz Borek. Badanie pokazało także, że Polacy spośród wszystkich 12 badanych krajów są najwierniejszymi sportowymi kibicami. Aż 74% Polaków w ciągu ostatniego roku poświęciło inną, zaplanowaną czynność dla kibicowania, a 17% wstaje w nocy by śledzić wydarzenia sportowe.
Wyniki badania wskazały, iż niekwestionowanym zwycięzcą wśród prezenterów sportowych został Przemysław Babiarz. Otrzymał on 43% głosów, pokonując tym samym swoich czterech konkurentów. Niemal połowę respondentów na niego głosujących stanowiły kobiety (47%). Sztuka prezenterska Przemysława Babiarza wielu fanów ma także wśród osób między 40 a 49 rokiem życia (46%) oraz 50 – letnich i starszych (45%). Wśród osób poniżej 30 roku życia głosowało na niego 42% osób oraz 41% wśród respondentów w wieku 30-39 lat.
kliknij na wykres aby uzyskać powiększenie
Przemysław Babiarz zagląda do naszych domów przez ekran telewizora już ponad 16 lat i jak sam twierdzi “widzowie przyzwyczaili się do niego jak do starego znajomego”. O swojej pasji opowiada w ten sposób:
„Sport zawsze mnie fascynował - to wpływ mojego taty i wujków - ale poza okresem kiedy miałem 6, 7 lat i słuchałem komentarzy Jana Ciszewskiego nie wyobrażałem sobie, że kiedyś zasiądę przed mikrofonem. Prawdą jest, że występy publiczne nigdy nie sprawiały mi kłopotu. Jestem z wykształcenia aktorem i to bardzo pomaga, przyzwyczaja do tego, że jest się obserwowanym. Do telewizji trafiłem w 1992 roku, dzięki konkursowi. Potem odbywały się długie szkolenia, na których wykładowcami byli m.in. Bohdan Tomaszewski, Bogdan Tuszyński i Włodzimierz Szaranowicz.”
Ulubiony prezenter sportowy Polaków swój sukces podsumowuje w ten sposób: “Jeśli mam szczęście od czasu do czasu komentować jakiś sportowy sukces Polaka to ten sukces obdarza i mnie swoim blaskiem.”
Mateusz Borek, ulubiony piłkarski analityk Polaków 2008 roku zdobył 40% głosów. Niemal połowa respondentów na niego głosujących to osoby młodsze (poniżej 30 lat). Głosowała na niego także duża grupa w wieku 30 - 49lat (40%). W zdecydowanej większości jego fanów stanowią mężczyźni (44%).
kliknij na wykres aby uzyskać powiększenie
Mateusz Borek o swoim zawodzie marzył od najmłodszych lat. “Już jako pięcioletni chłopak wyłączałem fonię w telewizorze i komentowałem najpierw dla siebie a potem dla najbliższego grona przyjaciół piłkę nożną i hokej” – mówi. Świadomie wybrałem sobie taki zawód, że muszę umieć żyć z presją i krytyką.(…) Skomentowałem w swoim życiu tysiąc meczów. Sześć finałów Ligi Mistrzów, trzy finały mistrzostw świata i dwa finały mistrzostw Europy.”
Polacy – prawdziwi wielbiciele sportu
Jesteśmy najwierniejszymi kibicami sportowymi spośród badanych krajów. To właśnie Polacy najczęściej lubią celebrować oglądanie wielkich sportowych wydarzeń wspólnie z przyjaciółmi lub rodziną. Aż 25% z nas organizuje spotkania lub imprezy właśnie dla tego celu. Najczęściej organizatorami takich spotkań są osoby młode (poniżej 30 lat).
Liczne grono organizatorów „wspólnego kibicowania” ma Słowenia (24%), nieco niższe Irlandia i Rumunia (po 19%). Polacy, również najczęściej w porównaniu do innych badanych krajów dostosowują swoje plany urlopowe tak, by móc śledzić sportowe wydarzenia (18%). Są to w zdecydowanej większości mężczyźni w wieku poniżej 30 lat. Wielu Polaków, bo aż 17%, wstaje w środku nocy, by śledzić wydarzenia sportowe. Większą liczbą “nocnych” kibiców pochwalić się mogą Czechy i Węgry (po 27%) – to oni wygrywają w tej dziedzinie. 14% z nas wraca wcześniej z pracy lub szkoły, by kibicować. Tylu samo mieszkańców Rumunii lub Słowacji. Większa liczba mieszkańców Czech (17%), Irlandii (19%) i Szwajcarii (20%) poświęca czas szkoły i pracy na kibicowanie.
Główny wniosek jednakże jest niezwykle wyrazisty: Jesteśmy najwierniejszymi kibicami sportowymi spośród badanych krajów. Dlaczego? Aż 74% Polaków w ciągu ostatniego roku poświęciło inną, zaplanowaną czynność dla kibicowania! W krok za nami uplasowała się Słowacja i Czechy (po 69%) oraz Węgry (68%) i Irlandia (65%).
kliknij na wykres aby uzyskać powiększenie
Wyróżnieni o sobie i swojej karierze
Przemysław Babiarz :
„Sport zawsze mnie fascynował - to wpływ mojego taty i wujków - ale poza okresem kiedy miałem 6, 7 lat i słuchałem komentarzy Jana Ciszewskiego nie wyobrażałem sobie że kiedyś zasiądę przed mikrofonem. Prawdą jest, że występy publiczne nigdy nie sprawiały mi kłopotu. Jestem z wykształcenia aktorem i to bardzo pomaga, przyzwyczaja do tego, że jest się obserwowanym. Do telewizji trafiłem w 1992 roku, dzięki konkursowi.
Potem odbywały się długie szkolenia na których wykładowcami byli m.in. Bohdan Tomaszewski, Bogdan Tuszyński i Włodzimierz Szaranowicz. Kolejny etap to "rozpoznanie walką". Zostałem jednym z prezenterów studia olimpijskiego podczas igrzysk w Barcelonie. Pracowałem też przy wielu programach początkowo jako asystent np. w Sportowej Niedzieli prowadzonej przez Dariusza Szpakowskiego. Podpatrywanie mistrzów z jednej strony i próby własne z drugiej to dobra metoda na oszlifowanie warsztatu.
Tremę odczuwałem i odczuwam nadal przed każdym występem. Teraz po latach nawet większą niż niegdyś. To cena większej świadomości własnych ograniczeń. Gdybym nie miał tremy oznaczałoby, że się wypaliłem.
Nie wiem z czego wynika sympatia, którą obdarzyli mnie telewidzowie, wiem za to, że sprawia mi ona wielką przyjemność. Sądzę że w grę wchodzi kilka składowych. Po pierwsze zaglądam do domów przez szklaną szybę telewizora już od ponad 16-tu lat i widzowie przyzwyczaili się do mnie jak do starego znajomego. Zdaje się też, że jestem odbierany jako człowiek pogodny, który z pasją opowiada o dziedzinie swojej pracy. A jeśli mam szczęście od czasu do czasu komentować jakiś sportowy sukces Polaka to ten sukces obdarza i mnie swoim blaskiem.”
Mateusz Borek:
“Świadomie wybrałem sobie taki zawód, że muszę umieć żyć z presją i krytyką. Marzyłem o tym od najmłodszych lat. Już jako pięcioletni chłopak wyłączałem fonię w telewizorze i komentowałem najpierw dla siebie a potem dla najbliższego grona przyjaciół piłkę nożną i hokej.
kliknij na wykres aby uzyskać powiększenie
W naszym zawodzie na tym najwyższym poziomie, im szybciej zrozumiesz, że nie każdy widz będzie cię lubił, tym szybciej będziesz sobą. Przecież jeden kocha Mercedesa i Pazurę a drugi woli BMW i Lindę. To normalne. W swojej pracy przede wszystkim stawiam na prawdę i pasję i pewnie stąd taka sympatia widzów, za którą serdecznie dziękuję.
Oczywiście, że ta prawda czasem może okazać się bardzo subiektywna. Generalnie ważne jes,t aby umieć mówić otwarcie o rzeczach ważnych, trudnych, kontrowersyjnych. Nie uciekam od tematów niewygodnych i od pytań, które publicznym osobom zarabiającym wielkie pieniądze, chciałby zadać normalny kibic. W tym zawodzie nie można być koniunkturalistą i nie ma pytań, których zadać nie wypada. Zawodu trzeba uczyć się samemu. Empirycznie. Krok po kroku. Szkoły dla komentatorów nie ma żadnej, bo tego zawodu nikt cię nie nauczy. Jak nie masz talentu, pasji i determinacji to komentatorem nie będziesz.
Trzeba znaleźć sobie swój styl, nie kopiować nikogo, nawet tych najpopularniejszych, bo wtedy nikt cię nie będzie rozpoznawał i pozostaniesz tylko marną kalką. Musisz być ciekawym i plastycznym narratorem, czasami mistrzem pauzy. Ale to nie wszystko. Później ważne jest przekazanie emocji, wytłumaczenie taktyki, wyciągnięcie niuansów regulaminu, wtrącenie żartu czy dygresja. Tego nie da się zaplanować, bo transmisja jest żywa. Nie ma scenariusza. Skomentowałem w swoim życiu tysiącu meczów.
Sześć finałów Ligi Mistrzów, trzy finały mistrzostw świata i dwa finały mistrzostw Europy. Ta ostatnia impreza była szczególna. Z dwóch względów. Po pierwsze, bo wystąpili w niej po raz pierwszy w historii Polacy. Po drugie, bo była to pierwsza polska produkcja telewizyjna zrealizowana w całości z miejsca wydarzeń. “
|
| | Autor: Wojtek G, 2009-02-03, 15:37 napisał/-a: Krzysiek - powiem ci coś po cichu,na ucho.W tym samym czasie,gdy piłkarze ręczni toczyli bój o brąz,to moja "SKRA" Bełchatów przegrywała z Kędzierzynem Koźle.Ale i tak jest w Polsce najlepsze.I co wy na to? A dla koleżanki z Kępna dodam,że nie podskoczy nam nawet bliski jej Wieluń.Też montują niezłą paczkę siatkarzy.
A co wy chcieliście? Sport zawsze wyzwala wszystkie instynkty dobre i złe.Piotr jak pisze toczy bój i to sam.Jak byłem mały to też nieraz grając na małe bramki mówiłem:"no gramy,ja sam,was reszta".I to mi się podoba.Z wyjątkiem epitetów.Jeszcze dzień i wszystko ucichnie.Trzeba się obejrzeć za jakimś nowym drażliwym tematem.Chyba zajrzę na biegajznami.pl.Tam jest kilku niezłych polityków.Też okładają się.PO -PiS, Lewica - Prawica., Prezydent - Premier.Nie można się nudzić.Tam był lepszy troll sam DmuchLe. | | | Autor: bialykrzys, 2009-02-03, 15:48 napisał/-a: Wojtku sam piszesz "jak byłeś mały"... nadal mam nadzieję ze to tylko zły sen. Natomiast wzorem kibica jest ten, który jest ze swoimi na dobre i złe. Tak więc jeśli według Ciebie Skra jest najlepsza to niech tak bedzie nie polemizowałbym z takim pogladem bo to jest Twoje osobiste odczucie i Ty najlepiej wiesz co czujesz, wiec jak to podważać? A Piotr nie toczy boju, to już jest jakiś amok. | | | Autor: tomek20064, 2009-02-03, 16:07 napisał/-a: Popieram w 100% powstrzymajmy się od jakichkolwiek komentarzy Piotra .
Osobiście stwierdzam, że czytanie tego bełkotu doprowadza mój organizm do zwiększonej perystaltyki jelit.
Piszmy, ale nie odpisujmy. | | | Autor: Piotr 63, 2009-02-03, 17:31 napisał/-a: ...że my wraz z kolegą z Leszna jesteśmy "nierobami z bandyckiej firmy.
"Idź" Pani stąd z tej dyskusji naprawdę jeśli nie potrafi Pani powiedzieć tak lub nie. A przepraszać Pani nikogo nie musi, prosiłem Panią o odpowiedź na ewidentne złamanie prawa przez jednego z dyskutantów.
A o dziwo ten kolejarz też siedzi cicho, czyli też się z tymi "zarzutami" zgadza.
Bardzo trudno się stać nie lojalnym wobec kolegów ze swej drużyny ( szczególnie paniom, w wątku w zapytaniu o wyliczanie mi kiedy ost. miałem "babę" w łóżku ), nawet gdy ci łamią jawnie prawo i obrażają kolejarzy i pocztowców.
Jeśli nie umie Pani stanąć "afrontem" do kolegi co popełnia takie "wykroczenia" to "akysz" stąd, a czy do "garów" ?, to Pani napisała i Pani sprawa. | | | Autor: Admin, 2009-02-03, 17:37 napisał/-a: Ja też się ewakuuję. Z kretyńskimi wypowiedziami Trolla nie zamierzam dyskutować, zwłaszcza, że to już jakiś bełkot jest - sensu poszczególnych zdań nie sposób zrozumieć.
Nasz Troll widzę, że już został gospodarzem tego wątku, i będzie teraz mówił kto może z nim dyskutować, a kto nie. No to niech zostanie sam. Udział w tym wątku nauczył mnie czegoś ciekawego - otóż są osoby tak sflustrowane życiem, tak szowinistycznie nastawione do kobiet, tak zakompleksione, że nie potrafią słuchać tego, co im wszyscy inni dookoła mówią. Tak zapatrzone w siebie, że każdy pogląd inny niż ich traktują jak atak na siebie samego.
Widze tu już ciekawe psychologiczne zjawisko tworzenia sobie przez naszego Trolla wirtualnych przyjaciół. Wymyślanie zwolenników itd. Jak mawiaja rosjanie - TAK STRASZNO, ŻE AŻ ŚMIESZNO.
Z głupotą nie da się walczyć. Głupotę trzeba izolować. | | | Autor: GREG, 2009-02-03, 17:39 napisał/-a: A niech mnie ktoś uszczypnie - Auuuuuuuuu :-) | | | Autor: bialykrzys, 2009-02-03, 17:47 napisał/-a: a też spadam, niestety to nie sen... | | | Autor: Piotr 63, 2009-02-03, 17:49 napisał/-a: ...ciekawe gdzie, jak po nich pracuje się praktycznie tylko w "bandyckich firmach" jak to ująłeś.
A co do tych dalszych, oprócz wymienionych przez Ciebie PKP i Poczty Polskiej, "bandyckich firm" to słucham z ciekawością, może trafisz na kogoś co Cie zmusi do powiedzenia przepraszam za bezprawne obrażanie, no więc "słucham" :
A ja na 4.literach nie siedzę ( dziś po skończonej służbie byłem już na treningu a o 21. idę na drugi, wszak w tym roku łudzę się iż będę miał ostatnią szanse na zwycięstwo ( w zeszłym nie wiem jakim cudem mi "uciekło" ) na zwycięstwo w mojej najważniejszej imprezie w życiu - w Kaliskiej "setce". A to trzeba "golić km 2 razy dziennie.
A zarabiam prawdopodobnie troszkę więcej od Ciebie, ale jestem w takiej sytuacji ( gdy nas 4.w rodzinie biega i startuje, b.często za granicą ), że muszę "miesiąc w miesiąc "wyciągać" tę "trójkę".
A do 2. roboty, Ty chyba "oszalałeś", do 2. roboty to idą ci co nie potrafią zarobić w jednej i dlatego może aby po prostu mieć wyjście z domu, bo najzwyklej nie są "domatorami", albo przez "próżność". | | | Autor: Admin, 2009-02-03, 17:55 napisał/-a: Wątek został zablokowany. Wystarczy tych żenujących wypowiedzi. | | | Autor: Piotr 63, 2009-02-03, 17:56 napisał/-a: ...ale może Ty mi odpowież krótko i "zwięzłowato", czy ten "benek" ma prawo pisać o kolejarzach "nieroby z bandyckiej firmy" ? . Zapewne co do kolejarzy ( bo ja nim jestem i tylko z tego powodu ) powiesz, że ma rację. A ja Cię zapytuję czy ma prawo tak pisać o pracownikach Poczty Polskiej, legalnie bez słów w cudzysłowie.
Zamiast się "WYMADRZAĆ" i zmieniać temat odpowiedz tak lub nie, będę wiedział co dla Ciebie jest ważniejsze, obrażanie pracowników tych 2.firm czy lojalność wobec kolegów Waszej "drużyny" tu na forum w "walce" ze mną. | |
|
| |
|