Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

Przeczytano: 477 razy (od 2022-07-30)

 ARTYKUŁ 
Srednia ocen:0/0

Twoja ocena:brak


ŁUBIANKA JESTEM TEGO WARTA
Autor: Jacek Karczmitowicz
Data : 2001-11-12

Do wyjazdu na bieganie w Łubiance zachęcił mnie Jacek Hirsch i Miłosz, szczególnie zaś ich napomknięcie o podbiegu. Z przymrużeniem oka potraktowałem hymny pochwalne nt organizatorów i samej organizacji. Pomyślałem ot lokalny patriotyzm nie pozwala o “swoich” mówić inaczej niż superlatywach. Po dojechaniu do Torunia żywo się rozglądałem za bankomatem, biorąc poprawkę na rzekomy brak pobierania wpisowego. Niejednokrotnie w przeszłości zapewniano mnie, że nie pobiera się wpisowego ale np. za numer startowy musiałem zapłacić. Na dworcu w Toruniu bankomatu nie ma i pełen złych myśli udałem się na miejsce zbiórki skąd wyżej wspomniani “piewcy hymnów pochwalnych o Łubianeckich biegach” mieli mnie zabrać do utopijnej krainy gdzie za darmo potrafią dobry bieg zorganizować. Przy zapisach lekko zgłupiałem. Panie, niektóre lekko kontuzjowane, które zapisywały nie miały żadnego pojemnika na kasę i nie zbierały żadnych datków. Gdy nadeszła moja kolej podałem swoje personalia i... dostałem nr. Kurcze tu gdzieś musi być jakiś podstęp- myślę sobie. Poszedłem się przebrać do sali w urzędzie gminy gdzie zauważyłem dość spory ruch i kilka znajomych twarzy. Kolejne zaskoczenie to frekwencja, dobrze ponad 100, bodaj 115. Pogoda na zewnątrz nie zachęcała do zbyt szybkiego wyjścia na linię startu ale gdy podjechał autobus to już trzeba było wyjść. Dopiero na zewnątrz zauważyłem, że uczestników jest całkiem spora gromadka. Start. Od startu biegłem tempem 4.30. Dzień wcześniej biegłem w biegu i czułem w nogach niewielki dystans ale wymuszony finisz. Od początku wiał dość mocny zimny wiatr prosto w twarz i tego się obawiałem. Poza tym miałem wizję podbiegu na 2 km przed metą to nie chciałem się szarpać. Po pewnym czasie około 2 km trasa skręciła w lewo i wiatr stał się mniej dokuczliwy. Tempa nie sforowałem to podziwiałem krajobrazy ziemi toruńskiej, rozglądałem się nawet za jakimś zamkiem ale nie zauważyłem może dlatego, że biegłem bez okularów. W pewnym momencie dość żwawo zaczęła mnie wyprzedzać dziewczyna- która ostatecznie zajęła 2 miejsce. Podczepiłem się za nią a ona bojowo próbowała się mnie pozbyć. Tak to chwilę trwało nawet chyba ze dwóch biegaczy połknęliśmy, ale w oddali zamajaczył mi się zbieg po asfalcie. Wedle opisów Jacka i Miłosza zaraz za nim powinien być podbieg. Dla mnie był to sygnał do boju i dziękując za towarzystwo biegaczce ruszyłem do szturmu. Widząc z perspektywy podnóża podbieg rozczarowałem się tak mnie straszyli a tu taka góreczka, że tętno nawet mi nie podskoczyło ponad 160. Phi, i pobiegłem dalej. Skończył się asfalt rozpoczęła się polna droga a tu... zbieg. Ale jaki fajny mało, że stromy to przykryty liśćmi. A pod liśćmi błotko. Taka mieszanina powodowała, że każda chwila dekoncentracji groziła pokonaniem zbiegu na kuperku. Na dole nogi dostały “troszkę waty”. Podbieg w podobnej tonacji. Naprawdę ten podbieg mi się podobał szkoda, że w okolicy moich trenów biegowych nie ma takich atrakcji. Zaraz potem pojawił się asfalt i w taki sposób już bez atrakcji miała mnie droga doprowadzić do mety w Piegzach. Z twarzy mijanych zawodników widziałem, że podbieg odcisnął nie tylko na mnie swe piętno, ale na nich chyba większe. Jeszcze sprawdziłem czas na ostatnich kilometrach biegłem trochę poniżej 4.30 czyli ok. Dobiegam do mety i rozglądam się za podstępem. Niestety organizatorzy chyba go przede mną jeszcze chowali. Troszkę potruchtałem wziąłem torbę z autobusu i udałe się do szkoły. A jednak podstęp się znalazł zabrał mi trofeum w postaci numeru startowego ale wręczył PIWO ZA FREE!!!!! Pyszną grochówę dali mi za FREE!!! Herbatę również dali za free.
Nie wiem jak to Oni robią ale taki patent mogli by odsprzedać innym organizatorom. Po kąpieli poszedłem na salę gdzie zobaczyłem dwa a może trzy stoły zawalone tak dokładnie zawalone nagrodami. Ja nic nie wylosowałem ale pocieszam się tym, że sprawiedliwość jest na świecie i L.S również nic nie wylosował;-) Po wszystkim Miłosz mnie zawiózł na stacje w Toruniu gdzie biegiem i rzutem na taśmę zdążyłem na spóźniony pociąg. W pociągu ochłonąwszy, zacząłem się zastanawiać byłem tam czy śniło mi się. Ale brudne skarpety i mokra bluza świadczyły dobitnie, że gdzieś byłem biegać. Nie wiem jak oni to zrobili ale biuro zawodów przed i po pracowało super. Na mecie nie było żadnego zamieszania i motania. Po około godzinie każdy zainteresowany mógł się zapoznać z oficjalnymi wynikami. Jakby organizatorzy pobierali wpisowe nie byłoby powodów do narzekań. Ale bez pobierania wpisowego organizować taką imprezę przecież to dumping w czystej postaci.
Tak teraz analizując ten bieg myślę sobie, że dwie sprawy można by wprowadzić- taka moja sugestia dla organizatorów.
1.Szkoda, że dla uczestników biegu nie było jakiś pamiątek /okolicznościowych koszulek czy medali a może proporczyków/ odpłatnie bo w końcu każda filantropia ma swoje granice.
2.Uważam, że ze względów marketingowych lepiej byłoby nazwać ten bieg np. “Ćwierćmaratonem Niepodległości”. Wydaje mi się że dystans tego biegu bliski był odległości równej ćwierćmaratonu niż zwykłej 10. Z moich wyliczeń wychodziło i niecałe 10,4km więc może by dodać te 150m i byłoby po sprawie.
Są to moje propozycje dla organizatorów. Nie zmienia to jednak faktu, że w dotychczas Łubianka kojarzył mi się tylko z aresztem w Moskwie. Od wczoraj jest to synonim dobrej organizacji imprez sportowych. Panowie biegacze, maratończycy czapki z głów i biegać w Łubiance. Parafrazując slogan reklamowy znanej firmy kosmetycznej organizatorzy mogą o sobie powiedzieć “Łubianka jestem tego warta!”.
Jacek Karczmitowicz

ps. przepraszam za ewentualne przekręcenia w nazewnictwie miejscowości, byłem tam pierwszy raz w życiu i z wrażenia mogło mi się pomieszać.



Komentarze czytelników - brakskomentuj materiał



















 Ostatnio zalogowani
mariuszkurlej1968@gmail.c
23:22
fit_ania
23:21
¦wistak
22:54
Robak
22:37
szalas
22:34
staszek63
22:06
uro69
22:01
edgar24
22:00
elglummo
21:57
marekcross
21:36
Beata72
21:26
jacek50
21:01
JW3463
20:50
Jerzy Janow
20:32
Arti
20:23
StaryCop
20:23
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |