Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 



„Umysł Ultrasa historie polskich biegaczy ultradystansów” to zbiór rozmów z wybranymi pionierami biegów ultra w Polsce. Obecnie to jedyna książka zawierająca wywiady z prekursorami biegów ultra, którzy swoją przygodę biegową zaczynali w czasach kiedy w Polsce bieganie nie było jeszcze popularne. W tamtych czasach nie było dostępu do specjalistycznej wiedzy na temat biegów ultra. Wszystko co osiągnęli zawdzięczają własnej determinacji i wytrwałości w dążeniu do celu.

"Umysł Ultrasa" to książka nie tylko o bieganiu, treningach, wyjazdach na zawody i stawaniu na podium, ale także o problemach dnia codziennego, kontuzjach, chorobach i dramatach życiowych. To historie ludzi, którzy dzięki bieganiu pokonywali swoje problemy, walczyli ze słabościami, wzmacniali ciało i ducha. Ci biegacze pomimo wielu trudności wykręcali świetne wyniki, reprezentowali Polskę na arenach międzynarodowych w biegach m.in. 24-godzinnych i 48-godzinnych.

Wszystkie rozmowy przeprowadził z biegaczami autor Marcin Gapiński – biegacz amator, miłośnik ultradystansów.

W książce znajdziecie rozmowy z następującymi biegaczami:

- Zbigniew Malinowski,
- Henryk Czerniak,
- Jacek Łabudzki,
- Mirosław Wira,
- Irena i Mirosław Lasotowie,
- Edward Dudek,
- Tadeusz Spychalski.

Książka dostępna jest na stronie wydawcy - TUTAJ

Wpisz kod rabatowy ULTRA a otrzymasz aż 30% rabatu.

Oto kolejna fascynująca postać, której nie mogło zabraknąć w książce.
Henryk Czerniak – w przeciwieństwie do pozostałych nie biegał w górach. Skupił się na asfalcie i na szybkim bieganiu. Legenda półmaratonu Lechitów, startujący od samego początku w tym biegu czyli ponad 40 lat. Zakochany w antykach i statystykach sportowych. Rocznie startuje w imponującej liczbie biegów począwszy od 5 km do półmaratonów. Długie bieganie zostawił dla tych później urodzonych.

Jak często Pan trenował, przygotowując się do maratonu czy do ultra?

Mimo tego że pracowałem, trenowałem codziennie. Wykonywałem pracę fizyczną,
i to na dwie zmiany. Bywało ciężko, ale dla chcącego nic trudnego.


A co Pana motywowało do ciężkich treningów?

Tak jak już wspominałem, zawsze lubiłem rywalizację. Po drugie, podobnie jak wielu innych sportowców w Polsce, możliwość wyjazdu, podróży i zobaczenia świata.

I jeszcze możliwość pozyskania sprzętu. Pierwszy maraton przebiegłem w tzw. „wałbrzychach” czyli prostych butach sportowych produkcji polskiej. Dziś jest to raczej nie do pomyślenia, aby w obuwiu tego typu biec maraton.


Bieganie stało się Pana pasją, hobby, któremu poświęcił się Pan bez reszty.

W pewnym sensie tak. Było i jest ono częścią życia mojego i żony. Dzięki bieganiu podróżowaliśmy i poznawaliśmy ludzi. Ustaliłem sobie, że do 75 roku życia będę aktywny biegowo, oczywiście jeśli zdrowie pozwoli. Może uda się poprawić jakiś rekord w kategorii 75+. Jako siedemdziesięciolatek mam mistrzostwo Polski na 10 kilometrów i w maratonie. Ten drugi wynik ustanowiłem w Krynicy, na niełatwej trasie. Cztery godziny z minutkami. Gdyby trasa była płaska, to może z 10 minut bym jeszcze urwał. Na 10 kilometrów nabiegałem 49 minut.

Co takiego dawały Panu starty w biegach ultra?

W sferze sportowej było to pokonywanie barier czasowych, rozwój sportowy. Sport dawał nam możliwość wyjazdów, co w latach 80-tych nie było łatwe i nie dla wszystkich. Mogliśmy zwiedzać do woli. Widziałem, jak ludzie żyją, jak są zaopatrzone sklepy. Mój pierwszy wyjazd przypadł na rok 1981, tuż przed stanem wojennym. Był to czas głębokiego kryzysu. Widziałem zachodnich biegaczy - w co byli ubrani, w jakich butach biegali. Przeżyłem szok, widząc faceta malującego płot, który wytarł pędzel o adidasy. W głowie mi się to nie mieściło. Moda zachodnia, styl dotarły do nas jakieś 10 - 15 lat później. No i nie ma co ukrywać – dzięki zagranicznym zawodom mieliśmy też możliwość przywiezienia produktów żywnościowych oraz ubrań. Na Zachód z kolei wywoziliśmy kryształy z naszych rodzimych hut szkła, które cieszyły się ogromną popularnością. Te nasze wyjazdy były czasami bardzo śmieszne i dziwne. Wyruszaliśmy na przykład w podróż maluchem, z kanistrami z benzyną między nogami, bo w Polsce taniej.

Książka dostępna jest na stronie wydawcy - TUTAJ

Wpisz kod rabatowy ULTRA a otrzymasz aż 30% rabatu.









Komentarze czytelników - 12podyskutuj o tym 
 

michu77

Autor: michu77, 2023-10-27, 07:51 napisał/-a:
Ciekawa lektura - również polecam.

 

edjasti

Autor: edjasti, 2023-10-27, 08:48 napisał/-a:
Książkę polecam, ciekawa, mam egzemplarz z autografami niektórych bohaterów. Autografami zdobytymi w ciekawych, niecodziennych okolicznościach. Fajnie czyta się książki o osobach, których zna się osobiście. Książka jako taka moim zdaniem już teraz jest ważna w światku biegowym. Z biegiem czasu wieszczę jej znaczącą pozycję w Biegowej Bibliotece Narodowej.

 

henry

Autor: henry, 2023-10-30, 10:13 napisał/-a:
To nie jedyna książka ,gdzie coś jest o mnie napisane ale polecam, w tej książce można czegoś się dowiedzieć, a głównie tego ,ze wyjazd na zachód to nie był tak prosty jak dzisiaj.

 

Henryk W.

Autor: Henryk W., 2023-11-10, 07:56 napisał/-a:
Zamówiono, zapłacono, przy najbliższej okazji zbiorę autografy znanych mi :)

 

DamianSz

Autor: DamianSz, 2023-11-10, 12:26 napisał/-a:
Znam kilku bohaterów tej książki, więc zachęca mnie to do kupienia. A jakie jeszcze ksiażki Heniu polecasz gdzie piszą między innymi o Tobie ?

 

henry

Autor: henry, 2023-11-10, 16:31 napisał/-a:
Jest jeszcze historia naszej gminy, tam piszą głównie o nas jako organizatorach biegu O Złoty Kłos, w książce Historia wrzesińskiego sportu jest kilka zdjęć ze mną i wszystkie moje rekordy, kilka razy jestem też wymieniany w różnych książkach dotyczących Ludowych Zespołów Sportowych, byłem 6 lat inspektorem RW Zrzeszenia LZS i zawodnikiem Orkanu Września.

 

Sawi

Autor: Sawi, 2023-11-23, 13:14 napisał/-a:
Moja książka już w drodze. Nie mogę się doczekać!

 

emka64

Autor: emka64, 2023-11-26, 07:35 napisał/-a:
Znam osobiście kilku bohaterów książki, z różnych powodów najbliższy jest mi Jacek Łabudzki.
Pamiętam jak koniecznie chciałem mieć z nim zdjęcie i biegać jak Jacek. Zdjęcie mam, dogonić się Go nie dało :)

 

DamianSz

Autor: DamianSz, 2023-12-08, 13:59 napisał/-a:
Wirka prawie nie znam, ale to ktoś taki, którego się zaraz lubi ;-) Znam jeszcze kilka takich osób i większość to ultrasi. Przypadek ? :-)

 

Piotr Fitek

Autor: Piotr Stanek (Fitek), 2023-12-23, 10:06 napisał/-a:
Z ciekawości, czy na maratonach zamierzacie wszystkie historie opublikować?

I, proszę wybaczyć, jeśli było, ale czy będzie kontynuacja?

Kawał dobrej roboty, gratuluję :)

 

 Ostatnio zalogowani
seba11179
17:50
maur68
17:48
GRZE¦9
17:44
kostekmar
17:41
damiano88
17:34
TomekSz
17:27
piero
17:27
lemo-51
17:12
Henryk W.
16:54
platat
16:19
jacek w±sik
16:17
gora1509
16:15
stawmar
15:40
kamil.run
15:12
lachu
15:11
Roxi
14:57
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |