Właśnie rozpoczął się sezon biegowy. Specjalnie nie będę wymieniał imprezy inauguracyjnej, tą sobie każdy sam wybrał. Jednocześnie rozpoczął się jednak także sezon kolarskich zmagań elity w cyklu imprez PRO-TOUR. Bieganie i kolarstwo były sobie bliskie, jednak od kiedy Lance Armstrong przebiegł maraton ta bliskość stała się szczegółna.
Rys.3 - Lance Armstrong jako kolarz...
Podkreślam fakt "przebiegnięcia", bo wynik poniżej 3h jest właśnie tą umowną granicą, gdzie można mówić o przebiegnięciu maratonu. Jakie były koleje jego życia to już raczej temat na scenariusz filmowy, bo książka już powstała [i to nie jedna - przyp.Admin]. Jakiś czas temu spory zawistnik na forum dyskusyjnym stwierdził, że jakby miał "porządnego raka" to już by go nie było. Oznacza to ni mniej, że na porządnego raka nie zasłużyli np. Andrzej NIEMCZYK czy Krystyna KOFTA? Pobyt na oddziele onkologicznym choćby przelotny jest wstrząsem, jeszcze większym szokiem są obrazy z oddziałów onkologii dziecięcej.
Stopniowanie choroby nowotworowej i podział na "porządne" i "nieporządne" jest porażający i daje obraz świadomości społecznej tego pajaca i jemu podobnych. Wyobraź sobie, że jesteś młodym kolarzem. Debiutując wśród zawodowców w wyścigu
jednodniowym Clasica San Sebastian osiągasz metę jako ostatni, z tych którzy ukończyli wyścig. Dwa dni później w wyścigu w Zurich zajmujesz 2 miejsce. W wieku 21 lat debiutujesz na trasie TdF i wygrywasz niełatwy etap z metą w Verdun. Jednak wycofujesz się po 12 etapach. Pokonały cię alpejskie podjazdy.
O nich później. Kilka miesięcy później w czasie mistrzostw świata zostajesz mistrzem w wyścigu ze startu wspólnego zawodowców! W 1995 po raz pierwszy ukończyłeś TdF i wygrałeś kolejny etap w końcowej części wyścigu. Wszystko ok. Odnosisz sukcesy w wyścigach klasycznych i droga do kariery wydaje się otwarta. Jesteś w trakcie podpisywania "poważnego kontraktu" z topową drużyną i nagle
dowiadujesz się, że masz raka. Jąder, płuc i mózgu, czy to mało?
Rys.4 - i Lance Armstrong jako maratończyk !
Współczesna medycyna wtłacza ci do żył płynną platynę i cuda o jakich nie marzył Mendelejew. Cud. Zdrowiejesz. Jednak kolarstwo pozostaje już tylko wspomnieniem...
Wspomnieniem? Trzy lata później rozpoczynasz pisać historię kolarstwa na nowo! Wygrywasz TdF siedem razy z rzędu, dorzucając kolejne 19 zwycięstw etapowych. Jednak to nie one są ważne. Twoim naczelnym celem, do którego przygotowujesz się w 9-cio miesięcznym cyklu treningowym jest kolejne zwycięstwo w TdF.
Twoje triumfy: Alpe d'Huez'2001 i 2004, St.Lary-Soulan'2001 czy Luz-Ardinden'2003 przeszły do historii. Jednak to nie tam wygrywałeś TdF. Wielka Pętla jest wyścigiem specyficznym. Zwyczajowo używany termin, że jest najtrudniejszym wyścigiem na świecie jest nieścisły. Podjazdy na trasie TdF są długie, jednak nie tak strome jak główne atrakcje włoskiego Giro. Legendarne podjazdy TdF są do pokonania przez sprawnego śmiałka. Tak uwielbiane przez włoskich kibiców podjazdy są wyzwaniem samym w sobie i pokonanie któregokolwiek jest osiągnięciem samym w sobie.
Nazwy Mortirolo, Zonkolan cz Tre Cime di Laveredo, choć mające ok 10-13 km to mają średnie wznos ponad 10% a miejscami oscylują nawet w okolicach 20%. Należy pamiętać, że Zonkolan główne atrakcje "udostępnia" dopiero na ostatnich kilometrach.
Tegoroczne Giro d'Italia w opinii organizatorów ma "bardziej ludzkie" oblicze. Jednak podjazdów na nim nie brakuje. Nie brakuje właśnie legendarnego Monte Zonkolan na które się będą wspinać kolarze 30 maja /w złości na moją córkę mówię, że jest Zonkola;-)/ i jest podjazd pod Tre Cime di Lavaredo, gdzie walczyć będą trzy dni wcześniej 27 maja.
Po drugiej stronie znajduje się schronisko Tre Cima di Lavaredo Hutte i tam znajduje się meta rozgrywanego we wrześniu Tre Cima Alpin Marathon. Oczywiście są to finałowe podjazdy, gdzie znajduje się meta. Profile podjazdów poniżej:
Rys.1 - Monte Zoncolan
Rys.2 - Tre Cime di Lavaredo
We wcześniejszych dniach trudności nie brakuje. Przewidziano 13-to kilometrową jazdę indywidualną na czas pod górę Santuario di Oropa 25 maja. Więcej informacji i ciekawostek dotyczących profili znajdziecie na stronie organizatora:
http://giroditalia2007.gazzetta.it/it/materiale/altim_dett.php.
Już w lipcu wystartuje Tour de France. Tu warto szczególnie zarezerwować sobie
popołudnia w dniach 15 lipca gdzie metą usytuowano na podjeździe Le Lac o długości 19,9km i średnim nachyleniu 5,5%, 22 lipca gdy kolarze finiszować będą w Pirenejach na Plateau-de-Beille podjazd o długości 15,9 km i średnim nachyleniu 7,9% i 25 lipca gdy metą będzie legendarny Col d’Aubisque długość podjazdu 16,4 km o średnim nachyleniu 6,9%.
Więcej informacji nt. profili na stronie organizatora:
http://www.letour.fr/2007/TDF/presentation/fr/profil-0.html
Rys.5 - Santuario di Oropa - jazda indywidualna na czas...
We wrześniu kolarze zawitają na nasz narodowy Tour de Polonia należący do elitarnego PRO TOURU i ścigać się będą na pozostającej w cieniu wielkich Touru i Giro ale jak zwykle bardzo górzystej hiszpańskiej Vuelcie. Czy w tym roku w kolarskim peletonie pojawi się jakaś nowa wielka gwiazda? Chętnych na schedę po Wielkim Teksańczyku jest kilku: Ivan Basso, Aleksander Winokurow, Alejandro Valverde i można by wymieniać jeszcze kilku. Myślę, że ten sezon będzie przełomowy i kolarstwo podniesie się po aferach dopingowych ciesząc nas kibiców emocjami i pięknymi widokami.
Oglądając przekazy wyścigów kolarskich w Eurosporcie mamy w Polsce niesamowity przywilej słuchania komentarzy dziennikarzy przygotowanych do relacji i znających temat: Tomasza JAROŃSKIEGO i Krzysztofa WYRZYKOWSKIEGO, relacje sportowe w ich wykonaniu to wspaniałe wycieczki z doświadczonymi i profesjonalnymi przewodnikami. Są oni niestety wyjątkami, których próżno szukać w czasie innych relacji sportowych. Polecam, jako przerywnik między treningami.
A jak po takiej relacji "noga podaje" na treningu...
Jacek Karczmitowicz
Zgierz 26.03.2007r.
|