2016-05-17
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Ledwo dycha (czytano: 395 razy)
2 maja - Bieg Flagi na warszawskiej Cytadeli. 3 pętle, na każdej nieprzyjemny (nie nazwę go koszmarnym, bo to jednak przesada by była) podbieg przez Bramę Bielańską. I finisz po okrągłych kocich łbach ... brrr.
Pierwsze kółko mocne, podbieg spokojnie. Na górze zerknięcie na zegar, międzyczas sugerował, że złamanie 50 minut jest możliwe. Drugie kółko za parą młodych ludzi, którzy prowadzili się (a właściwie chłopak prowadził dziewczynę) na 49:59. Drugi podbieg - za spokojnie, ale nie chciałem ryzykować. Trzecie kółko to już była walka ze słabością, ze zmęczeniem, z uciekającym czasem. I trzeci podbieg, gdzie nogi już "nie niosły". W połowie podbiegu syn podał mi flagę Polski, żebym chociaż na mecie zaakcentował to piękne święto.
50:35 na mecie, biorąc pod uwagę podbiegi i bruk - zejście poniżej 50 minut absolutnie wykonalne jeszcze w tym roku.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |