Swietnie zorganizowany bieg,perfekcyjnie oznaczona trasa ,było ciężko ,a jakie widoki na szczycie ...:) Po biegu pyszny obiadek ,który ledwo zmieściłem ,ale najlepszą furorę to zrobiły chyba placki pasterskie pieczone na blasze,które serwowały miłe panie .Gratulacje dla wszystkich ,którzy zmierzyli się z tą ciężką trasą ,bo z tego co wiem ,to niektórzy dostali w tyłek ....:) |