Wpis otwierano: 2569 razy | | WYDARZENIE | 9. Bieg pod Powodziową Falę | Tymi przyciskami możesz poprawić dane, dodać pliki oraz zamieścić wyniki zawodów -> |
| <- Tymi przyciskami możesz dodać bieg do swojej listy startów i kibicowań |
MIEJSCE | Wrocław Zaloguj się aby zobaczyć dokładną lokalizację | | DATA | 10-7-2010 (sobota) | | LICZBA UCZESTNIKÓW | Zaloguj się aby zobaczyć informacje. | | DYSTANSE | 14 km | | TELEFON | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | EMAIL | Zaloguj się aby zobaczyć informacje | | STRONY INTERNETOWE | | | ELEKTRONICZNE ZGŁOSZENIA | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | DYSCYPLINY | Biegi
| | PLIKI | Zaloguj się żeby otworzyć pliki. | regulamin.doc | | | OPŁATY STARTOWE | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | WYKRES FREKWENCJI | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | HARMONOGRAM WYDARZEŃ | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | DOTYCHCZASOWI ZWYCIĘZCY | Pole dostępne tylko dla kampanii reklamowych. | | WYNIKI | Więcej wyników znajdziesz w dziale WYNIKI
| | GALERIE ZDJĘĆ | Wg automatycznego wyszukiwania nie dysponujemy galeriami tych zawodów. Możesz ręcznie przeszukać dział ZDJĘCIA
Jeżeli chcesz dodać galerię zdjęć z tych zawodów - wypełnij FORMULARZ | | UCZESTNICY | | DODATKOWE INFORMACJE | | | |
|
Zaloguj się żeby zobaczyć więcej informacji.
|
| | Autor: tarzi, 2010-07-12, 17:34 napisał/-a: Dodaliśmy wyniki biegu do portalu, przysłał Pan Bogusław Tomaszewski. | | | Autor: Martix, 2010-07-13, 13:22 napisał/-a: Zgubic można się było w miejscu gdzie kończy się ten Las Strachowicki i gdzie jest budowana ta obwodnica. W tym miejscu były dwie mozliwości-albo biec prosto dalej wałami na stary odcinek trasy,albo zbiec w dół i kierowac się na szosę w stronę Kamieńca.Ja tak właśnie pobiegłem bo inn przedemną tak biegli,a nie było oznakowania ani osoby stojącej więc tak się pobiegło. Maciek mógł na początku powiedziec jak biec a go przed startem nie było.
Ten niby skrót to tak naprawdę najwyżej z 500 m bliżej do mety,więc to prawie żaden skrót. Stąd jeszcze było sporo do mety nawet biegnąc tym skrótem i w dodatku wleciało się na "patelnię"-rozgrzaną szosę asfaltową odsłoniętą nie zacienioną.W pewnym punkcie zauważyłem że niektórzy biegną jakoś inaczej,jak dawniej i wiedziałem dopiero wtedy że biegło się żle. To była nowa trasa i tym bardziej powinna była byc oznakowana.Nawet w tej pomylonej wersji trasa była dłuższa i trudniejsza niż rok temu.Choc wybiegania mi nie brakuje to na tym biegu przez ten upał nogi mi całkiem zwaciały,biegłem ale bardzo wolno.Nie było czym oddychac.To zupełnie inna forma niż dwa tygodnie wstecz w Niepołomicach gdzie mnie nogi wspaniale niosły na całkiem dobry wynik!
Jedna z osób zabezpieczających trasę okazała się na tyle chamska że do jednaego z kolegów zwróciła się słowami:"Tędy h..."! Kogo ty Maciek wynająłeś do tego zadania?
Odnośnie wody na trasie to nie jest tak, jak piszesz Arek że każdy wie jak było więc powinien był się zabezpieczac.Przypomniałeś mi słynne słowa pewnego premiera który tak samo zwrócił się do powodzian i od razu był na przegranej pozycji.Nie każdy ma bidon,poza tym na wielu biegach organizatorzy przyzwyczaili nas że picie jest i tak mogło pomyślec i w przypadku tego biegu.Standardem jest woda przy takich warunkach już po 2 km. Poza tym trasa była rzeczywiście ciekawa,zakonczenie fajne. Wierzę że na 10 edycję za rok bieg bedzie szczególny i dopracowany w każdym calu a wtedy bardziej wszyscy docenią starania Macka!!! | | | Autor: kordekbiega, 2010-07-13, 13:45 napisał/-a: Skrót 500 m to prawie żaden skrót i woda na 2 km - lubię czytać Twoje relacje z biegów. Napisz więcej jak Cie nogi niosły w Niepołomicach . To była na pewno fascynująca walka. | | | Autor: smaziok, 2010-07-13, 16:13 napisał/-a: Pierwsza osoba z grupy, która pomyliła trasę i pobiegła na skróty musiała mieć do mnie ponad 400 metrów straty, gdyż biegnąc z przodu zniknąłem im już z pola widzenia. Na mecie mieli czas o ponad 10 minut lepszy ode mnie, więc nie o 500 metrów ale o około 2 km mieli bliżej do mety. Rzeczywiście wał skręcał w tym miejscu tak ostro w prawo, że mieliśmy dylemat czy nie zbiec z wału i nie pobiec prosto do Łanów. Pamiętałem jednak trochę schemat trasy z mapki, jaką każdy z nas dostał i pobiegłem dalej wałem. Szkoda, że nikt z mieszkańców Łanów i Kamieńca nie wpadł na pomysł, by na ostatnich 2 km wystawić wodę przed dom lub ochlapać biegaczy, jak to np. w Biegu Opolskim czyniła straż pożarna. Piknik Kamieniecki był w końcu świętowaniem uratowania ich pięknych posesji przed zalaniem i zniszczeniem po planowanym wysadzeniu wałów. Czas na mecie miałem o 24 minuty gorszy niż 4 lata temu, więc było naprawdę ciężko. Dobrze, że wreszcie na mecie był medal, choć jego rozmiar był odwrotnie proporcjonalny do włożonego trudu. Czy może ktoś wie, jak się skończyła sprawa zasłabnięcia jednego z biegaczy i interwencja śmigłowca, którego akcja wzbudziła trochę sensacji. | | | Autor: 39 i 1/2, 2010-07-14, 02:39 napisał/-a: a może krótkie porównanie do F1?
Alonso ścina zakręty żeby wyprzedzić roberta i ....dostaje karę przejazdu przez aleje serwisową
Trasa znana wszystkim z opisu w regulaminie , mimo wielu zakrętów trzymamy się tej wytyczonej
Picie? Buteleczka na starcie ....pijemy powoli do pit-stopu
a tam dostajemy drugą, która musi wystarczyć do mety
Nie dajemy rady? wbijamy się w piasek i udajemy ,że nie ma nas ;-)
Było dobrze... dobrze gorąco... i cudownie zimno na mecie.... uwielbiam zimne piwo ;-)
| | | Autor: gkalinowski, 2010-07-14, 10:40 napisał/-a: Postanowiłem się dołączyć do dyskusji.
Biegnąc miałem świadomość że trasa ma 14km, na mecie sie okazało że trasa ma 15.4km.
Zatem albo trasa była dłuższa niż miała być a część zawodników pobiegła skrótem albo rzeczywiście miała 14km a tylko część zawodników (w tym i ja) pobiegła jakąś dłuższą trasą.
Czy ktoś z Orgów może się wypowiedzieć na ten temat i przekazać informację ile trasa miała mieć km?
I dziękuję za fajną organizację, było naprawdę sympatycznie. | | | Autor: Ostatni!!!, 2010-07-14, 13:00 napisał/-a: Mi też się podobało. Woda była tam, gdzie obiecano - na mostku. Odczyt temperatury z termometru nie powinien sprawiać trudności, stąd przygotowanie bidonu z wodą było kwestią - u mnie i u żony - zdrowego rozsądku (Polak nie kaktus, pić musi). Ten litr - pół na starcie i pół na półmetku był wystarczający. Zgubić się było ciężko, chociaż biegliśmy pierwszy raz. Na zakrętach stali ludzie albo były taśmy, a prawie zawsze było widać jakiś wąż zawodników z przodu. A czy trasa miała mieć 14 czy 15 kilo? Co za różnica dla mnie - biegam dla siebie, żeby nie skapcanieć. To nie Bieg O Złote Kalesony tylko o brak zawału przy siedzącej pracy - zakładam że jest to motywacja 80% naszych biegających. A Ci, co się rzeczywiście ścigają - myślę że spokojnie mogli skonsultować się z Orgami, znaleźć dystans, profil, mapkę, ślad GPS... Generalnie wrażenia bardzo pozytywne, piwo i kiełbaska były miłym akcentem, na koniec wylosowaliśmy sobie całkiem fajne klapki pod prysznic. Trzeba wystartować za rok! | | | Autor: rav, 2010-07-15, 21:35 napisał/-a: Trasa miała około 15,5 km - wynik z trzech gps"ów plus minus 50 m jako strata sygnału w przejściach podziemnych. Ci co skrócili trasę faktycznie nadrobili dużo - więcej niż 500m. Na mecie witali mnie koledzy, których wyprzedzałem na 7 km w tempie 4:45/km a potem biegłem jeszcze szybciej. A witali mnie na mecie z kilkuminutową przewagą. Nie będę się domyślał ile miał skrót. Tak samo jak Artek nie wiem, gdzie można było zabłądzić, ale wiem, że w tym upale mogło się każdemu pomieszać. Co do picia - REGULAMIN czytacie, znacie i godzicie się. Jak się nie podoba to po Polsce wiele innych biegów i nikt startować nie karze. Jak kto przezorny to butla w rękę i do mostu a potem druga. | | | Autor: rav, 2010-07-15, 21:36 napisał/-a: Aha i proponuje w nazwie dodać Ekstremalny BnO i nie będzie dyskusji. | | | Autor: Martix, 2010-07-16, 16:43 napisał/-a: Może dłuższa o ponad 500 m w co wątpię ale na pewno nie jak pisał Smaziok czy ktoś tam gadał-2 km dłuższa od wersji skróconej! W miejscu pomyłki wbiegało się kawałek na szosę i jeszcze sporo było do mety. Ci co pobiegli wałem biegli po ich zaokrąglonym przebiegu nieco cofniętym w stronę Odry ale nie aż tak mocno by było aż 2 km róznicy,po czym również blisko przy wybieganiu z tych wałów było do tej szosy i mety.W ub. roku było 13,600 w tym roku nawet przy skrócie ponad 14 km.
Ja sobie powiedziałem, że w przyszłym roku z racji jubileuszu pobiegnę w tym biegu. Jak będzie tak dalej z trasą i wodą w upał co mimo wszystko że bieg był fajny podważa jego powagę i daje wiele do przemyślenia,to będzie to mój ostatni start w nim,tak niestety zrobiło wielu którzy tu biegli w ostatnich edycjach i przestali bo stracili zaufanie.Wtedy wybiorę Kołaczkowo czy odległy Jarosławiec a tego Maciek naprawdę bym nie chciał!
Czekamy na twoje wyjasnienie czy bedzie tak jak było czy lepiej? Czy lepiej po prostu ogłosic że to bieg na orientację?
No,a może będzie i dobrze bo wrócimy na starą trasę gdy wybudują tą drogę i bedziemy zgodnie z ideą biegu biegli bliżej Odry jak dawniej! | |
|
|