Jestes
niezalogowany
ZALOGUJ

 

  WIZYTÓWKA  GALERIA [1]  PRZYJAC. [7]   BLOG   STARTY   KIBIC 
 
RobertK
Pamiętnik internetowy
Przewijam asfalt

Robert Krok
Urodzony: 1968----
Miejsce zamieszkania: Szczecin (Starogard Łobeski)
5 / 5


2008-03-18

Dostęp do
wpisu:

Publiczny
W poniedziałki nie biegam (czytano: 1203 razy)



A już chciałem pobiec.
Od tygodnia się nie ruszam. Jestem coraz bardziej rozdrażniony. Zdrowie wraca do normy więc chyba jutro sobie ulżę i parę kilometrów wreszcie przebiegnę. Będę je sączył powoli. Bieg będzie krótki (w kilometrach), ale ja chcę się nim długo cieszyć.
Poza tym nie wiem, czy rzeczywiście organizm jest już sprawny i nie chcę go nadwyrężać. Zwłaszcza, że pogoda trochę się popsuła.

Oby udało mi się wrócić do normalnego biegania, maraton w Dębnie coraz bliżej. Trochę jestem przybity, bo już czuję, że nie będzie chyba najlepiej.
Trzeba zacząć myśleć o kolejnym. Może Łódź w maju?

Jestem pod wrażeniem niedawnej rozmowy z kolegą. Jest ode mnie trochę starszy (nieco ponad 40). Zbadał sobie ciśnienie i wyszło, że ma za duże (140, a więc niewiele). Był jednak bardzo roztrzęsiony jak to mówił. Bardzo to chyba przeżywa.
Może te jego emocje pchną go do biegania? To byłby duży zysk z wiedzy, którą posiadł o swoim nadciśnieniu. Popracuję nad tym. A wiosna mi pomoże.

Tak na marginesie opiszę wam, jak postrzegam zmiany, czy zdarzenia, które się dzieją i prowadzą do zmian.
Ogólnie nie lubimy (my ludzie) zmian. Ja chyba też, ale nie o tym chciałem pisać.
Często zastanawiałem się jak zmiany, kóre dostrzegałem wpływają na otaczający nas świat, czy mają duży wpływ, na kogo lub na co, czy może wystąpić jakaś reakcja na zmiany itp. Dotyczy to wszelkich wydarzeń zmieniających rzecywistość takich, jak np. jakaś podwyżka cen, rozpoczęcie strajku, przytycie 1 kg itp.
Po jakimś czasie zrozumiałem coś istotnego. Doszedłem mianowicie do wniosku, że wiele zmian (zdarzeń) nie jest przypadkowych (też mi odkrycie!), a co za tym idzie, często są one jedynie objawem większego procesu, który spowoduje, że te zmiany (wydarzenia) będą się powtarzać. I to ten proces należy analizować (oceniać), a nie pojedyńcze zdarzenie.

Może podam przykład.
Jakaś duża firma (np. telekomunikacyjna) ogłasza obniżkę cen. Można obliczać, że zostanie parę złoty w kieszeni jak teraz coś od niej kupimy. Ja widzę to jednak tak, że to jest pierwsza obniżka i za nią pewnie pójdą następne. Dlaczego? Bo firma zmieniła strategię, a nie tylko ceny. Komunikat był o zmianie cen, a ja odczytuję go jako zmiana strategii cenowej.

Inny przykład.
Kolega od dowiedział się, że ma podwyższone ciśnienie. Lekarz pewnie powie, że 140/100 to nie jest tragedia i można z tym żyć. Ja to widzę inaczej. Działa coś co podnosi ciśnienie (dieta, brak ruchu, stres). I będzie działać dalej. Informacja dotyczyła zmiany ciśnienia. Ja odczytuję ją jako poczatek procesu. Ciśnienie dalej będzie rosło.
Mam nadzieję, że kolega nie będzie walczył tylko z ciśnieniem , ale z tym co prowadzi do jego wzrostu.
(Jak kolega rozumuje tak jak ja, to nie dziwię mu się, że był roztrzęsiony jak mi o tym mówił.)

Długi ten wpis, ale napisałem o czymś, co mocno wpływa na postrzeganie przeze mnie świata. Może po chwili zadumy również wy będziecie w wiadomościach odczytywać prawdę szerszą niż tylko krótki suchy komunikat o faktach. Polecam trening Teleekspresem. Tam pełno jest informacji o wydarzeniach (zmianach), które są objawem większych (choć powszechnie niepostrzeganych) procesów.

Gratuluję wszystkim, którzy dotrwali do tego miejsca.
W maratonach też bądźcie twardzi mimo przeciwności, które mogą dorównywać powyższym wywodom.

Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora







 Ostatnio zalogowani
Lego2006
10:48
1223
10:46
martinn1980
10:37
Borrro
10:36
KKFM
10:21
eldorox
10:08
Sqbanietz
10:07
lordedward
10:01
przemcio33
10:00
Wojciech
09:57
VaderSWDN
09:56
Leno
09:53
czeper
09:51
Marco7776
09:50
Admin
09:49
tomasso023
09:23
|    Redakcja     |     Reklama     |     Regulamin     |