|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-06-06, 22:32
2010-06-06, 22:28 - Tomasz Ławniczak napisał/-a:
Nie możesz mieć do siebie pretensji, bo jak można prosić biegaczy o oszczędzanie wody w takich warunkach... i brać za start 85zł (poprawcie mnie jeśli się mylę).
Gorąco nie zrobiło się dzisiaj. Już od piątku jest upał.
W maratonie tym nie brałem udziału... na szczęście. |
| | | | | |
| 2010-06-06, 22:47
Bardzo wam współczuje sam biegłem maraton chociaż zapomniałem żeli i byłem załamany jak ja pokonam ten dystans, ale byłem w lepszej sytuacji . Ponieważ biegłem do 20 km na około 40 m-cu i nie było problemu na punktach odżywczych .Po 20 km postanowiłem przyspieszyći na mecie wylądowałem na 26 m-cu . Ale to co dowiedziałem się od zawodników którzy biegli powyżej 4h to jest skandal , skandal brak wody wszyscy mówią o klęsce powodzi , a tu Bydgoszcz brak wody . Bardzo wam współczuje brak mi słów aby dalej pisać SKANDAL |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-06, 23:35
Z tego co piszecie... dobrze że nie startowałem. Podobna sytuacja miała miejsce w roku 2007 kiedy był to jeszcze tylko toruński maraton. Z tą różnicą, że wtedy na punktach odżywczych, które jeszcze się ostały w drugiej części biegu, wody brakło nawet dla zawodników z pierwszej dziesiatki! Jak widać nie wszyscy potrafią uczyć się na błędach. |
| | | | | |
| 2010-06-06, 23:52
Witajcie,
Biegłem połówkę, osobiście nie miałem kłopotów z wodą i izotonikami na punktach, ale mniemam, że później zaczęło brakować napoi co przy tej temperaturze było zabójstwem. Ja obecnie mam problem z wynikami bo nie mogę ich nigdzie namierzyć |
| | | | | |
| 2010-06-07, 06:27
2010-06-06, 23:52 - tpecka napisał/-a:
Witajcie,
Biegłem połówkę, osobiście nie miałem kłopotów z wodą i izotonikami na punktach, ale mniemam, że później zaczęło brakować napoi co przy tej temperaturze było zabójstwem. Ja obecnie mam problem z wynikami bo nie mogę ich nigdzie namierzyć |
wyniki http://wyniki.sts-timing.pl/ |
| | | | | |
| 2010-06-07, 08:01 Porażka Metropolii
O tej imprezie nie da się powiedzieć nic dobrego. Brak wody brak izotoników, brak posiłku na mecie!!! Jak biegłeś na czas powyżej 4 30 to byłeś zostawiony sam sobie! Po wodę biegliśmy do jakiegoś gospodarstwa. Kobieta tak się przejęła,że nalała nam wody i jeszcze przyniosła swoją oranżadę. W Bydgoszczy nalewaliśmy wodę z jakiejś pompy, nie wiem czy w ogóle nadawała się do picia. Jeden z biegaczy powiedział mi,że biegnie tylko dlatego,że na mecie czeka na niego piwo i żarcie. Zażartowałem, że czeka albo nie. Nie czekało. SKANDAL! |
| | | | | |
| 2010-06-07, 08:25
2010-06-06, 21:59 - Rufi napisał/-a:
Ja biegłam półmaraton i to pewnie przez nas dla Was zabraklo wody. A juz na starcie nam mowili zeby za duzo nie pic wody zeby dla maratonczyow wystarczylo. Bardzo Was przepraszam ze wypilam za duzo wody.....
żenujące
I tak dzisiaj była rzeź niewiniątek. |
ja tez przepraszam, że tak dużo wypiłam...i przykro mi tym bardziej, że jestem toruniaką. Nie wyobrażam sobie na maratonie w takich warunkach braku wody, to po prostu zabójstwo w świetle jupiterów..współczuję tym, co biegli 4:30 i więcej.
cel szczytny - łączenie Torunia i Bydgoszczy, ale trasa... horror, myslę tu o połówce, pierwsza część lepsza. Rozgrzany asfalt, stojące samochody, smrodzące spalinami, które mogłyby jechać drugim pasem. Bieg po zdrowie... W zeszłym roku połówka była o niebo lepsza! kilka kilometrów przez las, potem szosa co prawda, oczyszczalnia ścieków, ale na końcu parki, bulwar i starówka. Do Bydgoszczy biec już nie będę. Z tego przyjaźni nie będzie..Szkoda, bo lubię regionalne imprezy |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-07, 08:29 Bardzo trudny Maraton
Było naprawde bardzo trudno. Miałem ochotę na 3:45 a wyszło 3:53 na ostatnich nogach. Profil trasy z przewagą podbiegów - szczególnie uciążliwych na ostatnich kilometrach w Bydgoszczy. Do tego żar z nieba i przeciwny wiatr... Wydaje mi się, że pewne znaczenie miał fakt, że był to w tym roku jeden z pierwszych tak upalnych dni więc organizmy jeszcze nie przyzwyczajone i widziałem mnóstwo ludzi, którzy biegli na lepsze czasy a jednak "spłynęli" na ostatnich 10 kilometrach. Odnosnie braków organizacyjnych opisanych przez kolegów to niestety z żalem muszę się zgodzić z częścią negatywnych opinii. Ciekawy jestem ile osób niedobiegło bo na mecie widac było dużą troskę organizatorów o brakujące chipy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej - zaryzykuję jeszcze raz - bo muszę sprawdzić jakie znaczenie miała różnica wysokości na uzyskany czas tj. czy w odwrotną stronę będzie dużo szybciej.
I jeszcze słówko do debiutantów - nie zrażajcie się ten maraton był naprawdę ciężki. |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:35 Sprostowanie
2010-05-31, 14:23 - les1961 napisał/-a:
Wielka szkoda iż organizatorzy Maratonu Metropolii w Toruniu nie zauważają osób niepełnosprawnych uczestniczących w wielu innych maratonach organizowanych w kraju nie tworząc dla nich kategori klasyfikacyjnej jednocześnie wymagają uiszczenia opłaty startowej w wysokości 85 zł od ludzi żyjących z rent inwalidzkich a jak można inaczej a no można wielkie brawa dla dyrektorów maratonów tworzących kategorię wózki oraz zwalniających niepełnosprawnych od wnoszenia opłat np Maraton Poznań , Maraton Cracovia myślę że to kwestia poziomu intelektualnego jaki prezentują poszczególni organizatorzy. |
Umieściłem tą informację po rozmowie z wolontariuszem pracującym przy obsłudze Maratonu stąd wyraziłęm swoją taką opinię i bardzo nią skrzywdziłem organizatorów , za co bardzo przepraszam ! Okazało się iż decyzją Dyrektora Maratonu Metropolii niepełnosprawni którzy wzięli udział w Maratonie Metropolii zostali w 100% zasponsorowani przez MARATON METROPOLII za co w imieniu całej ekipy handbikowców serdecznie dziękuję.Doskonale przygotowana trasa , szeroka pozwalająca bezpiecznie poruszać się i manewrować rowerem typu handbike.W dniu Maratonu doskonale zorganizowane punkty informacyjne , przygotowane miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych , gdzie mogliśmy swobodnie rozładowac auta i montować rowery.Wspaniała atmosfera , bardzo bezpiecznie zorganizowana trasa całego przejazdu , co z pewnością zaowocuje zwielokrotnieniem liczby niepełnosprawnych uczestników edycji 2011 Maratonu Metropolii.Na ręce Dyrektora Maratonu Metropolii Pana Rafała Flisa serdeczne podziękowania za wspieranie sportu niepełnosprawnych i wielkie wyrazy szacunku dziękujemy !
Jak się nam jechało - Fotorelacja Radia Gra http://bydgoszcz.gra.pl/fotorelacje-3893,maraton-metropolii.html |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:37
2010-06-07, 08:29 - mariotud napisał/-a:
Było naprawde bardzo trudno. Miałem ochotę na 3:45 a wyszło 3:53 na ostatnich nogach. Profil trasy z przewagą podbiegów - szczególnie uciążliwych na ostatnich kilometrach w Bydgoszczy. Do tego żar z nieba i przeciwny wiatr... Wydaje mi się, że pewne znaczenie miał fakt, że był to w tym roku jeden z pierwszych tak upalnych dni więc organizmy jeszcze nie przyzwyczajone i widziałem mnóstwo ludzi, którzy biegli na lepsze czasy a jednak "spłynęli" na ostatnich 10 kilometrach. Odnosnie braków organizacyjnych opisanych przez kolegów to niestety z żalem muszę się zgodzić z częścią negatywnych opinii. Ciekawy jestem ile osób niedobiegło bo na mecie widac było dużą troskę organizatorów o brakujące chipy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie lepiej - zaryzykuję jeszcze raz - bo muszę sprawdzić jakie znaczenie miała różnica wysokości na uzyskany czas tj. czy w odwrotną stronę będzie dużo szybciej.
I jeszcze słówko do debiutantów - nie zrażajcie się ten maraton był naprawdę ciężki. |
Wydaje mi się że startowaliśmy w dwóch różnych biegach...
jaki wiatr , ten wiaterek (i to chwilami) to było zbawienie w tym upale, a trasa, jedna z najlepszych jaką znam, jeden niepozorny podbieg a tak prawie cały czas z góry, niestety to wszystko co można dobrego napisać o tej imprezie, bo organizacja ogólnie była fatalna ja nabrak wody nie mogłem narzekać ale żeby w czasie takiego upału nie było gąbek z wodą to skandal!!! |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:38
To był mój pierwszy maraton, ale jeśli tak jest na każdym, to ja dziękuję... Po drodze (wstyd się przyznać!) piłem wodę znalezioną w butelce gdzieś w rowie... Szkoła przetrwania normalnie! Zabrałem co prawda na trasę co nieco płynów, ale przy tym upale szybko wypiłem swój napój licząc na wodopoje, a tam SUSZA!!! Ktoś wspomniał o Pani, która w garach wystawiła wodę chyba studzienną (zimniutka była...) za co baaardzo dziękujemy. No i specjalne podziękowania dla spontanicznych organizatorów wody z rogu Fordońskiej i Kasztelańskiej.Gdyby nie Wy, nie dotarłbym chyba do następnego punktu z wodą. Poza tym uwag nie mam. |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:39
2010-06-07, 09:37 - tedmaj napisał/-a:
Wydaje mi się że startowaliśmy w dwóch różnych biegach...
jaki wiatr , ten wiaterek (i to chwilami) to było zbawienie w tym upale, a trasa, jedna z najlepszych jaką znam, jeden niepozorny podbieg a tak prawie cały czas z góry, niestety to wszystko co można dobrego napisać o tej imprezie, bo organizacja ogólnie była fatalna ja nabrak wody nie mogłem narzekać ale żeby w czasie takiego upału nie było gąbek z wodą to skandal!!! |
Zdecydowanie Tadku jestem bliżej Twojej opinii. Zwłaszcza jeśli chodzi o trasę. Zdecydowanie z górki. Tyle, że gorąco. :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:51
2010-06-07, 09:39 - Truskawczak napisał/-a:
Zdecydowanie Tadku jestem bliżej Twojej opinii. Zwłaszcza jeśli chodzi o trasę. Zdecydowanie z górki. Tyle, że gorąco. :) |
proponuje koledze i koleżance przyjrzeć się zakładce "Profil trasy" na stronie Maratonu Metropoli i porównać wysokość npm startu i mety oraz profil ostatnich kilometrów. Nie twierdzę, że było cały czas pod górę ale widać dobrze że podbiegów jednak musiało być więcej niż zbiegów. Oczywiście tak jak napisałem zweryfikuję swoją opinię na temat wpływu profilu na uzyskany czas za rok, gdy pobiegniemy w odwrotnym kierunku.
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:55
2010-06-07, 09:51 - mariotud napisał/-a:
proponuje koledze i koleżance przyjrzeć się zakładce "Profil trasy" na stronie Maratonu Metropoli i porównać wysokość npm startu i mety oraz profil ostatnich kilometrów. Nie twierdzę, że było cały czas pod górę ale widać dobrze że podbiegów jednak musiało być więcej niż zbiegów. Oczywiście tak jak napisałem zweryfikuję swoją opinię na temat wpływu profilu na uzyskany czas za rok, gdy pobiegniemy w odwrotnym kierunku.
Pozdrawiam |
No cóż.. progil oglądałam, a biegłam drugi raz. |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:55 Niewiarygodne...
W tym biegu przełamałem wiele słabości, nie poddałem się. W tym roku nie miałem okazji biegać przy takiej temperaturze i to się zemściło. Pewny swoich możliwości mocny początek i... słaby koniec. Chciałbym podziękować wielu osobom: wolontariuszom- miłe i szczerze chętne osoby do pomocy; mieszkańcom obserwującym nasze zmagania- to od nich usłyszałem wiele słów zachęcających do dalszego wysiłku i częstowali wodą, dopingowali słowem i oklaskami; innym uczestnikom- dziękuję za słowa otuchy i nawoływanie do dalszego wysiłku. Dzięki powyższym osobom mam większą wiarę w ludzi.
Na minus też się znajdzie kilka rzeczy. Przy takiej pogodzie samochody stojące w korku wyzierały tak dużą ilość spalin, że ciężko momentami było oddychać. Wspomniany powyżej brak wody. Dobiegając do punktów odżywczych nie wiedziałem czego się spodziewać: czy będą isotoniki, czy sama woda, jedzenie bardzo nieregularnie. Obiecany był posiłek po biegu...nie zdążyłem.
Podsumowując znalazłem tam to, czego się nie spodziewałem: ogromnej serdeczności od ludzi, oraz dużych niedociągnięć od organizatorów.
Chyba odpuszczam maratony w miesiącach z temperaturą powyżej 25 stopni. |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:55
2010-06-07, 09:51 - mariotud napisał/-a:
proponuje koledze i koleżance przyjrzeć się zakładce "Profil trasy" na stronie Maratonu Metropoli i porównać wysokość npm startu i mety oraz profil ostatnich kilometrów. Nie twierdzę, że było cały czas pod górę ale widać dobrze że podbiegów jednak musiało być więcej niż zbiegów. Oczywiście tak jak napisałem zweryfikuję swoją opinię na temat wpływu profilu na uzyskany czas za rok, gdy pobiegniemy w odwrotnym kierunku.
Pozdrawiam |
To będzie dużo gorzej, bo dopiero wtedy Kolega zauważy w którą stronę jest z górki w w któą pod... |
| | | | | |
| 2010-06-07, 09:57
2010-06-07, 09:55 - kataryniarz napisał/-a:
W tym biegu przełamałem wiele słabości, nie poddałem się. W tym roku nie miałem okazji biegać przy takiej temperaturze i to się zemściło. Pewny swoich możliwości mocny początek i... słaby koniec. Chciałbym podziękować wielu osobom: wolontariuszom- miłe i szczerze chętne osoby do pomocy; mieszkańcom obserwującym nasze zmagania- to od nich usłyszałem wiele słów zachęcających do dalszego wysiłku i częstowali wodą, dopingowali słowem i oklaskami; innym uczestnikom- dziękuję za słowa otuchy i nawoływanie do dalszego wysiłku. Dzięki powyższym osobom mam większą wiarę w ludzi.
Na minus też się znajdzie kilka rzeczy. Przy takiej pogodzie samochody stojące w korku wyzierały tak dużą ilość spalin, że ciężko momentami było oddychać. Wspomniany powyżej brak wody. Dobiegając do punktów odżywczych nie wiedziałem czego się spodziewać: czy będą isotoniki, czy sama woda, jedzenie bardzo nieregularnie. Obiecany był posiłek po biegu...nie zdążyłem.
Podsumowując znalazłem tam to, czego się nie spodziewałem: ogromnej serdeczności od ludzi, oraz dużych niedociągnięć od organizatorów.
Chyba odpuszczam maratony w miesiącach z temperaturą powyżej 25 stopni. |
Psiłek był dla wszystkich choć przez chwilę zabrakło. Ale dostarczono ponownie. :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-07, 10:04
2010-06-07, 09:57 - Truskawczak napisał/-a:
Psiłek był dla wszystkich choć przez chwilę zabrakło. Ale dostarczono ponownie. :) |
Co do posiłku to też nie zauważyłem jego braku i nawet na zimne piwko się załapałem (nawet dwa), ale w sobotę niestety zabrakło dla nas (krakowiaków) makaronu... |
| | | | | |
| 2010-06-07, 10:08
2010-06-07, 09:57 - Truskawczak napisał/-a:
Psiłek był dla wszystkich choć przez chwilę zabrakło. Ale dostarczono ponownie. :) |
Wobec tego zwracam honor :) |
| | | | | |
| 2010-06-07, 10:08
Niestety, nie dałem rady. Cieszę się, że w maratonie, który oceniacie jako trudny z powodu pogody. Zdziwiłem się, jak szybko zaczęło mi brakować sił. Początkowo trzymałem się grupy na 5:00 i 5:30 i wydawało mi się, że spokojnie daję radę. Kryzys przyszedł już na 15 km. Do półmetka doszedłem i dalej już nie mogłem. Na metę dojechałem samochodem i z zazdrością patrzyłem na kolejnych kończących. Ogromne rozczarowanie.
Dla mnie, zamykającego stawkę, wody zabrakło tylko na jednym punkcie, gdzieś koło 18 lub 20 km. Ani razu nie spotkałem izotoniku. Raz od chłopca- chyba nie wolontariusza- dostałem trochę czegoś słodkiego (jakiś Tiger, czy coś). Trzy razy miałem okazję poczęstować się bananem. Odpadłem nie przez brak wody.
Dostałem lekcję pokory, dostałem w dupę i przyda mi się to. Po chwili zwątpienia wiem, że spróbuję jeszcze kiedyś.
Podziękowania dla Pawła, prowadzącego na 5:00 i dla Kai, prowadzącej na 5:30, za życzliwość i radość, jakimi promieniowali. Szkoda, że nie mogłem się prz Was utrzymać.
Gratulacje dla wszystkich. |
|
|
|
| |
|