2008-12-21
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| 325 km - Przedświąteczne bieganie (czytano: 1917 razy)
PATRZ TAKŻE LINK: http://szafran50.wrzuta.pl/audio/zFbGYmhbBw/koleda_domowa_-_andrzej_brzeski
Czasami jest tak że choć bardzo się starasz wszystko idzie jak po grudzie , innym razem gdy jesteś pełen obaw okazuje się w którą stronę się obrócisz to masz z górki. Tak właśnie było na wczorajszym XIX Strzeleckim Biegu Ulicznym im. Euzebiusza Ferta na dystansie 15 km . Do ostatniej chwili nie wiedziałem jak się pakować. Czy na bieg czy też nastawić się na robienie zdjęć. W poprzednią sobotę , ponieważ był to weekend bez startu postanowiłem sprawdzić jak biegnie się półmaraton. Jeszcze nigdy nie przebiegłem na raz tak długiego dystansu. Było ok a czas 1 godz. i 50 min. nastawił mnie optymistycznie. We wtorek 7 km a w środę rano obudziłem się z silnym bólem lewej łydki. W pracy przekuśtykałem jakoś dzionek a wieczorem za namową kolegi kupiłem Heparin i przez kolejne 2 dni balsamowałem się nim intensywnie. Chyba to pomogło bo w sobotę rano tylko przy ucisku czułem lekki ból. Dojechałem na umówione spotkanie z Sopelkiem i z trzema innymi kolegami pomknęliśmy autostradą w kierunku wschodzącego słońca nad Strzelcami Opolskim . W drodze wiadomo,rozmowy o bieganiu . Na miejscu przywitał nas ciepły uśmiech Danusi która przed biegiem wydała nam numery startowe. Czasu do startu co nie miara więc robimy fotki i rozmawiamy o bieganiu ,>)Po godzinie sala jest pełna i zaczynają się kolejki po chipy itd i te najtrudniejsze , do toalety ,>) Poznaję w końcu Agnieszkę Mizerę ale wcześniej nie było szans bo po prostu na tych biegach których ja byłem jej nie było. Okazuje się że nie ma 20 lat i 180 cm wzrostu tak jak się spodziewałem po fotce którą jej zrobiłem na maratonie we Wrocławiu ale za to jest bardzo miła i sympatyczna ,>) No i w końcu bieg , kibice dopisali i to chyba lepiej niż na wymienionym wyżej maratonie ,>)Sam bieg już opisali inni. 3 kilometrowe kółka dały mi bardzo podobne czasy , 14.49 - 14.51 - 14.49 - 14.56 i 14.26 co w sumie dało 1.13.49 . Tydzień temu zakładałem 1.20 , min.1.15 , wyszło lepiej ale ponieważ trasa miała ponoć 14.5km ( co podałem w startach ) więc było by troszkę powyżej 1.15 . Medal cudowny , smaczna grochówa i coraz bardziej ołowiane nogi , chyba czas pomyśleć o tym że po biegu trzeba się porozciągać i rozmasować ,>)Wspaniała przedświąteczna impreza którą opatrzność nie skropiła deszczem . Pozostaje mi wszystkim życzyć spełnienia marzeń o które warto walczyć i dzielić się z innymi , przyjaciół z którymi warto być i nadziei bez której nie da się żyć , wesołych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia .
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Marysieńka (2008-12-22,13:40): Romku...Widzę, że bieganie na dobre Cię już "złowiło" :))) Szafran (2008-12-22,13:53): Marysiu , Ty najlepiej wiesz jak to jest ,>) kokrobite (2008-12-22,14:18): Rewelacja! :-) Gratulacje! Szafran (2008-12-22,14:34): Dzięki , spieszyłem się bo kto wie ile tego truchtania zostało ,>) Renia (2008-12-22,19:56): Gratuluję! Świetny wynik. Można porównać do Biegu Baryczan w Miliczu (sierpień) - też nie ma 15-tu;) ursel_44 (2009-01-24,18:55): ...a "Kolęda domowa" też bardzo zacna:) Szafran (2009-01-24,19:32): Reniu , mam blisko to nie omieszkam sprawdzić ,>) Szafran (2009-01-24,19:33): Urszulko , widzę że też czujesz jej klimat ,>)
|