|
METRYKA WATKU DYSKUSYJNEGO | Dyscyplina | | Status | Wątek aktywny ogólnodostępny | Wątek założył | Admin (2008-03-13) | Ostatnio komentował | Admin (2008-05-30) | Aktywnosc | Komentowano 19 razy, czytano 816 razy | Lokalizacja | | POWRÓT DO LISTY WĄTKÓW DYSKUSYJNYCH
| | | | |
| 2008-03-13, 21:50 Konkursy, promocje...
Opowiem Wam taką moją małą przygodę...
Tankując autko na stacji SHELL zauważyłem duży plakat reklamowy, informujący mnie, że tankując jednorazowo minimum 30 litrów na stacji SHELL mam szansę wygrać jeden z samochodów TOYOTA AURIS oraz nagrody dodatkowe - paliwo na cały rok.
Jako że w moje autko mieści się tyle litrów, wlałem do pełna i udałem się do kasy z pytaniem co dalej. Otrzymałem dwa śliczne kuponiki z moim numerem losu. Jeden wrzuciłem karnie do urny, drugi zachowałem dla siebie jako dowód udziału w konkursie.
Hasło reklamowe konkursu brzmi: "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok !!!"
Konkurs trwa od 3 marca do 27 kwietnia 2008. Hm. Jakbyście zinterpretowali taki komunikat? Ja zinterpretowałem tak (a myślę, że do idiotów nie należę - studia, dwa fakultety, własna firma itd.), że skoro co tydzień jest szansa do wylosowania auta, to aut jest tyle co tygodni, czyli 7.
Będąc jednak z gruntu ciekawską osobą postanowiłem dotrzeć do szczegółowych informacji o konkursie na stronie internetowej SHELL-a. Tam okazało się, że spece od konkursu sformuowanie (dokładny cytat) "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok" rozumieją, że co tydzień jest losowane paliwo, a co 3 tygodnie jedno auto (łącznie do rozlosowania są... dwa)
Zaciekawiła mnie ta chamska, ordynarna manipulacja. Wydawało mi się do tego momentu, że firma tej klasy co SHELL nie będzie robić ze swoich klientów KRETYNÓW i PALANTÓW. Postanowiłem wgłębić się bardziej w regulamin.
Ciekawostka: zgodnie z regulaminem po wygraniu nagrody (bez względu czy to auto, czy paliwo na cały rok) trzeba samemu zorientować się, że się wygrało. Czyli potencjalnie SHELL może żadnych nagród nie wypłacić, bo łatwo sobie wyobrazić ilu losów klienci nie odbiorą. Ok, ich prawo. Czytam jednak dalej, bo najciekawsze wciąż przede mną...
Następny ciekawy punkt mówi, że jeśli Twój los wygrywa, to MUSISZ wysłać Twoją część losu na adres organizatora konkursu z odpowiednim dopiskiem.
Od razu stanąłem na baczność - jak to? Wygrywam brykę wartości 80.000 pln, i mam wysłać los pocztą na jakiś zakichany adres modląc się, żeby nie zaginął po drodze, lub żeby jakiś pijany koleś w pracy przez pomyłkę nie wrzucił go do szuflady??? W życiu! Jednak regulamin konkursu nie przewiduje żadnej innej ścieżki dostarczenia kuponu. Nie można wysłać ani kopi losu, ani umówić się na spotkanie...
Tak na prawdę wkurzyłem się jedna dopiero wtedy, gdy przeczytałem 43 punkt konkursu (albo 42 - już dokładnie nie pamiętam). Otóż punkt ten mówi, że SHELL nie odpowiada w żaden sposób za zniszczenie lub zaginięcie losu! Mało tego, los jest jedynym dokumentem potwierdzającym wygraną. Dokumentem, który mamy wysłać.
Kurwa jego mać - Panowie z Centrali SHELL - jaja sobie robicie z własnych klientów? Zgodnie z tym punktem każdy los, który do Was wpłynie możecie zgodnie z zapisami regulaminu wyrzucić do śmieci, niszczarki, odsprzedać kumplowi albo zjeść. I nic Wam nie mogę zrobić. Dzięki temu okradniecie kulturalnie zwycięzcę, i to w świetle prawa...
Oczywiście dowiem się, że źle interpretuję zasady konkursu, że takich rzeczy się przecież nie robi, a w tym pukcie chodzi jedynie o to, że nie odpowiadacie za zaginięcie losu na poczcie. Ale po pierwsze - czemu każdego go wysyłać? I po drugie, jak mam Wam - organizatorom konkursu - zaufać, że kuponu nie zniszczycie bądź nie zgubicie, skoro oficjalnie straciłem już do Was zaufanie bo robicie ze swoich klientów balona pisząc "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok", ale tak na prawdę nie co tydzień tylko raz w miesiącu?
Udowatnia to, że to Wy jako organizatorzy uzurpujecie sobie prawo interpretacji regulaminu konkursu. Skoro hasło reklamowe interpretujecie po - jak to już napisałem CHAMSKU, ordynarnie nabierając klientów, to nic nie stoi na przeszkodzie, byście punkt o zgubieniu lub zniszczeniu kuponu też na swoją korzyść zinterpretowali.
Kij Wam w ucho, jesteście niegodni miana instytucji zaufania publicznego.
Inna ciekawostka z regulaminu konkursu: Organizator konkursu nie odpowiada za stan techniczny i przydatność do eksploatacji auta, w szczególności za jego wady techniczne. Co ciekawe - nigdzie nie jest napisane, że auta będące nagrodami są nowe :-)))
No to wiecej na SHELL-u nie tankuję! |
| | | | | |
| 2008-03-13, 22:07
Tata się dziwi, przecież to jest stała praktyka monopolistyczna mająca na celu zamulenie głowy kierowcom. Jak czytam hasło konkursu to od razu przychodzi mi na głowę. Jeden samochód i ileś tam tankowań całorocznych. Podziwiam za determinacje czytania regulaminu. No fakt jak poczta coś zgubi np. to nawet im udowodnić nie będzie można iż taka koperta z kuponem konkursowym w ogóle istniała. Tak więc tankujmy etylinkę do krwiobiegu aby głupota paliwodajców nie uderzyła nam do głowy. Ten samochód to pewnie w rzeczywistości taczka dwubieżna nieograniczonego zasięgu do tras nadświetlnych. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-03-13, 22:12
2008-03-13, 21:50 - Admin napisał/-a:
Opowiem Wam taką moją małą przygodę...
Tankując autko na stacji SHELL zauważyłem duży plakat reklamowy, informujący mnie, że tankując jednorazowo minimum 30 litrów na stacji SHELL mam szansę wygrać jeden z samochodów TOYOTA AURIS oraz nagrody dodatkowe - paliwo na cały rok.
Jako że w moje autko mieści się tyle litrów, wlałem do pełna i udałem się do kasy z pytaniem co dalej. Otrzymałem dwa śliczne kuponiki z moim numerem losu. Jeden wrzuciłem karnie do urny, drugi zachowałem dla siebie jako dowód udziału w konkursie.
Hasło reklamowe konkursu brzmi: "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok !!!"
Konkurs trwa od 3 marca do 27 kwietnia 2008. Hm. Jakbyście zinterpretowali taki komunikat? Ja zinterpretowałem tak (a myślę, że do idiotów nie należę - studia, dwa fakultety, własna firma itd.), że skoro co tydzień jest szansa do wylosowania auta, to aut jest tyle co tygodni, czyli 7.
Będąc jednak z gruntu ciekawską osobą postanowiłem dotrzeć do szczegółowych informacji o konkursie na stronie internetowej SHELL-a. Tam okazało się, że spece od konkursu sformuowanie (dokładny cytat) "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok" rozumieją, że co tydzień jest losowane paliwo, a co 3 tygodnie jedno auto (łącznie do rozlosowania są... dwa)
Zaciekawiła mnie ta chamska, ordynarna manipulacja. Wydawało mi się do tego momentu, że firma tej klasy co SHELL nie będzie robić ze swoich klientów KRETYNÓW i PALANTÓW. Postanowiłem wgłębić się bardziej w regulamin.
Ciekawostka: zgodnie z regulaminem po wygraniu nagrody (bez względu czy to auto, czy paliwo na cały rok) trzeba samemu zorientować się, że się wygrało. Czyli potencjalnie SHELL może żadnych nagród nie wypłacić, bo łatwo sobie wyobrazić ilu losów klienci nie odbiorą. Ok, ich prawo. Czytam jednak dalej, bo najciekawsze wciąż przede mną...
Następny ciekawy punkt mówi, że jeśli Twój los wygrywa, to MUSISZ wysłać Twoją część losu na adres organizatora konkursu z odpowiednim dopiskiem.
Od razu stanąłem na baczność - jak to? Wygrywam brykę wartości 80.000 pln, i mam wysłać los pocztą na jakiś zakichany adres modląc się, żeby nie zaginął po drodze, lub żeby jakiś pijany koleś w pracy przez pomyłkę nie wrzucił go do szuflady??? W życiu! Jednak regulamin konkursu nie przewiduje żadnej innej ścieżki dostarczenia kuponu. Nie można wysłać ani kopi losu, ani umówić się na spotkanie...
Tak na prawdę wkurzyłem się jedna dopiero wtedy, gdy przeczytałem 43 punkt konkursu (albo 42 - już dokładnie nie pamiętam). Otóż punkt ten mówi, że SHELL nie odpowiada w żaden sposób za zniszczenie lub zaginięcie losu! Mało tego, los jest jedynym dokumentem potwierdzającym wygraną. Dokumentem, który mamy wysłać.
Kurwa jego mać - Panowie z Centrali SHELL - jaja sobie robicie z własnych klientów? Zgodnie z tym punktem każdy los, który do Was wpłynie możecie zgodnie z zapisami regulaminu wyrzucić do śmieci, niszczarki, odsprzedać kumplowi albo zjeść. I nic Wam nie mogę zrobić. Dzięki temu okradniecie kulturalnie zwycięzcę, i to w świetle prawa...
Oczywiście dowiem się, że źle interpretuję zasady konkursu, że takich rzeczy się przecież nie robi, a w tym pukcie chodzi jedynie o to, że nie odpowiadacie za zaginięcie losu na poczcie. Ale po pierwsze - czemu każdego go wysyłać? I po drugie, jak mam Wam - organizatorom konkursu - zaufać, że kuponu nie zniszczycie bądź nie zgubicie, skoro oficjalnie straciłem już do Was zaufanie bo robicie ze swoich klientów balona pisząc "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok", ale tak na prawdę nie co tydzień tylko raz w miesiącu?
Udowatnia to, że to Wy jako organizatorzy uzurpujecie sobie prawo interpretacji regulaminu konkursu. Skoro hasło reklamowe interpretujecie po - jak to już napisałem CHAMSKU, ordynarnie nabierając klientów, to nic nie stoi na przeszkodzie, byście punkt o zgubieniu lub zniszczeniu kuponu też na swoją korzyść zinterpretowali.
Kij Wam w ucho, jesteście niegodni miana instytucji zaufania publicznego.
Inna ciekawostka z regulaminu konkursu: Organizator konkursu nie odpowiada za stan techniczny i przydatność do eksploatacji auta, w szczególności za jego wady techniczne. Co ciekawe - nigdzie nie jest napisane, że auta będące nagrodami są nowe :-)))
No to wiecej na SHELL-u nie tankuję! |
No to coś mi się wydaje, że za chwile będziesz Adminie pocinać nową (a może nie nową ;) Toyota. Jak na tą historię mówi się potocznie ? Chyba chwyt marketingowy :) |
| | | | | |
| 2008-03-13, 22:15 Problem...
2008-03-13, 22:07 - maniak1984 napisał/-a:
Tata się dziwi, przecież to jest stała praktyka monopolistyczna mająca na celu zamulenie głowy kierowcom. Jak czytam hasło konkursu to od razu przychodzi mi na głowę. Jeden samochód i ileś tam tankowań całorocznych. Podziwiam za determinacje czytania regulaminu. No fakt jak poczta coś zgubi np. to nawet im udowodnić nie będzie można iż taka koperta z kuponem konkursowym w ogóle istniała. Tak więc tankujmy etylinkę do krwiobiegu aby głupota paliwodajców nie uderzyła nam do głowy. Ten samochód to pewnie w rzeczywistości taczka dwubieżna nieograniczonego zasięgu do tras nadświetlnych. |
Problem w tym, że ja lubę czytać regulaminy :-) To nie jest tak, że czuję się oszukany, bo że w konkursie jest haczyk byłem pewien jak tylko zobaczyłem hasło. Po prostu byłem ciekawski gdzie ten haczyk jest :-) Aby było trudniej takim upierdliwcom jak ja organizatorzy regulaminu zabezpieczyli stronę sprytnym komunikatem w języku zagramanicznym tak, by nie było wiadomo o co chodzi i gdzie ostatecznie kliknąć by regulamin zdobyć... |
| | | | | |
| 2008-03-13, 22:17 Mówi się...
2008-03-13, 22:12 - KrzysztofUW napisał/-a:
No to coś mi się wydaje, że za chwile będziesz Adminie pocinać nową (a może nie nową ;) Toyota. Jak na tą historię mówi się potocznie ? Chyba chwyt marketingowy :) |
Mówi się, że trzeba mieć końskie zdrowie by chorować...
Teraz okazuje się, że trzeba mieć kupę kasy, by uczestniczyć w konkursach. Gdyby mój kupon wygrał, to nigdy 80.000 pln nie wyślę listem, pojawię się u nich z prawnikiem, a to oczywiście kosztuje :-) |
| | | | | |
| 2008-03-13, 22:21 rada ...
2008-03-13, 21:50 - Admin napisał/-a:
Opowiem Wam taką moją małą przygodę...
Tankując autko na stacji SHELL zauważyłem duży plakat reklamowy, informujący mnie, że tankując jednorazowo minimum 30 litrów na stacji SHELL mam szansę wygrać jeden z samochodów TOYOTA AURIS oraz nagrody dodatkowe - paliwo na cały rok.
Jako że w moje autko mieści się tyle litrów, wlałem do pełna i udałem się do kasy z pytaniem co dalej. Otrzymałem dwa śliczne kuponiki z moim numerem losu. Jeden wrzuciłem karnie do urny, drugi zachowałem dla siebie jako dowód udziału w konkursie.
Hasło reklamowe konkursu brzmi: "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok !!!"
Konkurs trwa od 3 marca do 27 kwietnia 2008. Hm. Jakbyście zinterpretowali taki komunikat? Ja zinterpretowałem tak (a myślę, że do idiotów nie należę - studia, dwa fakultety, własna firma itd.), że skoro co tydzień jest szansa do wylosowania auta, to aut jest tyle co tygodni, czyli 7.
Będąc jednak z gruntu ciekawską osobą postanowiłem dotrzeć do szczegółowych informacji o konkursie na stronie internetowej SHELL-a. Tam okazało się, że spece od konkursu sformuowanie (dokładny cytat) "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok" rozumieją, że co tydzień jest losowane paliwo, a co 3 tygodnie jedno auto (łącznie do rozlosowania są... dwa)
Zaciekawiła mnie ta chamska, ordynarna manipulacja. Wydawało mi się do tego momentu, że firma tej klasy co SHELL nie będzie robić ze swoich klientów KRETYNÓW i PALANTÓW. Postanowiłem wgłębić się bardziej w regulamin.
Ciekawostka: zgodnie z regulaminem po wygraniu nagrody (bez względu czy to auto, czy paliwo na cały rok) trzeba samemu zorientować się, że się wygrało. Czyli potencjalnie SHELL może żadnych nagród nie wypłacić, bo łatwo sobie wyobrazić ilu losów klienci nie odbiorą. Ok, ich prawo. Czytam jednak dalej, bo najciekawsze wciąż przede mną...
Następny ciekawy punkt mówi, że jeśli Twój los wygrywa, to MUSISZ wysłać Twoją część losu na adres organizatora konkursu z odpowiednim dopiskiem.
Od razu stanąłem na baczność - jak to? Wygrywam brykę wartości 80.000 pln, i mam wysłać los pocztą na jakiś zakichany adres modląc się, żeby nie zaginął po drodze, lub żeby jakiś pijany koleś w pracy przez pomyłkę nie wrzucił go do szuflady??? W życiu! Jednak regulamin konkursu nie przewiduje żadnej innej ścieżki dostarczenia kuponu. Nie można wysłać ani kopi losu, ani umówić się na spotkanie...
Tak na prawdę wkurzyłem się jedna dopiero wtedy, gdy przeczytałem 43 punkt konkursu (albo 42 - już dokładnie nie pamiętam). Otóż punkt ten mówi, że SHELL nie odpowiada w żaden sposób za zniszczenie lub zaginięcie losu! Mało tego, los jest jedynym dokumentem potwierdzającym wygraną. Dokumentem, który mamy wysłać.
Kurwa jego mać - Panowie z Centrali SHELL - jaja sobie robicie z własnych klientów? Zgodnie z tym punktem każdy los, który do Was wpłynie możecie zgodnie z zapisami regulaminu wyrzucić do śmieci, niszczarki, odsprzedać kumplowi albo zjeść. I nic Wam nie mogę zrobić. Dzięki temu okradniecie kulturalnie zwycięzcę, i to w świetle prawa...
Oczywiście dowiem się, że źle interpretuję zasady konkursu, że takich rzeczy się przecież nie robi, a w tym pukcie chodzi jedynie o to, że nie odpowiadacie za zaginięcie losu na poczcie. Ale po pierwsze - czemu każdego go wysyłać? I po drugie, jak mam Wam - organizatorom konkursu - zaufać, że kuponu nie zniszczycie bądź nie zgubicie, skoro oficjalnie straciłem już do Was zaufanie bo robicie ze swoich klientów balona pisząc "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok", ale tak na prawdę nie co tydzień tylko raz w miesiącu?
Udowatnia to, że to Wy jako organizatorzy uzurpujecie sobie prawo interpretacji regulaminu konkursu. Skoro hasło reklamowe interpretujecie po - jak to już napisałem CHAMSKU, ordynarnie nabierając klientów, to nic nie stoi na przeszkodzie, byście punkt o zgubieniu lub zniszczeniu kuponu też na swoją korzyść zinterpretowali.
Kij Wam w ucho, jesteście niegodni miana instytucji zaufania publicznego.
Inna ciekawostka z regulaminu konkursu: Organizator konkursu nie odpowiada za stan techniczny i przydatność do eksploatacji auta, w szczególności za jego wady techniczne. Co ciekawe - nigdzie nie jest napisane, że auta będące nagrodami są nowe :-)))
No to wiecej na SHELL-u nie tankuję! |
kupujesz kamerkę - nagrywasz w domu w obecności prawnika, notariusza i sędziego oraz kolegów z TEAMU że masz ów super kupon i autko PRAWIE w garści - idziecie razem na pocztę - wysyłasz listem potwierdzonym, priorytet czy takie tam inne kurierskie tematy i finito! jak zgubią - masz dowody że TEN kupon miałeś , wysłałeś, poczta doręczyła i ... należy się nagroda- to że ONI go zjedli na obiad bo akurat się odchudzają i mięsa nie jedzą to nie Twój biznes -:)
aczkolwiek zagrywki regulaminowe pierwsza klasa- szczególnie te wzajemnie się wykluczające punkty w/g jednych wygrywasz a innych przegrywasz -:) to w końcu KTO wygrywa? ... SHELL!! -:) |
| | | | | |
| 2008-03-13, 22:31 ?
2008-03-13, 22:21 - Jans napisał/-a:
kupujesz kamerkę - nagrywasz w domu w obecności prawnika, notariusza i sędziego oraz kolegów z TEAMU że masz ów super kupon i autko PRAWIE w garści - idziecie razem na pocztę - wysyłasz listem potwierdzonym, priorytet czy takie tam inne kurierskie tematy i finito! jak zgubią - masz dowody że TEN kupon miałeś , wysłałeś, poczta doręczyła i ... należy się nagroda- to że ONI go zjedli na obiad bo akurat się odchudzają i mięsa nie jedzą to nie Twój biznes -:)
aczkolwiek zagrywki regulaminowe pierwsza klasa- szczególnie te wzajemnie się wykluczające punkty w/g jednych wygrywasz a innych przegrywasz -:) to w końcu KTO wygrywa? ... SHELL!! -:) |
Niestety Jansie źle kombinujesz - otóż wedle prawniczej interpretacji to, że jesteś/byłeś posiadaczem wygrywającego kuponu ma się nijak do odebrania nagrody. Regulamin DOBITNIE mówi, że KUPON jest jedyną podstawą odebrania nagrody. Żadne historie które zajdą, nie mają żadnego znaczenia. KUPON masz mieć i już. Tu tez jest prawna sprzeczność: masz jednocześnie WYSŁAĆ KUPON i POSIADAĆ GO :-)
Dla bardziej ciekawskich: bardzo często stosuje sie w konkursach zapis, że Organizator konkursu nie odpowiada za błędy przeprowadzeniu i realizacji konkursu. W efekcie jeśli np źle zostanie oszacowane przez organizatora prawdopodobieństwo zdobycia głównych - tzw. gwarantowanych - nagród, to nie muszą oni tych nagród wypłacić. Przykład: COCA-COLA kilka lat temu miała akcję tzw. PAROWANIA nakrętem butelek. Jeśli znalazłem np. dwie połówki auta (przód i tył) to wygrywałeś nagrodę gwarantowaną - AUTO. Oczywiście produkowali np 50.000 przodów auta, i 2 tyłe - w efekcie było niemal nie do wygrania. Ale przez pomyłkę wydrukowali 50.000 przodów i 50 tyłów. Zgłosiło się po wygrane 7 osób. COCA-COLA odesłała ich z kwitkiem dowodząc, że to był błąd w produkcji nakrętek, i zgodnie z tym zapisem regulaminu nagrody nie należą się. WYOBRAŻACIE SOBIE COŚ TAKIEGO? A jednak się wydarzyło :-) |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-03-13, 23:54
2008-03-13, 22:31 - Admin napisał/-a:
Niestety Jansie źle kombinujesz - otóż wedle prawniczej interpretacji to, że jesteś/byłeś posiadaczem wygrywającego kuponu ma się nijak do odebrania nagrody. Regulamin DOBITNIE mówi, że KUPON jest jedyną podstawą odebrania nagrody. Żadne historie które zajdą, nie mają żadnego znaczenia. KUPON masz mieć i już. Tu tez jest prawna sprzeczność: masz jednocześnie WYSŁAĆ KUPON i POSIADAĆ GO :-)
Dla bardziej ciekawskich: bardzo często stosuje sie w konkursach zapis, że Organizator konkursu nie odpowiada za błędy przeprowadzeniu i realizacji konkursu. W efekcie jeśli np źle zostanie oszacowane przez organizatora prawdopodobieństwo zdobycia głównych - tzw. gwarantowanych - nagród, to nie muszą oni tych nagród wypłacić. Przykład: COCA-COLA kilka lat temu miała akcję tzw. PAROWANIA nakrętem butelek. Jeśli znalazłem np. dwie połówki auta (przód i tył) to wygrywałeś nagrodę gwarantowaną - AUTO. Oczywiście produkowali np 50.000 przodów auta, i 2 tyłe - w efekcie było niemal nie do wygrania. Ale przez pomyłkę wydrukowali 50.000 przodów i 50 tyłów. Zgłosiło się po wygrane 7 osób. COCA-COLA odesłała ich z kwitkiem dowodząc, że to był błąd w produkcji nakrętek, i zgodnie z tym zapisem regulaminu nagrody nie należą się. WYOBRAŻACIE SOBIE COŚ TAKIEGO? A jednak się wydarzyło :-) |
Widzę Adminie, że poruszył cię ten temat (historia). Ściślej to nie jest sprzeczność prawna, to są klauzule, których nie powinno być w regulaminie. Teoretycznie nie powinno być takich zapisów, ale sam widzisz jak to w praktyce wychodzi. Dywagując, myślę, że można było by wygrać sprawę z armią prawników u boku ;). Zresztą nie ma co się oburzać Ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny też nie jest wbrew celowi pomocna temu "biednemu" konsumentowi. Będąc już na I rok studiów, zrozumiałem, że prawo dotyczące konsumenta (i nie tylko), nie dość, że jest źle skonstruowane (o czym się przekonuje na bieżąco studiując, szczególnie w naszym kraju) to i tak p. Kowalski nie może wiele zdziałać. Zawsze po drugiej stronie jest rzesza prawników wynajętych przez duże firmy (koncerny), które owe prawo chroniące konsumenta wykorzystają przeciwko niemu. Dobre prawo to wielka sztuka, a ta w dzisiejszym świecie nie jest w cenie.
Dobrze bynajmniej, że jak widzę (czytam) jesteś świadomy swoich (niewielkich) praw.
|
| | | | | |
| 2008-03-14, 08:42
Ja bym napisał do programu Uwaga w TVN powinni prześledzić wyrywkowo kilka firm -gdzie jest konkurs i niby to tysiące nagród d wygrania....
Jestem ciekaw jak jest faktycznie
Już wole wziąść w konkursie na naszym portalu gdzie można wygrać zegarek lu weekendowy pobyt w Toruniu, gdzie zasady konkursu są jasne i bez ściemy. |
| | | | | |
| 2008-03-14, 11:53
2008-03-13, 21:50 - Admin napisał/-a:
Opowiem Wam taką moją małą przygodę...
Tankując autko na stacji SHELL zauważyłem duży plakat reklamowy, informujący mnie, że tankując jednorazowo minimum 30 litrów na stacji SHELL mam szansę wygrać jeden z samochodów TOYOTA AURIS oraz nagrody dodatkowe - paliwo na cały rok.
Jako że w moje autko mieści się tyle litrów, wlałem do pełna i udałem się do kasy z pytaniem co dalej. Otrzymałem dwa śliczne kuponiki z moim numerem losu. Jeden wrzuciłem karnie do urny, drugi zachowałem dla siebie jako dowód udziału w konkursie.
Hasło reklamowe konkursu brzmi: "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok !!!"
Konkurs trwa od 3 marca do 27 kwietnia 2008. Hm. Jakbyście zinterpretowali taki komunikat? Ja zinterpretowałem tak (a myślę, że do idiotów nie należę - studia, dwa fakultety, własna firma itd.), że skoro co tydzień jest szansa do wylosowania auta, to aut jest tyle co tygodni, czyli 7.
Będąc jednak z gruntu ciekawską osobą postanowiłem dotrzeć do szczegółowych informacji o konkursie na stronie internetowej SHELL-a. Tam okazało się, że spece od konkursu sformuowanie (dokładny cytat) "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok" rozumieją, że co tydzień jest losowane paliwo, a co 3 tygodnie jedno auto (łącznie do rozlosowania są... dwa)
Zaciekawiła mnie ta chamska, ordynarna manipulacja. Wydawało mi się do tego momentu, że firma tej klasy co SHELL nie będzie robić ze swoich klientów KRETYNÓW i PALANTÓW. Postanowiłem wgłębić się bardziej w regulamin.
Ciekawostka: zgodnie z regulaminem po wygraniu nagrody (bez względu czy to auto, czy paliwo na cały rok) trzeba samemu zorientować się, że się wygrało. Czyli potencjalnie SHELL może żadnych nagród nie wypłacić, bo łatwo sobie wyobrazić ilu losów klienci nie odbiorą. Ok, ich prawo. Czytam jednak dalej, bo najciekawsze wciąż przede mną...
Następny ciekawy punkt mówi, że jeśli Twój los wygrywa, to MUSISZ wysłać Twoją część losu na adres organizatora konkursu z odpowiednim dopiskiem.
Od razu stanąłem na baczność - jak to? Wygrywam brykę wartości 80.000 pln, i mam wysłać los pocztą na jakiś zakichany adres modląc się, żeby nie zaginął po drodze, lub żeby jakiś pijany koleś w pracy przez pomyłkę nie wrzucił go do szuflady??? W życiu! Jednak regulamin konkursu nie przewiduje żadnej innej ścieżki dostarczenia kuponu. Nie można wysłać ani kopi losu, ani umówić się na spotkanie...
Tak na prawdę wkurzyłem się jedna dopiero wtedy, gdy przeczytałem 43 punkt konkursu (albo 42 - już dokładnie nie pamiętam). Otóż punkt ten mówi, że SHELL nie odpowiada w żaden sposób za zniszczenie lub zaginięcie losu! Mało tego, los jest jedynym dokumentem potwierdzającym wygraną. Dokumentem, który mamy wysłać.
Kurwa jego mać - Panowie z Centrali SHELL - jaja sobie robicie z własnych klientów? Zgodnie z tym punktem każdy los, który do Was wpłynie możecie zgodnie z zapisami regulaminu wyrzucić do śmieci, niszczarki, odsprzedać kumplowi albo zjeść. I nic Wam nie mogę zrobić. Dzięki temu okradniecie kulturalnie zwycięzcę, i to w świetle prawa...
Oczywiście dowiem się, że źle interpretuję zasady konkursu, że takich rzeczy się przecież nie robi, a w tym pukcie chodzi jedynie o to, że nie odpowiadacie za zaginięcie losu na poczcie. Ale po pierwsze - czemu każdego go wysyłać? I po drugie, jak mam Wam - organizatorom konkursu - zaufać, że kuponu nie zniszczycie bądź nie zgubicie, skoro oficjalnie straciłem już do Was zaufanie bo robicie ze swoich klientów balona pisząc "Co tydzień do wygrania Toyota Auris lub paliwo na cały rok", ale tak na prawdę nie co tydzień tylko raz w miesiącu?
Udowatnia to, że to Wy jako organizatorzy uzurpujecie sobie prawo interpretacji regulaminu konkursu. Skoro hasło reklamowe interpretujecie po - jak to już napisałem CHAMSKU, ordynarnie nabierając klientów, to nic nie stoi na przeszkodzie, byście punkt o zgubieniu lub zniszczeniu kuponu też na swoją korzyść zinterpretowali.
Kij Wam w ucho, jesteście niegodni miana instytucji zaufania publicznego.
Inna ciekawostka z regulaminu konkursu: Organizator konkursu nie odpowiada za stan techniczny i przydatność do eksploatacji auta, w szczególności za jego wady techniczne. Co ciekawe - nigdzie nie jest napisane, że auta będące nagrodami są nowe :-)))
No to wiecej na SHELL-u nie tankuję! |
No, Adminie! Tyle fakultetów a nie rozumiecie zwykłego słowa "lub" w haśle promocji? Dlaczego z góry założyłeś, ze to Ty będziesz dokonywał wyboru.
Skoro już tak dogłębnie czytałeś regulamin, to dlaczego nie zwróciłeś uwagi na pierwsze jego punkty w których jest mowa o tym, że organizatorem loterii jest "GRYMARK" Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (kod 00-544), ul. Wilcza 31/1a, wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000254913, a nie firma Shell Polska Sp. z o.o., która jest jedynie zleceniodawcą.
Ja też lubię czytać regulaminy. Moim zdaniem w ramach protestu powinieneś całe to paliwo z baku wylać. |
| | | | | |
| 2008-03-14, 12:06
i to wylac do morza Bałtyckiego ktore według Kazika "smierdzi ropą naftową" |
| | | | | |
| 2008-03-14, 12:17
2008-03-14, 12:06 - benek napisał/-a:
i to wylac do morza Bałtyckiego ktore według Kazika "smierdzi ropą naftową" |
Wolałabym, żeby zamiast do Morza Bałtyckiego Admin wylał to paliwo do mojego baku. Bo ja jestem ekologiczna. |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-03-14, 12:24 MEL
2008-03-14, 11:53 - MEL. napisał/-a:
No, Adminie! Tyle fakultetów a nie rozumiecie zwykłego słowa "lub" w haśle promocji? Dlaczego z góry założyłeś, ze to Ty będziesz dokonywał wyboru.
Skoro już tak dogłębnie czytałeś regulamin, to dlaczego nie zwróciłeś uwagi na pierwsze jego punkty w których jest mowa o tym, że organizatorem loterii jest "GRYMARK" Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (kod 00-544), ul. Wilcza 31/1a, wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000254913, a nie firma Shell Polska Sp. z o.o., która jest jedynie zleceniodawcą.
Ja też lubię czytać regulaminy. Moim zdaniem w ramach protestu powinieneś całe to paliwo z baku wylać. |
Po pierwsze, to że organizatorem bezpośrednim przeprowadzającym konkurs (organizator wykonawczy) jest GRYMARK ma się nijak to wprowadzania w błąd. Od kiedy to zleceniodawca przestępstwa jest zwolniony z odpowiedzialności za jego wykonanie? To tak, jakby PZU SA odmówiło wypłaty odszkodowania bo podpisanie umowy zleciło agentowi, i teraz niech się klient boksuje z Agentem? Wiesz doskonale o co mi chodzi :-)
Operator logiczny LUB zastosowany podstępnie w haśle reklamowym świadczy o perfidii i niecnych zmiarach mających wprowadzić w błąd klientów. Matematycznie wszystko jest ok - ale właśnie dlatego, że matematycznie wszystko jest ok tak cholernie bulwersuje mnie punkt o tym, że organizator nie odpowiada za zagubienie czy zniszczenie kuponu. Tutaj już nikt nie pokusił się o dodanie "z winy klienta" co zabezpieczyłoby uczestników konkursu przed zniszczeniem kuponu przez organizatora. Bo i tutaj zadziała matematyka - bez kuponu nie dostaniesz wygranej bryki za 80.000 pln i basta.
Nie można opierać umowy dwustronnej na nierównoważności stron - tam gdzie nam wygodnie stosujemy operatory logiczne, a tam gdzie nie wygodnie, nie stosujemy.
Całe szczęście - jak ktoś wyżej napisał - regulaminy konkursów, promocji itd. nie są dokumentami nadrzędnymi w stosunku do przepisów prawa. Dlatego też wszystkie niezgodne z ustawami przepisy w nich zawarte są w świetle prawa konsumenckiego nieważne. Przykład: podpisujesz umowę o dostęp do internetu, po czym zrywasz ją po 3 dniach. To, że w umowie pisało, iż zerwanie umowy karane jest opłatą 500 pln jest nieważne, bo zgodnie z prawem konsument ma prawo 7 dni do odstąpienia od umowy (nie pamietam, czy akurat to dokładnie 7 dni)
Tak więc nikt mnie nie zmusi do wysłania kuponu, zgłoszę sie wraz z nim do SHELLA wraz z grupą ochroniarzy :-) |
| | | | | |
| 2008-03-14, 22:18 Regulamin
2008-03-14, 12:24 - Admin napisał/-a:
Po pierwsze, to że organizatorem bezpośrednim przeprowadzającym konkurs (organizator wykonawczy) jest GRYMARK ma się nijak to wprowadzania w błąd. Od kiedy to zleceniodawca przestępstwa jest zwolniony z odpowiedzialności za jego wykonanie? To tak, jakby PZU SA odmówiło wypłaty odszkodowania bo podpisanie umowy zleciło agentowi, i teraz niech się klient boksuje z Agentem? Wiesz doskonale o co mi chodzi :-)
Operator logiczny LUB zastosowany podstępnie w haśle reklamowym świadczy o perfidii i niecnych zmiarach mających wprowadzić w błąd klientów. Matematycznie wszystko jest ok - ale właśnie dlatego, że matematycznie wszystko jest ok tak cholernie bulwersuje mnie punkt o tym, że organizator nie odpowiada za zagubienie czy zniszczenie kuponu. Tutaj już nikt nie pokusił się o dodanie "z winy klienta" co zabezpieczyłoby uczestników konkursu przed zniszczeniem kuponu przez organizatora. Bo i tutaj zadziała matematyka - bez kuponu nie dostaniesz wygranej bryki za 80.000 pln i basta.
Nie można opierać umowy dwustronnej na nierównoważności stron - tam gdzie nam wygodnie stosujemy operatory logiczne, a tam gdzie nie wygodnie, nie stosujemy.
Całe szczęście - jak ktoś wyżej napisał - regulaminy konkursów, promocji itd. nie są dokumentami nadrzędnymi w stosunku do przepisów prawa. Dlatego też wszystkie niezgodne z ustawami przepisy w nich zawarte są w świetle prawa konsumenckiego nieważne. Przykład: podpisujesz umowę o dostęp do internetu, po czym zrywasz ją po 3 dniach. To, że w umowie pisało, iż zerwanie umowy karane jest opłatą 500 pln jest nieważne, bo zgodnie z prawem konsument ma prawo 7 dni do odstąpienia od umowy (nie pamietam, czy akurat to dokładnie 7 dni)
Tak więc nikt mnie nie zmusi do wysłania kuponu, zgłoszę sie wraz z nim do SHELLA wraz z grupą ochroniarzy :-) |
LINK: http://www.lubuskiportal.fc.pl | Witam
Super regulamin - jestem pod wrażeniem. Do każdej promocji i różnych konkursów podchodzę jak do jeża. Nie miałe do tej pory wpadki i tylko mi życzyć - tak trzymać. Oczywiście nie dotyczy to konkursów na Maratonach Polskich ;-)
Pozdrawiam |
| | | | | |
| 2008-03-14, 22:32
2008-03-14, 11:53 - MEL. napisał/-a:
No, Adminie! Tyle fakultetów a nie rozumiecie zwykłego słowa "lub" w haśle promocji? Dlaczego z góry założyłeś, ze to Ty będziesz dokonywał wyboru.
Skoro już tak dogłębnie czytałeś regulamin, to dlaczego nie zwróciłeś uwagi na pierwsze jego punkty w których jest mowa o tym, że organizatorem loterii jest "GRYMARK" Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (kod 00-544), ul. Wilcza 31/1a, wpisana do Rejestru Przedsiębiorców prowadzonego przez Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy w Warszawie XII Wydział Gospodarczy Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000254913, a nie firma Shell Polska Sp. z o.o., która jest jedynie zleceniodawcą.
Ja też lubię czytać regulaminy. Moim zdaniem w ramach protestu powinieneś całe to paliwo z baku wylać. |
Hmm to widze opłaca się zakładać takie firmy loteryjne. Firma np. Shell ufunduje samochód, ja(moja firma) obmyśle regulamin - taki które żaden przypadkowy gość nie będzie wstanie przejść i samochód przywłaszczam sobie. Polak potrafi.... |
| | | | | |
| 2008-03-18, 14:34 Pierwsze losowanie...
Nie wygrałem... dziwne... :-) |
| | | | | |
| 2008-03-18, 15:28
2008-03-14, 12:06 - benek napisał/-a:
i to wylac do morza Bałtyckiego ktore według Kazika "smierdzi ropą naftową" |
morze śmierdzi rybami ??? |
| | | | |
| | | | | |
| 2008-05-30, 20:53 Konkurs w TESCO
LINK: http://www.onet.pl |
Podaję za ONET.PL:
http://wiadomosci.onet.pl/2701,1759162,wygral_wycieczke_ale_dostanie_tylko_20_zlotych,wydarzenie_lokalne.html
Dziesięciolatek z Grudziądza wygrał wycieczkę do Chorwacji w loterii Tesco. Organizatorzy zakwestionowali wygraną, w zamian proponując 20 zł - informuje "Gazeta Pomorska".
Marcin Matulis podczas zakupów w markecie Tesco otrzymał kupon ze zdrapką. Instrukcja informowała: "Zdrap srebrną folię ze wszystkich pól, przyłóż zdrapkę do Koła Nagród Tesco, tak aby wycięcie pokrywało się z punktem »1« na kole. Jeżeli obydwie strzałki ze zdrapki wskazują jednocześnie taką samą nagrodę na kole nagród, wygrałeś!”.
Okazało się, że chłopiec wygrał wycieczkę do Chorwacji. Potwierdziły to dwie kasjerki, a gdy Marcin przyszedł do sklepu z mamą, także kierowniczka sklepu.
Radość z wygranej nie trwała jednak długo. Kierowniczka grudziądzkiego Tesco po kolejnych oględzinach stwierdziła, że kupon "jest chyba źle wyprodukowany i to nie pierwsza zdrapka z błędem, wydana w ich supermarkecie”. Argumentowała, że wycięcie, które wskazało Marcinowi jak przyłożyć kupon do koła znajduje się w złym miejscu okrągłej zdrapki - donosi "Gazeta Pomorska".
Kierowniczka podała rodzinie Matulisów numer infolinii, pod który można dzwonić w sprawie konkursu. Usłyszeli tam, że nie mają się co łudzić, że chłopak pojedzie na wycieczkę. W ramach rekompensaty telefonistka obiecała, że Marcin otrzyma bon na zakupy w sklepie o wartości... 20 zł.
Pracownicy warszawskiej centrali Tesco zapewniają, że nic nie wiedzą o błędach na kuponach. - Za nagrody główne i przebieg loterii odpowiedzialność ponosi firma PZL sp. z o.o., której zleciliśmy organizację loterii - tłumaczy Przemysław Skory, rzecznik prasowy sieci Tesco. |
|
|
|
| |
|