2012-03-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Powrót do Ľródeł (motywacji) (czytano: 1021 razy)
Najpierw była zazdro¶ć i podziw. PóĽniej determinacja i rado¶ć z osi±gniętego celu. W końcu przyszedł czas na pierwsze starty, plany. Nowe do¶wiadczenia. Pierwsza kontuzja. Niepotrzebny strach, rezygnacja. Wypadłem z obiegu.
I pierwszy maraton. Ukończony, choć trudno mówić, że go w cało¶ci przebiegłem. ¦ciana dopadła mnie po 30 kilometrze.
Nowe, ambitne plany i chyba zmęczenie psychiczne. Przesyt, brak rado¶ci z biegania.
Teraz odrzucam to wszystko na bok. Mimo wyznaczonych celów na ten rok (maraton poniżej 4 godzin, połówka poniżej 1:45, dycha poniżej 45 minut) wracam do Ľródeł.
Jak to pięknie nazwał znajomy: "zacznij biegać z doopy".
I tak zrobię. Nie chcę się ¶cigać sam ze sob±. Chcę mieć rado¶ć z biegania. Chcę na nowo zarazić się t± pasj±, dzięki której przeszedłem na jasn± stronę mocy ;-).
A wyniki, plany i życiówki przyjd± z czasem.
I wierzę, że Moc będzie ze mn±!
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |