2011-04-26
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ŚWIĄTECZNY.....TRENING? (czytano: 1484 razy)
Jakoś w tym roku nie pasowały mi te święta, troszkę za póżno ale cóż grunt że pogoda super.Pojechałem jak zwykle w rodzinne strony,myślę polatam po lasach......w sobotęwstałem ok.6 rano super pogoda ,lecę rano puki wszyscy śpią bo póżniej jak zwykle kocioł Zrobiłem ok.16 km owb po 4.25 w tym 1 km siły tak lekko,wieczorem jak to przed świętem często bywa wpadł do mnie szwagier z żoną ................i na 6 piwkach się skończyło kurcze jutro mam przecież wb3.Niedziela.....sucho w pysku dobra 5 rano żona mnie obudziła do kościoła .....nie idę,mówię pomódl sie za moją grzeszną duszę a ja polecę pobiegać,jakoś zrobiłem 8 tysiączków po 3.20 ale wt już nie dałem rady odezwał sie niestety żołądek.Niedzielę mimo iż miałem inne postanowwienie spędziłem na obżarstwie i przy małym naczyniu zwanym "kieliszek"a do tego jeszcze jakby było mało to i pare lampek wina sie znalazło.Poniedziałkowy ranek nie był moim najlepszym w życiu,ale na trening i tak poleciałem 17km wymęczyłem po 4.35 i nie wiem czy miało to jakiś sens ....kurcze waga wzrosła o 4 kg ,w 3 dni???? mam nadzieję że to tylko płyny.Zobaczymy na co mi się zdały te świąteczne treningi ,były owocne czy nie hahahahahaha brrrrr a przed nami majówka-----szwagier przyjeżdzie do mnie ...PRZEŻYJĘ
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora Novik (2011-04-26,13:53): Zabierz szwagra do Gryfina... zbig (2011-04-26,20:05): Oj kłamczuszek z Ciebie. Mówiłeś, że tysiączki biegasz po 3.40! :-0 żwiru (2011-04-27,09:36): ZBIG tylko popatrz sobie że nie są to tysiączki na maraton tylko pod dyszkę zbig (2011-04-27,11:04): I tak czuję się oszukany ;)
|