|
POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2009-06-25, 11:03
2009-06-25, 10:39 - Tusik napisał/-a:
Czy aby na pewno?... :-)) - grupa (Wierszokletów) licznie się stawiła (czytaj: nie odeszła), jakby to niektórzy może chcieli(?) ;-DDD grupa nie zawiodła, (innych) nie mamiła, nie opowiadała bajek bez pokrycia i nie składała obietnic w próżnię...
Natomiast... nie było tego, który zawsze tu dużo gada(ł), obiecywał jakieś owoce na wierzbie, a później czmychnął, "tradycyjnie" zniknął (ze swoimi obietnicami), przemilcza(ł) swoją nieobecność i znów się pojawia? (pojawi?) - jakby nigdy nic się nie stało.... :-DD
P.S. Przypadkowo odkopałem ten post;)) nie komentujcie go, proszę:)) |
Tusik, pojechałeś po bandzie:)
Takiej wypowiedzi nie powstydziłby się sam błazen Palikot.
Na kogo masz jeszcze jakiegoś "haka", co? |
| | | | | |
| 2009-06-25, 11:20
2009-06-25, 11:03 - rufus_4 napisał/-a:
Tusik, pojechałeś po bandzie:)
Takiej wypowiedzi nie powstydziłby się sam błazen Palikot.
Na kogo masz jeszcze jakiegoś "haka", co? |
to sprawił tylko przypadek;) wystarczy wejść w którąkolwiek stronę wypowiedzi - mamy posty jak z IPN-u:) |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-06-26, 07:34
2009-06-25, 11:03 - rufus_4 napisał/-a:
Tusik, pojechałeś po bandzie:)
Takiej wypowiedzi nie powstydziłby się sam błazen Palikot.
Na kogo masz jeszcze jakiegoś "haka", co? |
Tusik po prostu powiedział:
"Król jest nagi".
Każdy, kto ma oczy widział to doskonale. A walkę Iwony i jej przerażenie tuż po starcie oglądał właśnie Tusik z ekipą.
Dotrzymywanie danego słowa to cenna zaleta. Niestety, u niektórych w wyraźnym zaniku:( |
| | | | | |
| 2009-06-26, 07:41
2009-06-26, 07:34 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Tusik po prostu powiedział:
"Król jest nagi".
Każdy, kto ma oczy widział to doskonale. A walkę Iwony i jej przerażenie tuż po starcie oglądał właśnie Tusik z ekipą.
Dotrzymywanie danego słowa to cenna zaleta. Niestety, u niektórych w wyraźnym zaniku:( |
Eeeee, coś przesadziliście!! Nie było przerażenia, tylko obawa o niezdrową nogę.
I nie każdy przecież musi tłumaczyć się na forum.Zostawmy ten temat, proszę:)
P.S.
Wszystko dobrze się skończyło,
a grupą ostatniej minuty
było naprawdę miło:)
tzn.superowo! |
| | | | | |
| 2009-06-26, 08:09
2009-06-26, 07:41 - shadoke napisał/-a:
Eeeee, coś przesadziliście!! Nie było przerażenia, tylko obawa o niezdrową nogę.
I nie każdy przecież musi tłumaczyć się na forum.Zostawmy ten temat, proszę:)
P.S.
Wszystko dobrze się skończyło,
a grupą ostatniej minuty
było naprawdę miło:)
tzn.superowo! |
Masz dobre serduszko:)
A temat, zgodnie z prośbą, zostawiam:) |
| | | | | |
| 2009-06-26, 08:15
2009-06-26, 08:09 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Masz dobre serduszko:)
A temat, zgodnie z prośbą, zostawiam:) |
Zostawiam tę ocenę innym:)
Ale wiem, że jestem wyrozumiała...tzn.potrafię być:) |
| | | | | |
| 2009-06-26, 08:41
2009-06-26, 07:41 - shadoke napisał/-a:
Eeeee, coś przesadziliście!! Nie było przerażenia, tylko obawa o niezdrową nogę.
I nie każdy przecież musi tłumaczyć się na forum.Zostawmy ten temat, proszę:)
P.S.
Wszystko dobrze się skończyło,
a grupą ostatniej minuty
było naprawdę miło:)
tzn.superowo! |
cieszymy się ze byloz nami superowo :))) |
| | | | |
| | | | | |
| 2009-06-27, 13:41
2009-06-26, 08:09 - mamusiajakubaijasia napisał/-a:
Masz dobre serduszko:)
A temat, zgodnie z prośbą, zostawiam:) |
Szadoke, wielkie gratki za ukończenie półmaratonu!... Naprawdę, wzbudziłaś u mnie wielki podziw za walkę!!! I to dlatego właśnie lubię często biegać na końcówkach biegów... ;-) to jest niesamowite!... walka ludzi na końcu biegu jest dla mnie budująca i wzbudzająca podziw!!! Ostatnio mogłem tego doświadczyć również na Visegrad Maraton (byłem ostatni), pomagając innym jako pacemaker na 5 godzin do półmetka - a po półmetku na 5:30.
P.S. OK, koniec tematu Andersena - nowe szaty króla są cudowne.
Jeszcze raz - dziękuję Rudawo za piekne przeżycia! :-) |
| | | | | |
| 2009-06-27, 16:19
2009-06-27, 13:41 - Tusik napisał/-a:
Szadoke, wielkie gratki za ukończenie półmaratonu!... Naprawdę, wzbudziłaś u mnie wielki podziw za walkę!!! I to dlatego właśnie lubię często biegać na końcówkach biegów... ;-) to jest niesamowite!... walka ludzi na końcu biegu jest dla mnie budująca i wzbudzająca podziw!!! Ostatnio mogłem tego doświadczyć również na Visegrad Maraton (byłem ostatni), pomagając innym jako pacemaker na 5 godzin do półmetka - a po półmetku na 5:30.
P.S. OK, koniec tematu Andersena - nowe szaty króla są cudowne.
Jeszcze raz - dziękuję Rudawo za piekne przeżycia! :-) |
Tusik, I co ja mam teraz powiedzieć???
My Cię po prostu UWIELBIAMY!!!
|
| | | | | |
| 2009-06-28, 17:41 Na trasie w Rudawie
LINK: http://www.stannwoj.4.pl | 2009-06-27, 16:36
Nie było pokonanych
LINK: http://www.stanwoj.4.pl
Ten 5 bieg w Rudawie utkwił szczególnie w pamięci.Piekące niemiłosiernie słońce i górzysta trasa.W Kobylanach morderczy podbieg.Niektórzy zwalniają do marszu.Jnni biegną krokiem piechura.Od czasu do czasu słychać sygnał karetki pogotowia.Chyba jakieś zaslabnięcia?Na trasie powitalne z numeru zawodnika słowa otuchy licznie zgromadzonych mieszkańców.Punkty zraszania dawały tylko chwilową ulgę a do mety jeszcze kilka kilometrów.Mijam marotończyka , którego ciężki oddech słyszalem już z daleka.Nisko opadnięta głowa nie zwiastuje nic dobrego.Za chwilę schodzi z trasy.Przede mną biegnie młoda maratonka.Nagle zwolniła i zatoczyła się.Czy wszystko okej -zapytałem.Nie było odpowiedzi.Zatrzymałem się .Spojrzałem na jej zmęczoną z powodu olbrzymiego wysiłku twarz. Przebiegła obok nas kilkuosobowa grupa biegaczy.Z zaciętością biegli do mety na nic nie bacząc.Nie zapytali co się stało.Wyciągnąlem bidon i dałem jej ostatnie krople izotonu.Wypiła szybko.Nie dzwoń po karetkę -odpowiedziała , biegnij i nie trać czasu a po paru minutach ruszyła sprężystym krokiem.Ja z tyłu.To jakaś profesjonalistka- pomyślałem.Później zniknęła mi z oczu.Ostatnie kilometry na obrzeżach Rudawy przyspieszyłem.Może uda mi się odrobić te parę minut niezwyklego postoju?Kilkaset metrów przed metą zauważyłem Ją siedzącą na skraju drogi.Czy znowu zasłabnięcie?Gdy dobiegłem poderwała się natychmiast ze mną do biegu.Biegła długim profesjonalnym krokiem maratończyka ze mną ramię przy ramieniu.Trzymała moj krok.Mogła wyprzedzić liczną grupę przed nami i mnie, spostrzegłem , że miała jeszcze spory zapas sił. Ja mocno zwolniłem na ostatnich metrach przed metą, bo trudy maratonu dały o sobie znać.Ona również.Biegnij -krzyknąłem.Biegnę z tobą -odpowiedziała .Na metę dobiegliśmy równocześnie.W tłumie zgubiliśmy się.Później ogłoszono zwycięzców.Tej , która ten maraton wygrała nie wyczytano , bo nikt jej nie znał.Wygrała z własną słabością i pokazała charakter , bo ten bieg był dla ludzi z charakterem.Czy może się znowu spotkamy na wrocławskim maratonie?
dr Wójcik Stanisław
|
|
|
|
| |
|