2012-08-05
Dostęp do wpisu:
Publiczny
| ...trzy kilogramowy cud... (czytano: 862 razy)
Długo oczekiwana chwila nareszcie znalazła swój finał. Nagrodą w tym długim wyczekiwaniu pełnym radości,łez, niepewności było coś o wiele cenniejszego niż najlepszy czas na wymarzonym dystansie, czy pierwsze miejsce i medal. Zostałem ojcem. Uczucia i dumy jaką rozpiera me piersi nie sposób opisać słowami, a wiedzą o tym wszyscy Ci którzy są już rodzicami. W niedziele na świat przyszedł Marek - mój syn!
Narodziny nowej istotki a wcześniej jej kształtowanie się w łonie matki można, tylko opisać jednym słowem "cud".
Będę pielęgnować ten cud najlepiej jak będę potrafił wraz z moją dzielną małżonką, aby w przyszłości sam mógł dać początek kolejnemu cudowi i być dumny jak ja dziś.
Blog moga komentować tylko Przyjaciele autora |