2012-07-07
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Czarna seria (czytano: 638 razy)
Po wczorajszej przygodzie z sarną,dziś kolej na węża.Czyściliśmy terrarium,przy okazji wypuszczając pytona na spacer po łóżku.Nie przewidzieliśmy tylko,że on wykorzysta sytuację i niegrzecznie zabawi z leżącym tam kantarem-wśliznął w jedno z kółek i zwyczajnie zaklinował.W normalnej sytuacji dałby radę przejść,ale wczoraj zjadł dużego chomika,który skutecznie zahamował "przemarsz".Teoretycznie możnaby poczekać miesiąc,aż strawi i schudnie,ale istniało ryzyko martwicy,czy czegoś w tym stylu,więc musieliśmy go uwolnić.Oczywiście,jak na złość,w domu nie ma brzeszczota.Po batalii,udało się jednak ściągnąć kółko "pod włos".Kółko,bo reszta kantara została wcześniej wycięta :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |