2012-01-02
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ktoś mi o czymś przypomniał (czytano: 981 razy)
![](sylwetki/opusta_d.gif)
rozmawiałam dziś z Heniem i jakoś tak mi się odkleiło, że kiedyś żyłam inaczej. chyba nie potrafię ocenić czy lepiej czy gorzej. bo wprawdzie mam zdrowe dziecko i wspaniałe małżeństwo, ale...
- w ciągu ostatnich dwóch lat zmarło wiele bliskich mi osób,
- moja matka jest bardzo poważnie chora,
- nie mieszkam już w ukochanej warszawie, tylko w miejscu, które jest dla mnie obce i niezrozumiałe,
- straciłam całkowicie jakąkolwiek niezależność, nawet nie mogę w nocy łazić, żeby nikt o tym nie wiedział,
- przytyłam w ciąży i spieprzyła mi się jeszcze bardziej tarczyca. ani dieta, ani ćwiczenia, ani ultradźwięki - NIC NIE POMAGA,
- nie mam dokąd pójść kiedy chcę się przed wszystkimi schować. po prostu nie mam nigdzie azylu.
gdyby nie mój mąż już dawno bym oszalała. chowam się za nim, a on jakoś to bierze na siebie. nie wiem jakim cudem to znosi. i nie wiem jakim cudem silna dziewczyna zmieniła się w takie coś, cień. czasem czuję, że to nowe życie mimo, że wiele mi dało, zabrało mi mnie. kiedy pojawiła się moja córka ja zaczęłam znikać. i tak znikam i znikam i nie wiem czym się to skończy
Autor zablokował możliwość komentowania swojego Bloga Henryk W. (2012-01-02,21:18): Ewuniu, pogadamy sobie optymistycznie w Warszawie:) Gdy będziemy się tam wybierać damy Ci znać, może znajdziecie chwilę czasu na spotkanie z nami, przecież Twoje miejsce zamieszkania jest bliziutko. Ciesz się tym co osiągasz, a te osiągnięcia nie są małe, niejedna osoba pewno by chciała to zdobyć. Pozdrawiamy jeszcze raz i do zobaczenia.:) No i pokaż się czasem na wizji:) I puść oczko do nas:)
|