2012-09-27
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| W 3 tygodnie do maratonu (czytano: 1292 razy)
W poniedziałek,wtorek i środę przebiegałem po 24km dziennie,a dziś już tylko 18km.Po wtorkowym bieganiu wsiadłem na górala aby zmierzyć ile ma faktycznie trasa po ,której biegam bo trochę ją zmieniłem.Wyszło 24km i o niewiele się pomyliłem licząc tylko czas biegu.Większość trasy to nawierzchnia trawiasta i ścieżki leśne,asfaltu może kilometr.Unikałem twardych nawierzchni z uwagi na poturbowane prawe kolano.Przez te 3 tygodnie tylko 3 razy biegałem po asfalcie,2 razy na treningu i na biegu w Jastrzębiu to w sumie ok.35km.Ostatni tydzień przed maratonem zawsze schodziłem z obciążenia treningowego ,aby łapać świeżość tylko wtedy przygotowania były inne i cele też.Zafundowałem sobie teraz taki reżim treningowy,aby sprawdzić na ile mnie stać fizycznie i mentalnie.Biegałem na pograniczu kontuzji i na szczęście udało się mi jej uniknąć.To,że mięśnie bolą to dla mnie nic nowego bo to nie jest mój pierwszy powrót do biegania po przerwie.Bo jak mówią jeżeli nic cie nie boli to sprawdź czy jeszcze żyjesz. Optymistycznie przewiduję,że do 30km dobiegnę raczej bez problemów, a potem zaczną się schody jak 3 lata temu w maratonie poznańskim.Potem pobiegnie głowa i silna wola ,a sądzę ,że przy wsparciu kibiców i bębniarzy minę linię mety.A dziś wieczorem jeszcze mała odnowa na basenie w Gorzycach .
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu |