Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [18]  PRZYJAC. [154]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
Mirza
Pamiętnik internetowy
Dziennik niemocy

Mariusz Kurzajczyk
Urodzony: 1965-05-06
Miejsce zamieszkania: Kalisz

Liczba wpisów - 73
2008-11-19
Karkonoski znaczy co innego, czyli Maraton Szrenica-Śnieżka-Szrenica (czytano: 2430 razy)

Słowo „karkonoski” nie brzmi groźnie. Ba, gdy skojarzymy je z Parkiem Karkonoskim, a czy nawet Rajdem Karkonoskim nadal budzi sympatyczne skojarzenia. W pierwszą sobotę sierpnia „karkonoski” i „Karkonosze” zyskały zupełnie nowy wymiar a to za sprawą pierwszej edycji Maratonu Karkonoskiego, który okazał się być jedną z najtrudniejszych imprez biegowych, w jakich ...

2008-06-13
24 godziny wokół krakowskich Błoni, czyli bieganie jest dla rozsądnych (czytano: 2688 razy)

Wszystko i wszyscy mówili mi, że do Krakowa powinienem jechać jedynie w roli turysty. Kontuzja i trzytygodniowa przerwa w treningach odbierały sens startowi w biegu 24-godzinnym, właściwie w każdym biegu. Tym bardziej że nie chodziło mi o zaliczenie dystansu, lecz o pobicie rekordu. Własnego. Na przekór im (wszystkim i wszystkiemu) pojechałem i odebrałem kolejną lekcję życia ze znaną skądinąd konk...

2008-05-19
Sport uczy pokory, czyli łódzki prysznic (czytano: 2620 razy)

Trudno mi w pamięci znaleźć bieg, po którym miałbym do siebie tak dużo pretensji, jak po wczorajszym 5 mBank Maratonie. Najlepszym komentarzem niech będą słowa Robsona wygłoszone w okolicach 40 km: Sport uczy pokory.
Maraton w Łodzi miał być moim docelowym startem na wiosnę i właściwie (niemal) wszystko mu podporządkowałem. Na miejscu okazało się, że to za mało. Do połowy wszystko szło mniej więc...


2008-05-11
Zabrakło Noego, czyli krakowska kąpiel z Robsonem (czytano: 2339 razy)

Na maraton do Krakowa pojechałem z kilku powodów. Pierwszy, nie wiem czy najważniejszy, związany jest z Koroną Maratonów Polskich i uroczystym podsumowanie tej, jak by nie patrzeć, rywalizacji właśnie po zakończeniu Mittel Czy Coś Tam Cracovia Maraton. Inne powody tego dalekiego i męczącego wyjazdu są płytsze lub głębsze, ale równie ważne. O głębokości wspominam, bo na na pewno ten bieg przejedzie...

2008-04-21
Vladimir czy Wołodymyr, czyli o ukraińskim cyborgu (czytano: 2308 razy)

Ten problem z różną mocą gryzie mnie od dawna, ale z racji weekendowych startów wrócił i znów nie daje spokoju. W sobotę w podkaliskim Cekowie z bardzo dobrym czasem trzecie miejsce zajął Ukrainiec Wołodymyr Timaszow. W niedzielę pojechałem na półmaraton do Dąbrowy Górniczej, żeby podziwiać zwycięstwo Vladimira Timoszowa. Nie muszę dodawać, że chodzi o tego samego, szybko się regenerującego biegac...

2008-04-14
Nieodzwajemniona miłość do połówki, czyli biegam półmaratony (czytano: 2216 razy)

Dziwnie to bieganie się układa. W minionych czterech latach biegałem 1-2 półmaratony w roku. Zwykle z dobrym skutkiem. W tym będzie ich dużo więcej. Wczoraj przeleciałem trzecią połówkę z rzędu, a za tydzień będzie czwarta. Wygląda na to, że wreszcie odwzajemniam miłość, bo półmaratony należą do moich najbardziej udanych biegów.
Życiówka z Puchatka (1:29) świadczyć ma o tym, że powinienem biegać ...


2007-12-16
Bieg Wigilijny, czyli odechciało mi się pisać (czytano: 2628 razy)

Chciałem napisać parę zdań o naszym Biegu Wigilijnym. Ale...
To impreza od początku do końca koleżeńska, bez wpisowego, bez zadęcia, bez kontroli. Uczestnicy sami liczą pętle, dbają, żeby wszystko było w porządku, a przy okazji motywują się do biegania. Mogą też liczyć na bazę z kuchnią, szatnią, ciepłymi prysznicami, kawą, herbatą, napojami, jedzeniem, często wyszukanym. Nasze żony, mężowie, ko...


2007-11-17
Dwa maratony w dwa dni, czyli świński trucht w Bydgoszczy (2) (czytano: 2442 razy)

Pierwsza część dwumaratonu była tylko nic nie znaczącym wstępem do biegania. A właściwie, że użyje słów Janusia, świńskiego truchtu, który z trudem pozwolił mi doturlać się do mety poniżej czterech godzin.
Poranek nie zwiastował trudów południa. Choć start był dopiero o godz. 11, na nogach byłem od 7. Przy mocnej kawce obejrzałem mecz Pucharu Świata siatkarek, zjadłem całkiem obfite śniadanko (dz...


2007-11-16
Dwa maratony w dwa dni, czyli świński trucht w Bydgoszczy (1) (czytano: 2466 razy)

Dwa maratony w dwa dni? Czemu nie! Ostatecznie ludzie potrafią biegać maratony codziennie przez 4, 7 a nawet przez 10 dni. Dwa to zaledwie o jeden więcej niż normalnie. O ile normalni ludzie biegają maratony...
Na Bydgoszcz Beer Dwumaraton szykowałem się od dawna. Właściwie od tego momentu, kiedy Domin pochwalił się, czy też raczej jego koledzy pochwalili się, że pokonał czteromaraton w Czechach....


2007-10-08
Mój 30 maraton, czyli - jak świętować jubileusz to tylko w Koszycach (czytano: 2953 razy)

Pokonać po raz trzydziesty 42,195 km na trasie najstarszego maratonu w Europie to zaszczyt i satysfakcja. Biegać wśród tłumów kibiców - sama przyjemność. Warszawa, Poznań i inne polskie maratony mogą się uczyć od starszego brata jak to się robi. 84 edycje imprezy zobowiązują.
Wyjazd do Koszyc wymyśliłem już na wiosnę, przede wszystkim z powodu ,,szybkiej trasy''. No i legend krążących o tej impre...



ARCHIWALNE WPISY DO PAMIĘTNIKA





 Ostatnio zalogowani
crespo9077
19:53
Grzegorz Kita
19:29
chris_cros
19:23
maraton56
18:51
grzk66
18:40
benek88
17:59
akatasz
17:58
zwojtys
17:12
INVEST
17:12
bobolo500
17:11
Raffaello conti
17:10
Rychu67
15:51
Andrea
15:41
uro69
14:26
rychu18625
12:41
zetus
12:28
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |