|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-11-10, 22:43 Zaczynam biegać - proszę o wsparcie! cz.1
Podziwiam osoby, które biegają i uważają, że to sposób na życie. Czytałam kilka wątków, na których opisujecie jak sobie radzicie ze znalezieniem czasu na bieganie, poswięcenie jest często duże, np. wstawanie o 5 rano... Natomiast zyski z tego poświęcenia podobno nieporównywalne; wierzę. Dlatego sama postanowiłam spróbować. Jutro w całej Polsce będą odbywać się biegi, niestety nie mogę się do żadnego przyłączyć, ale też będę biegać tyle, że sama. Mam nadzieję już niedługo przyłączyć się do jakiejś "biegającej imprezy":). Na razie moim celem jest zrobienie treningu dla początkujących: 30 dni naprzemiennego marszu i biegu; wydaję mi się, że mam nawet lepszą kondycję niż wymaga taki trening, ale z moją silną wolą jest chyba (okej: na pewno;)) dużo gorzej. Ponieważ bardzo mi imponujecie, postanowiłam się przed Wami codziennie przez 30 dni "spowiadać". Chcę biegać, nie po to, żeby coś komuś udowodnić, ale dla swojego dobra. Problem w tym, że zbyt często wydaję mi się, że ze wszystkich dobrych rzeczy najlepszy jest TV ;) Więc jutro zaczynam:) Pozdrawiam! |
| | | | | |
| 2008-11-10, 23:11
wytrwałości :) każdy z nas tak zaczynał :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-11-10, 23:15
2008-11-10, 22:43 - Anna86 napisał/-a:
Podziwiam osoby, które biegają i uważają, że to sposób na życie. Czytałam kilka wątków, na których opisujecie jak sobie radzicie ze znalezieniem czasu na bieganie, poswięcenie jest często duże, np. wstawanie o 5 rano... Natomiast zyski z tego poświęcenia podobno nieporównywalne; wierzę. Dlatego sama postanowiłam spróbować. Jutro w całej Polsce będą odbywać się biegi, niestety nie mogę się do żadnego przyłączyć, ale też będę biegać tyle, że sama. Mam nadzieję już niedługo przyłączyć się do jakiejś "biegającej imprezy":). Na razie moim celem jest zrobienie treningu dla początkujących: 30 dni naprzemiennego marszu i biegu; wydaję mi się, że mam nawet lepszą kondycję niż wymaga taki trening, ale z moją silną wolą jest chyba (okej: na pewno;)) dużo gorzej. Ponieważ bardzo mi imponujecie, postanowiłam się przed Wami codziennie przez 30 dni "spowiadać". Chcę biegać, nie po to, żeby coś komuś udowodnić, ale dla swojego dobra. Problem w tym, że zbyt często wydaję mi się, że ze wszystkich dobrych rzeczy najlepszy jest TV ;) Więc jutro zaczynam:) Pozdrawiam! |
Powodzenia!!!A jak już złapiesz bakcyla to "witaj w klubie"!!!:-))) |
| | | | | |
| 2008-11-10, 23:15
Pozwolisz,że jako samozwańczy kapelan MaratonówPolskich.PL TEAM'u,udzielę Ci błogosławieństwa... |
| | | | | |
| 2008-11-10, 23:21 Witamy w klubie
Początki są zawsze trudne, no bo "po co się tak męczyć" - a jednak warto. Z nick'a sądzę, że rocznik 86 co daje podstawy do ustalenia statystycznego tętna maksymalnego wg wzoru 220 minus wiek = 198. Proponuję nie przekraczać tętna 148 i biegać powoli ale długo np min pół godziny. To wprowadzi organizm i przygotuje na większy wysiłek. Ile biegać - nie ma reguł, ważne aby systematycznie tzn, przerwy między biegami max dwa dni a najlepiej co drugi dzień. Może być na początku marszobieg a potem wolny bieg a cel to bieg ciągły godzinny.
Plan do wykonania na ok 2 m-ce dla początkującego "kanapowca"
Życzę powodzenia.
Jeszcze jedno - czy były kłopoty zdrowotne np serce, ciśnienie, omldenia, arytmia itp. lepiej wtedy zasięgnąć opinii lekarza optymisty tzn. takiego który nie powie "nie palić, nie pić to samo przejdzie...." -:)
|
| | | | | |
| 2008-11-11, 13:56
Powodzenia i wytrwałości. |
| | | | | |
| 2008-11-11, 15:36
Dziękuję za wszystkie komentarze i słowa wsparcia, to mi naprawdę pomaga i mam nadzieję, że pomoże wytrwać. Dzisiaj biegałam przez pół godziny. Było bardzo dobrze, nie zmęczyłam się za bardzo tempem jakim biegłam, ale też się nie nudziłam, więc na razie chyba tyle wystarczy? Na przemian maszeruje 4 minuty i dwie minuty biegnę, powtarzam 5 razy. Tak ma być przez pierwszy tydzień, później stopniowo zmniejszać czas marszu na rzecz biegu i docelowo w 10. tygodniu biec cały czas przez 30 minut. ... więc ten trening dla początkujących trwa dwa i pół miesiąca, a nie 30 dni; nie wiem jak ja wcześniej doszłam do tego że, że 10 tygodni to 1 miesiąc ;) tak czy siak mam pytanie: trzymać się takiego treningu, czy może trochę przyspieszyć?
Dziękuję Debet za szczegółowe instrukcje, ale póki co nie wiem jak mierzyć sobie tempo; potrzebowała bym chyba jakiegoś lepszego zagarka, tak? Myślę, że kiedyś skompletuje co trzeba,a le na razie proszę o odpowiedź, czy taki trening jak mam wystarczy? No i czy mogę biegać codziennie? Bo dzisiaj biegałam i jutro też mam czas i ochotę, ale nie chcę sobie zaszkodzić,a piszesz, że najlepiej co drugi dzień.
Mam też pytanie o marsz: ja po prostu bardzo szybko idę, napinam pośladki, ściągam łopatki , wciągam brzuch. Czy to jest marsz?
Świeżo nawrócona wierna dziękuję za błogosławieństwo :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-11-11, 20:14
2008-11-11, 15:36 - Anna86 napisał/-a:
Dziękuję za wszystkie komentarze i słowa wsparcia, to mi naprawdę pomaga i mam nadzieję, że pomoże wytrwać. Dzisiaj biegałam przez pół godziny. Było bardzo dobrze, nie zmęczyłam się za bardzo tempem jakim biegłam, ale też się nie nudziłam, więc na razie chyba tyle wystarczy? Na przemian maszeruje 4 minuty i dwie minuty biegnę, powtarzam 5 razy. Tak ma być przez pierwszy tydzień, później stopniowo zmniejszać czas marszu na rzecz biegu i docelowo w 10. tygodniu biec cały czas przez 30 minut. ... więc ten trening dla początkujących trwa dwa i pół miesiąca, a nie 30 dni; nie wiem jak ja wcześniej doszłam do tego że, że 10 tygodni to 1 miesiąc ;) tak czy siak mam pytanie: trzymać się takiego treningu, czy może trochę przyspieszyć?
Dziękuję Debet za szczegółowe instrukcje, ale póki co nie wiem jak mierzyć sobie tempo; potrzebowała bym chyba jakiegoś lepszego zagarka, tak? Myślę, że kiedyś skompletuje co trzeba,a le na razie proszę o odpowiedź, czy taki trening jak mam wystarczy? No i czy mogę biegać codziennie? Bo dzisiaj biegałam i jutro też mam czas i ochotę, ale nie chcę sobie zaszkodzić,a piszesz, że najlepiej co drugi dzień.
Mam też pytanie o marsz: ja po prostu bardzo szybko idę, napinam pośladki, ściągam łopatki , wciągam brzuch. Czy to jest marsz?
Świeżo nawrócona wierna dziękuję za błogosławieństwo :) |
Witaj, Aniu pewnie, ze jest to marsz i bardzo dobry na poczatek, dołącz jeszcze pracę rąk i już prawie biegniesz. Jeśli tak szybko maszerujesz to zapewne możesz zamienić go na delikatny truchcik przeplatany marszem. Wszystko przed Tobą ale pocieszające jest to, że przed Tobą to co najprzyjemniejsze i najlepsze. Powodzenia i czekam na kolejną spowiedź. |
| | | | | |
| 2008-11-11, 20:56
2008-11-11, 20:14 - bialykrzys napisał/-a:
Witaj, Aniu pewnie, ze jest to marsz i bardzo dobry na poczatek, dołącz jeszcze pracę rąk i już prawie biegniesz. Jeśli tak szybko maszerujesz to zapewne możesz zamienić go na delikatny truchcik przeplatany marszem. Wszystko przed Tobą ale pocieszające jest to, że przed Tobą to co najprzyjemniejsze i najlepsze. Powodzenia i czekam na kolejną spowiedź. |
Dziękuję, jutro z pewnością się grzecznie wyspowiadam :) Ćwiczę właśnie tak jak piszesz, trucht przeplatany marszem. Ciesze się, że mój marsz jest taki jak trzeba :) |
| | | | | |
| 2008-11-11, 22:03
Cóż podpowiedzieć :)
1.Kolega wspominał tu o tętnie - owszem wazne ale inwestowanie w sprzęt zostawiłbym jeszcze na późniejszy okres, teraz wystarczy cały trening prowadzić tak abyś mogła w czasie treningu swobodnie rozmawiać bez zadychy - to wystarczający wyznacznik tętna na początek.
2. Warto urozmajcać sobie trasy bo z czasem bieganie tą samą trasą może powodować zniechęcenie - znurzenie.
3. Bardzo ważne do biegania dołączyć trochę ćwiczeń siłowych i oczywiście rozciąganie mięśni po treningu - trochę boli, ale moim zdaniem wskazane.
4. No i chyba najważniejsze - MIEĆ CEL bo zawsze kiedy ogarnia zwątpienie wracasz do celu i motywacja wraca. Osiagniesz jeden cel to potem bez problemu wyznaczysz sobie następny a wtedy to już z górki :)
POWODZENIA i pozdrawiam :) |
| | | | | |
| 2008-11-11, 22:24
2008-11-11, 20:56 - Anna86 napisał/-a:
Dziękuję, jutro z pewnością się grzecznie wyspowiadam :) Ćwiczę właśnie tak jak piszesz, trucht przeplatany marszem. Ciesze się, że mój marsz jest taki jak trzeba :) |
Wystarczy czytać forum a z czasem będziesz ekspertem od biegania .
Powodzenia w bieganiu. :)) |
| | | | | |
| 2008-11-12, 15:39
Dziękuje za wszystkie rady:) Więc moje tetno jest chyba dobre, bo biegalam dzisiaj z kolezanką i mogłyśmy rozmawaiac. Na marginesie kolezanka bardzo wdzieczna, ze ja wyciagnełam i też chce ze mną biegac przynajmniej raz na jakiś czas :) Postanowiłam nie przyspieszac tylko trzymac sie tego treningu dla początkujacych bo jest dla mnie przyjemny. Jeśli chodzi o cel to na razie mam taki, by biegac codziennie przez 10 tygodni i z przyjemnością przebiegac pól godziny (teraz przebiegnę, ale nie jest to az takie miłe ;p) Pozdrawiam, trzymam kciuki za Wasze wyniki, Wy trzymajcie za mnie :) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-11-12, 18:35
Jak ja zaczynałem biegać to miałem wskazówki że nawet najwolniejsze dreptanie jest lepsze od marszu gdyż takie coś wzmiacnia psychike biegu ciągłego. Dlatego ja osobiście początkującym polecam żeby nie robić marszobiegu lecz tylko truchtać stopniowo zwiększać jego długość. Czyli w Twoim wypadku byłoby to w pierwszych trzech dniach 6 minut truchtu w czwarty - szósty dzień byłoby to 8 minut i zwiększać co 3 dni o dwie minuty. Jak dojdziesz do 30 minut to przetrzymać ten pułap na miesiąc. Z tego nawet już możesz spróbować wystartować w biegu do 10km. |
| | | | | |
| 2008-11-12, 19:11
o i następna w sekcie!;) witaj Aneczko!:)
- dużo czytaj porad, a jeszcze bardziej słuchaj swojego organizmu, który zawsze podpowiada, kiedy bieganie - do którego momentu - sprawia Ci przyjemność... i tej granicy się trzymaj - pamiętaj też, że za tą granicą nie ma jakiejś magicznej krainy!... z czasem gdy przyzwyczaisz organizm do dłuższych wybiegań - pamiętaj, że nie jest grzechem przystanąć i odpocząć (nawet na maratonie!) i później dalej biec - a choćby napić się kawki w pobliskiej stacji benzynowej, czy innego napoju i posilić się... i dalej.... choćby na przemian bieg i chód... z czasem kondycja pozwoli Ci na ciągły bieg - gdy już będziesz mogła przebiec 10 km - satysfakcja gwarantowana!... wtedy będziesz już częściej zaglądać do Kalendarza imprez! :-)
Bieganie ma Ci sprawiać przyjemność, zwłaszcza, że dopiero zaczynasz biegać (a wkrótce zima!) i nie zrażaj się do niczego!... nawet do złej pogody, albo do tego, ze czasem coś Cię tam zaboli w nodze... pamiętaj o dobrych markowych butach!
Czerp jak najwięcej przyjemnosci z biegania! - namów też może kogoś do towarzystwa. Gdy człowiek sobie uświadomi, że wszystkie te wysiłki BIEGOWE to czysta radość! - z telewizorkiem (a przynajmniej z programami, od których jesteś uzależniona) pożegansz się bardzo szybciutko! :-D
- do zobaczenia, Aniu, na zawodach! :-) |
| | | | | |
| 2008-11-12, 19:39
Witaj. Ja też zaczynałem w listopadzie... 2 lata temu i wciągnęło mnie na dobre. Pamiętaj bieganie ma być przyjemnością,zobaczysz wrócisz kiedyś po godzince biegania w lekkim deszczyku, śniegu lub o 5.13 rano i stwierdzisz " (słowa powszechnie uznane za niecenzuralne) ja poprostu to kocham ". Reszta porad jak wyżej i trzymaj się cieplutko. pozdrawiam. Marek |
| | | | | |
| 2008-11-12, 21:11
Aniu, cieszymy się wszyscy razem z Tobą, że zaczęłaś biegać ponieważ oprócz biegania dołączyłaś do ogromnej grupy wspaniałych ludzi, którzy pomimo tego, że często nawet się nie widzieli są dla siebie przyjaciółmi!
Witamy w naszym gronie i trzymamy mocno kciuki za Ciebie!
POWODZENIA. |
| | | | | |
| 2008-11-12, 21:24
Jesteś Anno odważną dziewczyną i na pewno ambitną!Sam fakt,ze wyszłaś z domu już pierwszy raz zamiast np."grzać fotel" przy TV zasługuje na pochwałę,jest dobrym wzorem i dobrą wskazówką dla leniuchów i słabeuszy by się za siebie wzięli!.Nasza klubowa starsza koleżanka Irma Tomczak {napisane w pażdziernikowym nr BIEGANIE} zanim zaczęła biegać na dobre wstydziła się tego i biegała w parku tylko wtedy gdy nikt tego nie widział,potem zaczęła startować w zawodach i zdobywać czołowe m-sca a w ub.roku zajęła 1 m-ce w naszym klubowym rankingu Grand Prix.Przytoczyłem Tobie jej przykład by to była dla Ciebie pewna motywacja nawet gdy z góry wiesz że nie będziesz zdobywać pierwszych miejsc,choć kto wie?
Ja zanim zacząłem biegać na dobre miałem pewne podchody-truchtałem tydzień,dwa i niestety opory,zwątpienia,przez co przestawałem biegać nawet na parę lat.Tobie życzę od razu biegowego rozpędu by nie ustawac ani na tydzień!
Prawdziwą "magię" biegania poczujesz gdy zaczniesz startować w zawodach i zobaczysz na nich takich samych ludzi jak Ty ogarniętych tą samą pasją,zobaczysz wtedy że bieganie jest wspaniałą zabawą i rywqalizacją,zobaczysz ludzi podziwiających biegaczy niezależnie czy szybszych czy wolniejszych co naprawdę "kręci" i dowartościowuje bo nie każdy potrafi jak Ty wyjść z domu by spróbować ten pierwszy raz,a Ty tego dokonałaś i jako kolega biegacz życzę Ci nieustannej chęci zdobywania licznych "biegowych szlaków",wytrwałości i radości z biegania.Mma nadzieję że Twoja "spowiedż" już dojrzalsza za 3 m-ce czy pół roku kiedy się dobrze "dotrzesz" będzie również pasjonująca czy jeszcze bardziej jak teraz! |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-11-12, 22:01
Aniu..
Witaj w klubie "Pozytwynie zakręconych"
Wierzę, że wytrwasz we własnym postanowieniu..a jak już się "wciągniesz" to będziesz się zastanawiała dlaczego tak długo zwlekałaś z podjęciem decyzji....by zacząc biegać...
Życzę powodzenia..i trzymam kciuki:)) |
| | | | | |
| 2008-11-13, 10:58
2008-11-12, 18:35 - Krzysiek_biega napisał/-a:
Jak ja zaczynałem biegać to miałem wskazówki że nawet najwolniejsze dreptanie jest lepsze od marszu gdyż takie coś wzmiacnia psychike biegu ciągłego. Dlatego ja osobiście początkującym polecam żeby nie robić marszobiegu lecz tylko truchtać stopniowo zwiększać jego długość. Czyli w Twoim wypadku byłoby to w pierwszych trzech dniach 6 minut truchtu w czwarty - szósty dzień byłoby to 8 minut i zwiększać co 3 dni o dwie minuty. Jak dojdziesz do 30 minut to przetrzymać ten pułap na miesiąc. Z tego nawet już możesz spróbować wystartować w biegu do 10km. |
Dziękuje za radę, ale postanowiłam stosowac się tylko do jej drugiej czesci, czyli, że jak dojdę do 30 minut to będe tak trzymac przez miesiąc. Poki co bede jednak robic marszobiegi, bo boje się zniechecic; jesli mialabym biegac od kilku do kilkunastu minut, to... hm.. wyszloby na to, ze dłuzej sie ubieram i docieram na miejsce biegania niż biegam ;)
A poza tym to ta sekta rzeczywiście wciąga :) Wczoraj biegalam z jedną kolezanką dzisiaj bedziemy biegac w trojke :) |
| | | | | |
| 2008-11-14, 18:28
Uprzejmie melduje, że wczoraj biegałam i dzisiaj znowu idę :) Z tym, że dzisiaj jest ciemno już... To mi trochę odbiera ochoty :/ Myśl o tym jak się będe czuła gdy wrócę do domu daje sił :) pozdrawiam |
|
|
|
| |
|