Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA   GALERIA   PRZYJAC. [55]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
kokrobite
Pamiętnik internetowy
Widziane z tyłu

Leszek Kosiorowski
Urodzony: --------
Miejsce zamieszkania: Jelenia Góra
292 / 300


2016-11-25

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
Refleksje na koniec 2016 (czytano: 2785 razy)



Do końca roku jeszcze kilka tygodni, ale roztrenowanie sprzyja podsumowaniom, więc skoro do głowy przychodz± mi teraz posezonowe refleksje, wyrzucę je z siebie już.

1. Najlepszy bieg organizacyjnie - ZUK, czyli Zimowy Ultramaraton Karkonoski. Mój zachwyt t± imprez± nie mija, choć minęło od marca sporo czasu. Pod każdym względem wspaniałe zawody. Także pewnej nauczki: w biegach górskich ultra, gdzie się sporo idzie, ¶ciana nie zabija, jak w maratonach płaskich. Kryzys jest mniej głęboki, może min±ć. Tak było ze mn± - po 30 kilometrach, na punkcie w Domu ¦l±skim, miałem do¶ć i pierwszy raz w życiu my¶lałem o zej¶ciu z trasy. Jedna ciepła zupa, druga, owoce, słodycze, żele, wymiana skarpet, rękawiczek i czapki na suche i... Po 43-minutowej przerwie byłem gotowy do dalszego boju. Do mety już tylko wyprzedzałem.

2. Najlepszy bieg swój - Wielka Pętla Izerska. Na swoim terenie rozłożyłem siły jak należy, na zbiegu poleciałem w trupa (zbieganie po kamieniach to chyba jedyna rzecz, któr± w bieganiu robię dobrze technicznie). Urwałem 12 minut od poprzedniego roku. Wyprzedziłem kolegów i koleżanki, z którymi zwykle przegrywam. Dzięki temu szalonemu zbiegowi po kamieniach.

3. Rozczarowanie roku - portugalska kanapka, stosowana jako normalne danie - francesinha (albo jako¶ podobnie). Zjadłem dzień przed maratonem w Porto. Zjadłem cał±, bo byłem bardzo głodny. Sos piwny (wedle miejscowych obowi±zkowy) nie pasował do reszty. Jajko z mięsem w ¶rodku, jeszcze co¶. To był najgorszy posiłek przedmaratoński w moim życiu. Nie, żeby w czymkolwiek przeszkadzał. Rano o nim nie pamiętałem. Inne żarcie w Porto było pyszne.

4. Odkrycie roku dzięki bieganiu - Portugalia i Porto. Byłem pierwszy raz, jestem zachwycony krajem, miastem, ludĽmi... Pięknie, jako¶ tak swojsko, bez zadęcia, no i ceny w miarę. Na pewno tam wrócę - i na maraton (tym razem do Lizbony), i tak o, turystycznie, powłóczyć się i pozwiedzać.

5. Waga - biegałem w tym roku dużo, ale waga wci±ż o wiele za duża, by poprawić wyniki. Trochę wyluzowałem z diet± - ciasta, lody, słodycze... Nie żałowałem sobie. Z drugiej strony, w Porto przekonałem się (po raz kolejny), że wynik może być poniżej oczekiwań, ale gdy maraton i wyjazd s± fajne, wynik schodzi na dalszy plan. Ogólna przyjemno¶ć się liczy, wynik jest spraw± drugorzędn±.

6. Najważniejsze, to biegać. Biegać maratony. Być ci±gle w grze. I być zdrowym. Pod tym względem rok 2016 był idealny.

7. Kusi, by wystartować tu albo tam, koledzy namawiaj±, możliwo¶ci jest wiele. Trzeba starannie wybierać cele. Nie dać się zwariować. Ileż to już znajomych zajechało się. Biegali co tydzień na zawodach, co skończyło się kontuzjami albo wypaleniem psychicznym. Albo jednym i drugim. Choć uważam, że zagrożenie pod tym względem dla mnie jest niewielkie. O ile pod względem fizycznym, z racji sporej wagi i budowy ciała, jestem biegowym beztalenciem, to pod względem psychicznym jestem do długich biegów stworzony. Mogę biec i biec, mam wtedy ¶więty spokój, mogę tyle zobaczyć i przemy¶leć. Albo w ogóle nie my¶leć. Zawsze lubiłem się włóczyć. Bieganie to jedna z form włóczęgi.

Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicy

Dodaj komentarz do wpisu


Truskawa (2016-11-25,13:33): Fajne to podsumowanie a ostatnie zdanie kradnę. Jest piękne.
kokrobite (2016-11-25,15:11): Proszę bardzo, Trus :-)
snipster (2016-11-25,15:23): francesinha zgadzam się, też zjadłem (na szczę¶cie dzień po biegu) i byłem mega rozczarowany jak to w ogóle można je¶ć. Za to słodko¶ci portugalskie s± mega niebezpieczne - ci±gle chce się coraz więcej, bo s± mega pycha :) Lizbonę polecam, leciałem tam połówkę w marcu. Trochę inne miasto, nawet więcej motywów, gdzie pokazuj± jacy to byli kozacy kiedy¶ (vode Vasco Da Gama), ale klimacik również mega. Z tym długim bieganiem to co¶ jest na rzeczy, bo chyba łatwiej pobiec dłużej i dalej, niż krócej i szybciej... ;)
kokrobite (2016-11-25,15:32): W Porto odwiedziłem chyba ze cztery cukiernie :-) S± zreszt± na każdym rogu... Jak się nie oprzeć?
paulo (2016-11-28,08:18): rzeczywi¶cie Iza trafnie spostrzegła, że punk 7 jest rewelacyjny i trochę bliski i mnie :) Pozdrawiam
aspirka (2016-11-28,10:51): a mówi±, że "Mała Francuzka" to najbardziej męska kanapka ¶wiata. I jak tu Wam dogodzić:-)
michu77 (2016-11-28,11:05): NO to... sprawdzę tego ZUKa :P







 Ostatnio zalogowani
Paw
12:26
kostekmar
12:26
alex
12:16
Bartu¶
12:07
fit_ania
11:55
arco75
11:46
qbu¶
11:46
Citos
11:31
Grzegorz Gębski
11:28
Namor 13
11:14
Mazurek
11:13
Wojciech
11:13
gora1509
10:34
zwojtys
10:30
dejwid13
10:30
Henryk W.
10:18
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |