| | | |
|
| 2010-10-18, 10:12 Jak być Maratończykiem
Na pewno się zastosuje do rad jak będe biegł maraton w Pradze w maju :):) |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 10:12 Jak być Maratończykiem
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 10:13
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 10:28 Jak być Maratończykiem
Gratulacje. Świetny artykuł. Tylko jakby niezupełnie samodzielny. Kiedy czytałem kolejne zasady "bycia Maratończykiem", miałem wrażenie, że gdzieś kiedyś już się z nimi zetknąłem. I po chwili olśnienie - przecież wiele z nich wypowiedzianych zostało wcześniej na różnych forach tego portalu.
Wystarczyło je skatalogować.
Z tą tylko różnicą, iż dotychczas wypowiadający je nie mieli poczucia niewłaściwości prezentowanych przez siebie postaw.
Brawo dla autorki. |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 10:32 maratończyk w krzywym zwierciadle
Czyli... Żywot Poczciwego Maratończyka...gratuluje pomysłu! |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 11:11
2010-10-18, 10:28 - dziadu napisał/-a:
Gratulacje. Świetny artykuł. Tylko jakby niezupełnie samodzielny. Kiedy czytałem kolejne zasady "bycia Maratończykiem", miałem wrażenie, że gdzieś kiedyś już się z nimi zetknąłem. I po chwili olśnienie - przecież wiele z nich wypowiedzianych zostało wcześniej na różnych forach tego portalu.
Wystarczyło je skatalogować.
Z tą tylko różnicą, iż dotychczas wypowiadający je nie mieli poczucia niewłaściwości prezentowanych przez siebie postaw.
Brawo dla autorki. |
Nie ukrywam, że większość z tych "złotych rad" ma swoje korzenie na forum w wątku dotyczącym tegorocznego maratonu poznańskiego.
Przygoda z Toi Toi`em jest autentyczna - zdarzyła się mojemu przyjacielowi.
A generalnie wszystkie te "światłe rady" bazują na tym, z czym, niestety, wciąż spotykamy się na rozmaitych biegach. |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 11:33
Dziadu ma rację, żenada, żadnych odkrywczych mysli,
a gdzie puszczanie bąków czasie maratonu? bez tego nie ma prawdziwego maratonu,
przecież
" żeby nie ten dech
maratończyk by zdechł" |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 12:28
2010-10-18, 11:33 - tytus (LAS) napisał/-a:
Dziadu ma rację, żenada, żadnych odkrywczych mysli,
a gdzie puszczanie bąków czasie maratonu? bez tego nie ma prawdziwego maratonu,
przecież
" żeby nie ten dech
maratończyk by zdechł" |
temat będący czasem powodem łez w gronie przyjaciół, na tego typu forum niestety wątek unikany ;p bączki - na szczęście rzecz naturalna w czasie maratonu - przynajmniej wiemy, że żyjemy, ale podczas rozmowy o pracę? koledze się zdarzyło :P |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 13:04 Brawo !
Ale się uśmiałem ! Podziwiam Cię za fantastyczne podejście do startów już od mojego pierwszego półmaratonu, Rudawa 2009. Pozdrawiam serdecznie wszystkich maratończyków ! |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 13:21
Ubranie. Czapeczka z daszkiem dobra jest dla początkujących.. :)
Bączki. W czasie maratonu to nie problem. W czasie ćwiczeń w sali to DUŻY kłopot.. |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 13:32
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 13:57
2010-10-18, 10:28 - dziadu napisał/-a:
Gratulacje. Świetny artykuł. Tylko jakby niezupełnie samodzielny. Kiedy czytałem kolejne zasady "bycia Maratończykiem", miałem wrażenie, że gdzieś kiedyś już się z nimi zetknąłem. I po chwili olśnienie - przecież wiele z nich wypowiedzianych zostało wcześniej na różnych forach tego portalu.
Wystarczyło je skatalogować.
Z tą tylko różnicą, iż dotychczas wypowiadający je nie mieli poczucia niewłaściwości prezentowanych przez siebie postaw.
Brawo dla autorki. |
Śmiem twierdzić, że nadal nie mają. :)
Co więcej, śmiem twierdzić że całkiem słusznie. :)
To zupełnie jak w książkach o Bridget Jones. Wszystko razem do kupy daje efekt groteskowy - no i żałosny, pojedyncze opisane tam sytuacje zdarzyły się właściwie niemal każdej kobiecie.
A tekst całkiem sympatyczny :) Też mi się podoba :) |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 14:23 Fajny tekst
W 2000 roku Admin napisał podobny tekst. Jednak przerażające było to, że znalazł się biegacz, który sprawę potraktował poważnie i po fakcie miał pretensje, że po zjedzeniu ryby przed biegiem popitej piwem na trasie czuł się "nieswojo" a za swoje zachowanie został obsztorcowany przez współbiegaczy.
Więc nie zdziwię się, że za jakiś czas pojawi się KTOŚ, kto będzie rozczarowany wprowadzeniem w błąd;-) |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 16:26
Gaba super artykuł... uśmiałem się po pachy :) Nic tylko parę z tych Twoich złotych zasad wcielić w życie :) |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 16:49
Jak zwykle świetny tekst!!!
Podobał mi się nawet kawał o tym aby na maratonie zaliczać życiówkę na dyszkę i w połówce, skąd my to znamy ??:))
|
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 17:03
ja bym jeszcze dodała garść rad związanych z nocowaniem na wspólnej sali...... |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 17:56
A co do rad, na RGO padło poważne pytanie, co daje bieganie w podkolanówkach,
odpisałem, ze nie trzeba tak częstop nóg myć, nie wziąłem pod uwagę powagi pytania
swego czasu była slynna historyjka:
facet w aptece poprosił o prezerwatywy i całkiem poważnie się spytał : jak to sie uzywa?
aptekarka z taką sama powagą odpowiedziała:
łyka i trzeba solidnie popić wodą
facet podobno tak zrobił, skończyło sie to odebraniem uprawnień aptekarce
więc wniosek, należy poważnie podchodzić do wszelkich pytań |
|
| | | |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 18:04
2010-10-18, 16:49 - adamus napisał/-a:
Jak zwykle świetny tekst!!!
Podobał mi się nawet kawał o tym aby na maratonie zaliczać życiówkę na dyszkę i w połówce, skąd my to znamy ??:))
|
No znamy, Mireczku, znamy:)
W ogóle wszystko to, o czym napisałam, to sytuacje z życia wzięte:)
I nie będę się nawet wypierać tego, że kilka z nich popełniłam osobiście:)
I gorzko tego żałowałam:) |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 18:05
2010-10-18, 17:03 - Magda napisał/-a:
ja bym jeszcze dodała garść rad związanych z nocowaniem na wspólnej sali...... |
Spanie na wspólnej hali to temat na osobny artykuł:)
Po Poznaniu dwa lata temu staram się spania na hali unikać:) |
|
| | | |
|
| 2010-10-18, 18:08
2010-10-18, 17:56 - tytus (LAS) napisał/-a:
A co do rad, na RGO padło poważne pytanie, co daje bieganie w podkolanówkach,
odpisałem, ze nie trzeba tak częstop nóg myć, nie wziąłem pod uwagę powagi pytania
swego czasu była slynna historyjka:
facet w aptece poprosił o prezerwatywy i całkiem poważnie się spytał : jak to sie uzywa?
aptekarka z taką sama powagą odpowiedziała:
łyka i trzeba solidnie popić wodą
facet podobno tak zrobił, skończyło sie to odebraniem uprawnień aptekarce
więc wniosek, należy poważnie podchodzić do wszelkich pytań |
Na szczęście, Tytus, na RGO traktujemy siebie i swoje wypowiedzi z należnym szacunkiem NIEPOZBAWIONYM jednakże DYSTANSU:) |
|