2025-01-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Śnieżny pierwszy w 2025 roku City Trial (CT) w Łodzi (czytano: 80 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: https://www.facebook.com/CITYTRAILpl/
W końcu po raz pierwszy w tym cyklu (w trzecim biegu) stanąłem na starcie CT w Łodzi. Trudno było dojechać po śnieżnej bryi drogą przez Łowicz, Głowno, Stryków do zaśnieżonej co nie miara Łodzi. Nie było mowy o wyprzedzaniu. Ważniejsze było bezpieczeństwo. Wcale mnie to nie zdziwiło, że w Lodzi napadało o wiele więcej śniegu niż na zachodnim Mazowszu, gdzie mieszkam. Zimą miałem w życiu około 30 startów w stolicy województwa łódzkiego i zawsze czułem się bardziej jak w Beskidach a nie w środku Polski. Wystartować w takim pod wieloma względami trudnym dniu to często biegnąc w kopnym śniegu lub na wąskiej wydeptanej w śniegu ścieżynce, nie było wcale łatwo. Wyprzedzanie po sprawdzeniu czy nogi nie nadzieją się na ukryty pod śniegiem krawężnik lub jakąś inna przeszkodę.
Na jakiś fajny wynik nie było co liczyć. Jedyna pociecha, że wszyscy nie mieli łatwo. Trzeba było uważać aby się nie połamać. Często słyszałem takie opinie. Wystartowało ponad 300 osób. Wbiłem sobie do głowy, że w tym roku (cyklu CT) będę się starał powalczyć o chociaż 3 pozycję w kategorii 65 plus. Czyli najstarszej kategorii. Tydzień wcześnie podczas sprawdzianu w ramach PARKRUN udało mi się przebiec 5 km w 27 min,27 sek. W ubiegłym roku w Łodzi podczas ostatniego 5 biegu pobiegłem poniżej 26 min. Ten z ubiegłej soboty (4.1) to nie jest taki rezultat o jakim myślałem rok temu, kombinując jak tu się przygotować do obecnej edycji CT. Jednak końcówka roku to był czas walki z infekcją i moja forma z początku grudnia odpłynęła. Specjalnie pod kątem tego startu w niedzielę 12 stycznia odpoczywałem ostatnie trzy dni. Liczyłem, że to może coś dać pozytywnego. Dać trochę świeżości. I faktycznie podczas biegu czułem się nieźle. To ja wyprzedzałem innych biegaczy. Może na starcie stanąłem za daleko z tyłu, zgodnie z moim PESEL-em. Po cichu liczyłem, że jednak w tych warunkach nie wszyscy rywale staną na starcie (ze względu na trudne warunki) i będzie łatwiej o lepszą pozycję w mojej kategorii. I okazało się, że miałem dużo racji. Bo biorąc od uwagę moją kategorie przegrałem tylko z murowanymi faworytami na pierwsze dwa stopnie podium. Jeszcze w tym momencie mi brakuje te 2-3 minuty do nich i niewiele się da z tym zrobić. Ale ciągle w mojej kategorii rywalizacja o 3 lokatę jest jeszcze otwarta i będąc optymistą trzeba nastawić się na walkę z co najmniej trzema biegaczami o 3 miejsce w kategorii. Uda się nie uda to nie jest ważne. Ważne jest, że jest motywacja i trzeba zadbać dalsze przygotowania bez kontuzji. Bo jak nic nie będzie boleć to wszystko jest możliwe. Bardzo lubię formułę CT ze względu na organizację pod kątem jak najmniejszego wytracania czasu przy okazji startu w kolejnych biegach. Pobyt na zawodach jest ograniczony do niezbędnego minimum. Właśnie taki układ mi bardzo odpowiada. Tym bardziej, że i tak tracę co najmniej 3 godziny na dojazd tam i z powrotem. Do tego należy dodać godzinę na pobyt na zawodach z rozgrzewką i wychodzi 4 godziny a nie 2-3 godziny więcej przy wielu innych biegach, gdzie dochodzi dużo zmarnowanego czasu na bezsensowne czekanie na coś tam.
W sobotę kolejny sprawdzian na 5 km biegu podczas kolejnego PARKRUN-a
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |