|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2010-06-07, 20:39 Trochę mnie dziwi...
...fakt, że policja była zaskoczona ruchem. Przecież to była końcówka długiego weekendu, więc powroty do domów. Dodatkowo taka pogoda sprzyja wyjazdom poza miasto, więc nie wiem, skąd to zdziwienie.
No ale trochę wypocząłem, humor powrócił, a z nim plany na kolejny maraton. Tylko jeszcze nie wiem gdzie :)
|
| | | | | |
| 2010-06-07, 20:55
2010-06-07, 13:11 - mariotud napisał/-a:
Podobał mi się pomysł z kuponem żywnościowym łaczonym z numerem startowym. Trudno zgubić w czasie biegu i przy oglądaniu pakietu startowego. Uprzedzając złosliwości dodam tylko, że gdy dotarłem do mety czyli przed 13;00 były jeszcze posiłki regeneracyjne i piwo - co prawda nie "normalne" czyli o,5 litra tylko w małych kubeczkach 0,3 ciepłe, spienione ale i tak smakowało. Kubki 0,5 litra stały na mecie zapełnione do połowy wodą. Sytuację z napojami na mecie ratowały trochę dziewczyny z coca-colą. |
Drodzy Koledzy, jesteście zbyt krytyczni. Niby nie było niczego. Nieprawda!
Ja załapałem się na pół małego kubka piwa. Gdy poprosiłem o dolewkę, to usłyszałem, że mają lać po 200 ml. Jeśli chodzi o grochówkę, to dostałem pół miseczki. Lubię grochówkę, więc parówka zamiast kiełbasy nie przeszkadzała. Groch był wyborny! W sumie nie narzekam, bo przebiegłem przecież tylko połowę dystansu. Widocznie miałem to wypisane na twarzy.
Nie jest też prawdą, że nie było co pić. Nie było tylko izotoników, ale przecież wystarczyło się schylić i wziąć sobie z pobocza butelkę, w której coś jeszcze zostało. Widziałem takiego biegacza, pana nie pierwszej młodości. Skoro on mógł, to wy, młodsi, powinniście się wstydzić swojego wygodnictwa. W końcu od sportowców można wymagać gibkości pozwalającej na swobodne skłony.
Na koniec pretensja do Pań. Dlaczego nie przyszły pod natryski? Nie mogły ich znaleźć? Przecież wejście do nich było tuż przy wejściu do natrysków męskich. Łatwo było poznać, bo niektórzy Panowie przebierali się przy tym wejściu, we wspólnym korytarzu (może nie chcieli nadużywać któregoś z trzech krzeseł, stanowiących jedyne wyposażenie pustego pomieszczenia tuż przed natryskami?). Widok nagiego, dobrze zbudowanego ciała, nie powinien peszyć.
Zastanawiałem się przez chwilę, na co poszło moje 120 zł. I już wiem: kto dałby mi za darmo możliwość pisania tak zjadliwych postów? |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-07, 21:13
2010-06-07, 20:55 - TomekBe napisał/-a:
Drodzy Koledzy, jesteście zbyt krytyczni. Niby nie było niczego. Nieprawda!
Ja załapałem się na pół małego kubka piwa. Gdy poprosiłem o dolewkę, to usłyszałem, że mają lać po 200 ml. Jeśli chodzi o grochówkę, to dostałem pół miseczki. Lubię grochówkę, więc parówka zamiast kiełbasy nie przeszkadzała. Groch był wyborny! W sumie nie narzekam, bo przebiegłem przecież tylko połowę dystansu. Widocznie miałem to wypisane na twarzy.
Nie jest też prawdą, że nie było co pić. Nie było tylko izotoników, ale przecież wystarczyło się schylić i wziąć sobie z pobocza butelkę, w której coś jeszcze zostało. Widziałem takiego biegacza, pana nie pierwszej młodości. Skoro on mógł, to wy, młodsi, powinniście się wstydzić swojego wygodnictwa. W końcu od sportowców można wymagać gibkości pozwalającej na swobodne skłony.
Na koniec pretensja do Pań. Dlaczego nie przyszły pod natryski? Nie mogły ich znaleźć? Przecież wejście do nich było tuż przy wejściu do natrysków męskich. Łatwo było poznać, bo niektórzy Panowie przebierali się przy tym wejściu, we wspólnym korytarzu (może nie chcieli nadużywać któregoś z trzech krzeseł, stanowiących jedyne wyposażenie pustego pomieszczenia tuż przed natryskami?). Widok nagiego, dobrze zbudowanego ciała, nie powinien peszyć.
Zastanawiałem się przez chwilę, na co poszło moje 120 zł. I już wiem: kto dałby mi za darmo możliwość pisania tak zjadliwych postów? |
Bardzo mi się podoba Twoje poczucie humoru kolego. Poprawiłeś mi humor na wieczór.
Pozdrawiam serdecznie
|
| | | | | |
| 2010-06-07, 21:16 Hidden Łukasz Kaczmarski
Nie popełnia błędów ten co nic nie robi. Jest dużo głosów niezadowolenia, mój również, ale dużego figla spłatała pogoda. O ile błędy ludzkie można poprawić, o tyle strasznego upału nie jesteście w stanie zmienić. Myślę, że to był gwóźdź do trumny. Głowa do góry, bo tak naprawdę nie dla gróchówki biegaliśmy. Jestem przekonany, że przy następnej imprezie lepiej pójdzie. Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2010-06-07, 21:42
2010-06-07, 20:55 - TomekBe napisał/-a:
Drodzy Koledzy, jesteście zbyt krytyczni. Niby nie było niczego. Nieprawda!
Ja załapałem się na pół małego kubka piwa. Gdy poprosiłem o dolewkę, to usłyszałem, że mają lać po 200 ml. Jeśli chodzi o grochówkę, to dostałem pół miseczki. Lubię grochówkę, więc parówka zamiast kiełbasy nie przeszkadzała. Groch był wyborny! W sumie nie narzekam, bo przebiegłem przecież tylko połowę dystansu. Widocznie miałem to wypisane na twarzy.
Nie jest też prawdą, że nie było co pić. Nie było tylko izotoników, ale przecież wystarczyło się schylić i wziąć sobie z pobocza butelkę, w której coś jeszcze zostało. Widziałem takiego biegacza, pana nie pierwszej młodości. Skoro on mógł, to wy, młodsi, powinniście się wstydzić swojego wygodnictwa. W końcu od sportowców można wymagać gibkości pozwalającej na swobodne skłony.
Na koniec pretensja do Pań. Dlaczego nie przyszły pod natryski? Nie mogły ich znaleźć? Przecież wejście do nich było tuż przy wejściu do natrysków męskich. Łatwo było poznać, bo niektórzy Panowie przebierali się przy tym wejściu, we wspólnym korytarzu (może nie chcieli nadużywać któregoś z trzech krzeseł, stanowiących jedyne wyposażenie pustego pomieszczenia tuż przed natryskami?). Widok nagiego, dobrze zbudowanego ciała, nie powinien peszyć.
Zastanawiałem się przez chwilę, na co poszło moje 120 zł. I już wiem: kto dałby mi za darmo możliwość pisania tak zjadliwych postów? |
Drogi Tomku. Gratuluję poczucia humoru. Taki komentarz poprawia nastrój.
Nie martw się niepowodzeniem. Może warto spróbować swoich sił najpierw w półmaratonie (przy nieco chłodniejszej aurze). Po pierwszym sukcesie to naprawdę wciąga.
Trzymam kciuki za następne biegi i pozdrawiam |
| | | | | |
| 2010-06-07, 21:46
2010-06-07, 20:55 - TomekBe napisał/-a:
Drodzy Koledzy, jesteście zbyt krytyczni. Niby nie było niczego. Nieprawda!
Ja załapałem się na pół małego kubka piwa. Gdy poprosiłem o dolewkę, to usłyszałem, że mają lać po 200 ml. Jeśli chodzi o grochówkę, to dostałem pół miseczki. Lubię grochówkę, więc parówka zamiast kiełbasy nie przeszkadzała. Groch był wyborny! W sumie nie narzekam, bo przebiegłem przecież tylko połowę dystansu. Widocznie miałem to wypisane na twarzy.
Nie jest też prawdą, że nie było co pić. Nie było tylko izotoników, ale przecież wystarczyło się schylić i wziąć sobie z pobocza butelkę, w której coś jeszcze zostało. Widziałem takiego biegacza, pana nie pierwszej młodości. Skoro on mógł, to wy, młodsi, powinniście się wstydzić swojego wygodnictwa. W końcu od sportowców można wymagać gibkości pozwalającej na swobodne skłony.
Na koniec pretensja do Pań. Dlaczego nie przyszły pod natryski? Nie mogły ich znaleźć? Przecież wejście do nich było tuż przy wejściu do natrysków męskich. Łatwo było poznać, bo niektórzy Panowie przebierali się przy tym wejściu, we wspólnym korytarzu (może nie chcieli nadużywać któregoś z trzech krzeseł, stanowiących jedyne wyposażenie pustego pomieszczenia tuż przed natryskami?). Widok nagiego, dobrze zbudowanego ciała, nie powinien peszyć.
Zastanawiałem się przez chwilę, na co poszło moje 120 zł. I już wiem: kto dałby mi za darmo możliwość pisania tak zjadliwych postów? |
świetnie kolega zaczyna jako maratończyk...chyba niedoszły i chyba jeszcze nie do końca przekonany z słuszności wyboru.Twardym bądż a poczujesz jak smakuje nie grochówka a twoje zwycięstwo....
|
| | | | | |
| 2010-06-07, 22:02
Niestety, za brak wody można winić wolontariuszy którzy zlekcewarzyli polecenia organizatorów jak też samych zawodników. Co do wolontariuszy to mieli zakaz podawania butelek, które okazało się że takowe butelki rozdawali i jak wiadomo biegacz mógł z takiej butelki co najwyżej wziąc łyka i 90% dalej jej zawartości zostawała porzucona na trasie-niestety tylko na jednym chyba punkcie pilnowano tego zakazu....... Co do zawodników sam byłem świadkiem (niestety) jak jeden z uczestników półmaratonu wziął spod stolika punktu odżywczego baniak 5l wody i całą jej zawartość wylał na siebie i dwóch współtowarzyszy....zapewne takich przypadków było więcej.... |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-07, 22:16
2010-06-07, 22:02 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Niestety, za brak wody można winić wolontariuszy którzy zlekcewarzyli polecenia organizatorów jak też samych zawodników. Co do wolontariuszy to mieli zakaz podawania butelek, które okazało się że takowe butelki rozdawali i jak wiadomo biegacz mógł z takiej butelki co najwyżej wziąc łyka i 90% dalej jej zawartości zostawała porzucona na trasie-niestety tylko na jednym chyba punkcie pilnowano tego zakazu....... Co do zawodników sam byłem świadkiem (niestety) jak jeden z uczestników półmaratonu wziął spod stolika punktu odżywczego baniak 5l wody i całą jej zawartość wylał na siebie i dwóch współtowarzyszy....zapewne takich przypadków było więcej.... |
Krzysztofie cenie sobie Twoje rady i wiedząc że będzie upał w dniu startu nawadniałem sie od tygodnia dodatkowo od czwartku aspi z C ale nie pisz proszę ze brak wody to moja wina bo lałem sobie po karku na twarz aby oczy nie piekły od potu i musiałem lać na nogi bo niemiłosiernie piekły,piłem jak na upał mało około setki na punk po biegu wypiłem około litra.
Wody nie może zabraknąć.
Ja osobiście jestem zadowolony z biegu,poprawiłem wynik z przed roku o około 15min a wtedy zmarzłem,ciekw jestem jak będzie za rok.Pozdrawiam...Czy jeszcze ktoś jest zadowolony? |
| | | | | |
| 2010-06-07, 22:27
2010-06-07, 22:16 - fan10 napisał/-a:
Krzysztofie cenie sobie Twoje rady i wiedząc że będzie upał w dniu startu nawadniałem sie od tygodnia dodatkowo od czwartku aspi z C ale nie pisz proszę ze brak wody to moja wina bo lałem sobie po karku na twarz aby oczy nie piekły od potu i musiałem lać na nogi bo niemiłosiernie piekły,piłem jak na upał mało około setki na punk po biegu wypiłem około litra.
Wody nie może zabraknąć.
Ja osobiście jestem zadowolony z biegu,poprawiłem wynik z przed roku o około 15min a wtedy zmarzłem,ciekw jestem jak będzie za rok.Pozdrawiam...Czy jeszcze ktoś jest zadowolony? |
Ja. Pomimo, że nic się nie poprawiłam w stosunku do zeszłego roku. :) |
| | | | | |
| 2010-06-07, 22:32
pogoda.... trochę.....a gorączka w zasadzie ta sama |
| | | | | |
| 2010-06-07, 22:55
2010-06-07, 22:16 - fan10 napisał/-a:
Krzysztofie cenie sobie Twoje rady i wiedząc że będzie upał w dniu startu nawadniałem sie od tygodnia dodatkowo od czwartku aspi z C ale nie pisz proszę ze brak wody to moja wina bo lałem sobie po karku na twarz aby oczy nie piekły od potu i musiałem lać na nogi bo niemiłosiernie piekły,piłem jak na upał mało około setki na punk po biegu wypiłem około litra.
Wody nie może zabraknąć.
Ja osobiście jestem zadowolony z biegu,poprawiłem wynik z przed roku o około 15min a wtedy zmarzłem,ciekw jestem jak będzie za rok.Pozdrawiam...Czy jeszcze ktoś jest zadowolony? |
Ja też jestem zadowolony. Miało być co prawda 3:30, ale w tych warunkach jestem zadowolony, że "doszedłem" w cztery godziny |
| | | | | |
| 2010-06-07, 23:10
I ja jestem zadowolony.
To był mój pierwszy maraton. Chciałem zrobić 4:00, a wyszło 4:39, ale jestem z tego czasu zadowolony.
Mimo pewnych błedów organizacyjnych z pewnością wystartuję w przyszłym roku na trasie do Torunia. |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-07, 23:51 polewanie wodą
2010-06-07, 22:16 - fan10 napisał/-a:
Krzysztofie cenie sobie Twoje rady i wiedząc że będzie upał w dniu startu nawadniałem sie od tygodnia dodatkowo od czwartku aspi z C ale nie pisz proszę ze brak wody to moja wina bo lałem sobie po karku na twarz aby oczy nie piekły od potu i musiałem lać na nogi bo niemiłosiernie piekły,piłem jak na upał mało około setki na punk po biegu wypiłem około litra.
Wody nie może zabraknąć.
Ja osobiście jestem zadowolony z biegu,poprawiłem wynik z przed roku o około 15min a wtedy zmarzłem,ciekw jestem jak będzie za rok.Pozdrawiam...Czy jeszcze ktoś jest zadowolony? |
kiedyś też robiłem taką praktykę, jednak czołówka jest poinstruowana przez odpowiednich trenerów że w upał wbrew pozorom nie jest wskazane polewanie się wodą który przynosi chwilową ulgę (do 6-8 minut) i takie lanie wody może przynieść efekt odwrotny jeżeli nie zrobimy tego samego za kolejne jakieś 3km...
|
| | | | | |
| 2010-06-08, 08:24
Jak dla mnie organizacja była super - pewnie dlatego że biegłam półmaraton. Mknęliśmy autobusem na start tak że autobus musiał mocno hamować przy fotoradarze :-)
Badania krwi - super sprawa.
Jak poszłam do depozytu to wolontariuszki przede mna szybciutko pobiegły i przyniosły worek.
Myślę, że do wielkiej krytyki organizacji tego maratonu przyczynił się upał. Oczywiście brak wody jest niedopuszczalny, brak jedzenia i piwa na mecie również ale spaliny?
Kochani, przecież wiemy na co się decydujemy biegnąc maraton drogą 80. Organizator nie jest w stanie zablokowac całej drogi. Mi tez to okropnie przeszkadzało + dodatkowe ciepło od silników ale nie wińmy za to organizatora!
Pobiegłam na "swoim" terenie i pomimo tego że czas gorszy od założonego to jestem zadowolona. |
| | | | | |
| 2010-06-08, 08:56
no, dobra, trochę plusów, w końcu trzeba bronić "swoich". Transport faktycznie dograny, mogłam nawet bez problemu zostawić syna, który biegł na 4km. Trasa dobrze oznakowana. Spaliny mi przeszkadzały, dla mnie to zawsze problem, ale cóż.. jak tu napisała koleżanka "wiedziały gały, co brały". Mój wybór. Obsługa bardzo dobra i wszystko, co mi się nalezało dostałam. I prysznice... bajka.. luźno, komfortowo. I grochóweczka dobra, i soczek jabłkowy - miodzio. Żałuję, że nie mogłam zostać na miting lekkiej i na własne oczy zobaczyć rekord świata Anity W.! A organizator dał mi tę możliwość!
|
| | | | | |
| 2010-06-08, 09:28
O! Nareszcie jakieś plusy. :) Od tej totalnej krytyki było mi trochę słabo. Za picie się należało, to jasne ale bez przesady. :) |
| | | | | |
| 2010-06-08, 10:09
2010-06-08, 09:28 - Truskawczak napisał/-a:
O! Nareszcie jakieś plusy. :) Od tej totalnej krytyki było mi trochę słabo. Za picie się należało, to jasne ale bez przesady. :) |
taaa, na 28 też myślałem o tych nagrodach,
wtedy chciałem 100 oddać za szklankę wody |
| | | | |
| | | | | |
| 2010-06-08, 10:11
a to cytat z relacji z Grodziska w tym samym dniu:
"Zawodniczki i zawodnicy skupili się raczej na walce z samym sobą niż rekordami życiowymi. Temperatura ok. 30 stopni dawała się wszystkim we znaki chociaż organizatorzy oraz mieszkańcy Grodziska robili co w swojej mocy by złagodzić cierpienia w słońcu. Punkty z wodą ustawione zostały co 3,5 km. Dodatkowo na całej trasie ustawiono kilkanaście zraszaczy z wodą (w dużej mierze z inicjatywy mieszkańców). Nawet najwybredniejsi biegacze nie mogli narzekać."
|
| | | | | |
| 2010-06-08, 10:22
2010-06-08, 10:11 - piotrl napisał/-a:
a to cytat z relacji z Grodziska w tym samym dniu:
"Zawodniczki i zawodnicy skupili się raczej na walce z samym sobą niż rekordami życiowymi. Temperatura ok. 30 stopni dawała się wszystkim we znaki chociaż organizatorzy oraz mieszkańcy Grodziska robili co w swojej mocy by złagodzić cierpienia w słońcu. Punkty z wodą ustawione zostały co 3,5 km. Dodatkowo na całej trasie ustawiono kilkanaście zraszaczy z wodą (w dużej mierze z inicjatywy mieszkańców). Nawet najwybredniejsi biegacze nie mogli narzekać."
|
A ja tam sie cieszę, że nikt nie biegał za mną ze zraszaczem. Mam większą satysfakcję z ukończenia biegu. :) |
| | | | | |
| 2010-06-08, 10:23
2010-06-08, 10:22 - Truskawczak napisał/-a:
A ja tam sie cieszę, że nikt nie biegał za mną ze zraszaczem. Mam większą satysfakcję z ukończenia biegu. :) |
i zobacz jak taki Wiechu mial łatwiej :-) |
|
|
|
| |
|