2010-10-12
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| Tylko nie teraz (czytano: 1517 razy)
Myślałem że po wiosennej kontuzji już nic mi się w tym roku nie przytrafi a tu teraz przed najważniejszą imprezą w tym roku do której się przymierzam od dłuższego czasu czyli maratonem w Dębnie, znowu mnie coś dopadło.
Przed biegiem "Trzech Kopców" w Krakowie zaczeła mnie boleć łydka i zamiast odpuścić "Kopce" które są trudnym biegiem wystartowałem i czuje że tam się "załatwiłem"
Najgorsze że nie bardzo wiem co to jest, podejrzewam że mam problem z achillesem bo boli mnie dolna część łydki która łączy się właśnie z achillesem.
Dębno za dwa tygodnie i mimo że trochę odpuściłem bieganie to jeszcze wierzę że uda mi się wystartować i przebiec maraton w przyzwoitym czasie.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |