2016-10-20
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| teraz górka. (czytano: 948 razy)
Nie wiem ile razy to pisałam ale biegania to na serio się nie ogarnie! Jeszcze tydzień temu cały zastęp wołów nie wyciągnąłby mnie na bieganie. Nawet gdyby to była pogoda jak marzenie. Po prostu nie i już. Dzisiaj pogoda była taka, że tylko siąść i płakać. Deszcz od rana i zimno a ja od rana: kiedy na trening, kiedy na trening i jak już poszłam to najchętniej nie wracałabym do domu. Po prostu nie. Na szczęście dobrze pamiętam dlaczego zaczęłam rzygać bieganiem wiec po zaplanowanej piątce, grzecznie poszłam do domu.
I do teraz nie mogę odżałować, że nie wykorzystałam tych chęci do końca.
No po prostu nie wierzę. Wystarczyło trochę gorszej pogody i ja sobie śmigam po Żorach jak jakaś zakichana Rusałka. No ja pierdziu...
Może wreszcie choć raz uda mi się porządnie przygotować do Rzeźnika.
I po co te plany... eh.
Blog moga komentować wszyscy zalogowani czytelnicyDodaj komentarz do wpisu Inek (2016-10-21,10:32): Dobre plany nie są złe, na pewno się uda :) snipster (2016-10-21,12:08): czyli spontany ;) żiżi (2016-10-21,22:16): Tylko nie zaczynaj za wcześnie trenować,bo wiesz grozi wypaleniem-ale życzę Ci jak najlepiej "zarazo":) Henryk W. (2016-10-22,12:47): hehehe =Andrzej= (2016-11-11,00:59): ..."zawrót głowy"...eeehhh te kobiety !!! :D:D:D
|