Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [34]  PRZYJAC. [52]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
ZBYSZEK1970
Pamiętnik internetowy
TRUCHTEM PRZED SIEBIE

Zbyszek Mamla
Urodzony: 1970-02-03
Miejsce zamieszkania: Warszawa
48 / 52


2010-07-22

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
wakacje (czytano: 1643 razy)

 

Po powrocie z Bieszczadów byłem rozbity psychicznie, zły na cały ¶wiat (choć tego nie pokazywałem po sobie) a na dokładkę kolano bole¶nie przypominało o swoim istnieniu. W pierwszej chwili chciałem rzucić bieganie na jaki¶ czas, wyleczyć się solidnie i odpocz±ć. My¶l t± porzuciłem jednak do¶ć szybko. Nie tak nie może być!!! Owszem dostałem bole¶nie po tyłku, ale nie mogę się poddawać. Dodatkowo postanowiłem wzi±ć byka za rogi i już 8 dni po RzeĽniku wystartowałem w III Biegu Marszalka w Sulejówki (10 km), poprawiłem tego samego dnia Zielonym Biegiem Garniera (5 km). Następnego dnia zakończyłem weekend w Legionowie - II Legionowsk± Dych± (10 km). Paweł stanowczo mi odradzał te starty, jednak ja chciałem biegać, by już nie my¶leć o bieszczadzkiej porażce. Kolano bolało jakby mniej a w bieganiu pomagała mi opaska stabilizuj±ca. Zanim jednak wystartowałem w Sulejówku dopadła mnie ze zdwojona sił± infekcja gardła i krtani (wyszła niedoleczona choroba z końca maja). Ja to mam pecha. Jak łatwo przewidzieć start w Sulejówku (przy niezłym upale) zakończyłem ze słabym wynikiem. Wkurzony tym faktem w Biegu Garniera zacisn±łem zęby i udało się go skończyć z przyzwoitym wynikiem. Dzień póĽniej w Legionowie nie było rewelacji, ale biegało mi się już znacznie lepiej niż w Sulejówku. Po tych startach postanowiłem wyleczyć się solidnie i przez tydzień łykałem antybiotyk. I jak to po antybiotykoterapii bywa forma odleciała sobie w sin± dal. Jedyny plus w tym, że przez ponad półtora tygodnia nie biegania podkurowałem trochę kolano. W perspektywie miałem wyjazd na wakacje i mocno wierzyłem w to, że biegaj±c po plaży uda mi się odnaleĽć jako tak± formę. Przez dwa tygodnie dużo biegałem i jeĽdziłem na rowerze. Kolano pocz±tkowo jeszcze dawało mi się we znaki, ale z każdym dniem było coraz lepiej. Pierwszym sprawdzianem mojej formy był VIII Bieg 12 Mostów w Sławnie i wypadł on bardzo obiecuj±co. Wierzyłem, że maj±c jeszcze tydzień uda mi się poprawić swój czas z ubiegłego roku w Międzynarodowym Biegu po Plaży w Jarosławcu. Niestety moja nie do końca dobra forma i wyj±tkowy upał sprawił, że tym razem 15 kilometrów tego trudnego biegu pokonałem o 6 minut gorzej niż w 2009 roku. Szkoda, kolejnym razem się uda. Przez dwa tygodnie biegania nie zanotowałem gorszego czasu w treningach niż ten w zawodach. PECH!
Pomimo tych wiecznych „niedogodno¶ci” z urlopu jestem zadowolony, praca nad form± musi dać jaki¶ efekt być może już podczas XX Nocnego Biegu Powstania Warszawskiego (24.07.2010) bardzo bym tego chciał. Byłby to jaki¶ mały zastrzyk optymizmu i kolejna motywacja do pracy przed Maratonem Warszawskim i Dębnem a w dalszej perspektywie RzeĽnikiem 2011.

Foto: z Pawłem po Biegu w Sławnie

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora


golon (2010-07-22,16:54): szkoda ale nie będzie mnie na Biegu Powstania Wa-wskiego bo zbyt daleko żeby jechać samemu tłuc się busem i zaraz po wracać , mam nadzieje ze w tym roku się jeszcze zobaczymy gdzie¶
ZBYSZEK1970 (2010-07-23,09:10): Też żaluję, być może zobaczymy się w Skarżysku Kamiennej. Pozdrawiam.
Kkasia (2010-07-23,22:29): a co to za pucharki? będzie dobrze, wiesz dobrze... powodzenia w jutrzejszym starcie







 Ostatnio zalogowani
gora1509
10:34
zwojtys
10:30
dejwid13
10:30
Henryk W.
10:18
benek88
10:15
smszpyrka
10:13
zdynek1987
10:10
marklan
10:06
Admin
10:00
stanlej
09:50
jarek1909
09:46
mariuszkurlej1968@gmail.c
09:46
gpnowak
09:36
LucMoore
09:28
pszczelnik
09:28
Szunaj 29
09:10
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |