2011-06-19
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Garwolin 10 km bieg AVON kontra przemoc (czytano: 2316 razy)
Miejsce 206, M30/80, M/194, brutto 00:46:57, netto 00:46:46, 12.83km/h
(na 5 km: 00:23:14 / 192 [12.91])
Udało się! Choć podbiegi dały w kość, jest życiówka (to był plan minimum) i jest złamane 47 min (i to brutto :) to był CEL na te zawody.
Wrażenia po biegu pozytywne - fajnie zorganizowana impreza - szczególnie podobało mi się:
1. Na każdym kilometrze przy oznaczeniach były występy kilkuosobowych grup, które "dodawały skrzydeł" i przypominały mi o kliknięciu międzyczasów :)
2. Prysznic, dzięki któremu odświeżony ruszyłem na posiłek, acz zniechęcony kolejką zrezygnowałem zeń na korzyść masażu - warto było! Nózie wymasowane - jak nowe :)
A co do wyniku - po męczącej gonitwie za kilkoma upatrzonymi "typami", gdy wpadałem na metę, cyfrowy zegar pokazywał 46:5... i tu zagadka! Tłumnie przybyli kibice zasłonili wyświetlacz do połowy i przez siedem sekund paliła się ta piątka a ja nie wiedziałem czy zdążę na czas brutto przed 47:0... Na szczęście piątka wytrzymała :) a mój cel - "złamania" 47 min osiągnąłem nawet w oficjalnej tabeli wyników. Choć czas sportowo jeszcze mizerny, ale cieszy samo zrealizowanie planu (co więcej - czuję, że po przepracowaniu jeszcze paru miesięcy kolejną minutkę "ugryzę" :)
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora dario_7 (2011-06-19,19:20): Ugryziesz Krzysiu jeszcze nie jedną ;) Gratki życióweczki!!!! :))) Shodan (2011-06-19,20:31): Po paru miesiącach to Ty piątkę zdejmiesz z tego czasu. A minutę to za miesiąc ugryziesz. Idę o zakład. Wytrwaj tylko w reżimie treningowym :))) FiKa (2011-06-19,21:48): Darku, Dzięki! Twoje "Daj tschadu!!!" powtarzane w buntującej się głowie, pomagało mi w chwilach zwątpienia :) FiKa (2011-06-19,21:52): Eryku, nie podejmę zakładu - bo za miesiąc Bieg Powstania Warszawskiego, a do tego czasu mam zamiar popracować solidnie, więc mógłbym przegrać ;) 46 netto to tylko 46 sekund mniej - a ul.Sanguszki, przy dzisiejszych podbiegach, to "buła z masłem" :)
|