2016-10-24
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| BiegamBoLubię LASY Jesienią Chojnów 2016 (czytano: 836 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/MaciejMalecki/photos/a.1501322780082895.1073741828.1501266773421829/180885
Ostatni Begi z cyklu zapowiadał się emocjonująco, a aura kilku poprzednich dni utwierdzała mnie w przekonaniu, że to będzie dość trudny bieg. Nie mniej zależało mi na dobrym wyniku, chciałem postawić kropkę nad „i” w uzyskaniu najniższego stopnia na podium klasyfikacji generalnej całego GP. Dodatkowo po nie udanym starcie w poprzednią sobotę, nie chciałem pozwolić sobię na kolejną tak zwaną wpadkę :P
Tym razem nie miały miejsca, żadne eksperymenty z błonnikiem, czy zapominaniem picia wody – wszystko pilnowałem skrupulatnie. Na miejsce dojechaliśmy około godzinę przed biegiem Kasper i Marta startowali na dystansie 10 km, a ja mierzyłem się z trasą 5 km. Szybka rozgrzewka bo temperatura nie zachęcała do stania w miejscu i czekamy na start, który się opóźnił ok. 20 min.
Wystrzał startera i lecimy tutaj muszę od razu napisać, że trasa jest dosyć zdradliwa mianowicie. Pierwszy kilometr leci się w dość trudnych warunkach zwłaszcza jak jest mokro bo rządzi wszechobecne błoto na którym naprawdę można stracić dużo sił. Dlatego warto zacząć wolniej i powoli się rozkręcać. Zwłaszcza, że sprzyja temu drugi i trzeci kilometr - twarda nawierzchnia leci się jak marzenie ale tu jest kolejna pułapka jeśli rozkręcimy się na 100% możliwości myśląc, że tak będzie do końca to będzie ale nasz koniec. Ostatnie dwa kilometry lecimy znów ścieżkami leśnymi z podbiegami i zbiegami nogi puchną momentalnie i pewnie dla wielu zaczyna się kryzys. Taki psikus organizatorów ;-)
Tak więc nie śpiesząc się zacząłem na 7 pozycji i powoli skracałem dystans do kolejnych zawodników, aż do czwartego kilometra kiedy złapałem biegnącego na drugiej pozycji Tomka, na chwilę oderwałem się minimalnie ale ostatnie metry to mocny sprint Tomka, który nie dał mi szans. Ukończyłem zawody na 3 lokacie z czasem 18:02.
Jest to najlepszy czas jaki uzyskałem na tegorocznej edycji, nie wiem czy uda mi się zdążyć z peakiem formy na 11.11 ale na pewno idę w dobrym kierunku z formą i to mnie bardzo cieszy.
Na pewno już zdążyliście poczytać w komentarzach pod wynikami do jakich nie porozumień doszło przy dekoracji, niestety też mnie dotknęły te pomyłki – nie zostałem uwzględniony w klasyfikacji generalnej i wiekowej. Szkoda, że tak fajnie zorganizowana impreza, na którą przyjeżdżałem z dużą przyjemnością potknęła się na samym finiszu.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |