2010-09-30
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| stolica (czytano: 1451 razy)
Wolę gadac niz pisac od zawsze , ale coż blog blogiem.Ciesze się że kolejny maraton zaliczony bez wiekszych problemów pomimo powrotu to tętna zdrowego.Biegac sie da z nadcisnieniem. Za kilka miesiecy udowodnie sobie że nawet można robic życiówki. Dowodem dla mnie jest Marysia, potrafi nawet po perypetiach z achillesem.
A Warszawski Maraton krótko mówiąc fajny ale bez głębszych wzruszeń, Poznań lepszy tak mi sie zdaje, o gustach sie nie dyskutuje.Ciągle za szybko daje na początku do przodu a poznaje się maratończyka przecież jak kończy. Pokory też brakuje wiec się ciągle jej uczę.
Pomalutku skonczymy ten rok biegowy.Zima, siew, orka i do przodu. Daj Boże zdrowie.Najważniejsze dzieki bieganiu chce mi się pracowac, chce mi sie po prostu wstac rano i robic to czego Bóg ode mnie chce.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |