2017-06-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Projekt 123 Śnieżka (czytano: 2164 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://marudabiegnie.blogspot.com/
2014: 1 x Śnieżka 17km
Na mapie biegowej Polski pojawia się nowa impreza biegowa „3 x Śnieżka=1 x Mont Blanc”. Po m.in. dwóch startach w maratonie Karkonoskim, podczas których miałem już okazję wdrapać się na ten szczyt, postanawiam spróbować sił i ponownie odwiedzić najwyższą górę Karkonoszy. Wybieram najkrótszy dystans, bo chciałbym trochę pobiegać w górach na wyższej prędkości. Może w kolejnych latach spróbuje czegoś dłuższego… chociaż te 3 podejścia na szczyt… działają na wyobraźnię.
Pomimo sierpnia, czyli w zasadzie środka lata – jest chłodno… na górze zresztą mgła, i pada deszcz... To duży plus, bo mniej turystów na szlakach tj. trasie biegu. Lubię taką pogodę. 1 pętla mija szybko… 2:13. Zanim większość turystów zdąży zjeść śniadanie i wyjść na deptak w Karpaczu… ja już jestem po zawodach. Za szybko! Zazdroszczę trochę ultrasom, którzy wychodzą na kolejne pętle…
2015: 2 x Śnieżka 34km
Impreza zostaje przeniesiona na końcówkę czerwca… Pogoda zupełnie inna, niż przed rokiem. Na starcie w Karpaczu już 34 stopnie C, a na niebie żadnej chmurki… Oj będzie bolało… Pierwsza pętla mija w zasadzie zgodnie z planem, ale nie cisnę tak jak rok wcześniej. Czas: 2:30. No i zaczynają się schody… Trasa czerwonym szlakiem przez Kocioł Łomniczki, w połączeniu z saharyjskim niemalże ukropem, daje popalić. Tylko wielbłąda mi brakuje. Odpoczywam na co drugim kamieniu, pnąc się powoli w górę… Druga pętla zajmuje mi 3:20 … , ale w pamięci najbardziej zapada mi finisz na deptaku w Karpaczu. Wrócę tu… zaliczyć pełen dystans- postanawiam.
2017: 3 x Śnieżka 55km
Do Karpacza wracam dopiero po dwóch latach… Rok wcześniej miałem w planach start w pewnym biegu w Dolomitach, ale ostatecznie kontuzje pokrzyżowały i te plany. Początkowo wszystko idzie zgodnie z założeniami. 2 pierwsze pętle: 2:30, 3:05… Sporo znajomych na trasie. Przede wszystkim polska czołówka biegowa, gdyż na średnim dystansie rozgrywane są mistrzostwa Polski.Przed biegiem najbardziej boję się, że nie wyjdę na 3 pętle… albo słoneczko da mi popalić. Nie jest źle, chociaż kilka chmurek by się przydało. Na siłę szukam jakiejś kontuzji… a tu jak na złość, nic nie boli… Bez chwili zwątpienia wychodzę na ostatnią pętlę… Prowadzi ona żółtym szlakiem, przy schronisku Strzecha Akademicka… byłem tu dzień wcześniej na wycieczce biegowej… Na 3 pętli skończyło się jednak "rumakowanie", nie mam z czego utrzymać tempa… Mam wrażenie, że wszyscy mnie wyprzedzają. Byle tylko powoli do przodu, tzn. w górę. Liczę jeszcze na czas poniżej 9 godzin… Wystarczy wdrapać się na ten szczyt zakosami i będzie zbieg. A później finisz deptakiem przy oklaskach m.in. wielu przypadkowych turystów. Ostateczny czas: 9:06:42.
A co za rok? Może 4 razy Śnieżka?
Fot. z galerii Hernik Team
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora anton681 (2017-07-03,10:15): Gratuluję wytrwałości i uporu w dążeniu do celu,szacunek za 3 pętle, ja w tym roku zrobilem jedną i wiem o czym piszesz,GRATULUJĘ michu77 (2017-07-04,08:31): dzięki :P
żiżi (2017-07-04,09:05): Hm 4x?Brawo małymi kroczkami dopiąłeś swego:)) snipster (2017-07-04,14:49): uparty ;) Gratki :)
|