2008-08-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Skarpetki (czytano: 1472 razy)
Ah, w końcu się udało , poszedłem na trening. Okazja była przednia, a mianowicie próba nowych skarpet biegowych. Rozbieganie, rozgrzewka wszystko w najlepszym porządku. W końcu przyszedł moment na zasadniczy trening 20 razy 400m, a w mojej głowie pojawiło się pytanie czy one temu podołają? Pogoda nie rozpieszcza, 27 C, pochmurno,duszno, wilgotno w oddali słychać grzmoty i błyski piorunów.
Rozpoczynam pierwszą tempówkę, 300m prosty odcinek potem lekki ale zdecydowany łuk w prawo. W prawej skarpecie odczuwam kłucie, jestem rozczarowany pierwszy lepszy skręt i się zaczyna. Zatrzymałem się, sprawdzam i od razu znalazłem przyczynę, zbyt ostro poszedłem pierwsze 200m, podeszwa rozgrzała się i wbił do niej kamyczek. Kolejne odcinki biegałem zgodnie z zaleceniami w II zakresie, po 1'27" i przerwami po 1'. Wszystko było dobrze do dziewiątego powtórzenia, zacząłem się pocić, co oznacza, że skarpetki są zbyt długie i nie należy ich ubierać w taki ciepły dzień. Przy siedemnastym tempie było mi coraz ciężej, oprócz tego, że się pociłem to skarpetki coraz bardziej obciążały mi nogi. Uda traciły swobodę unoszenia, tętno gwałtownie się podnosiło ale powiedziałem sobie tak do siebie ja dam radę , a one nie wiem.
Podsumowując, skarpetki są dobre ale tylko do połowy treningu.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora KRIS (2008-08-03,00:37): Skarpetki są dobre pod warunkiem,, że nie zostały wydziargane na drutach przez babcię Stefcię dla dzielnego wnusia aby nóżki nie zmarznęły...
|